ja też mam takie problemy, choć już zdecydowanie mniejsze niż kiedyś. W moim przypadku ważne są dwie oczywiste rzeczy: buty i skarpetki. Już się nauczyłem, że nie należy biegać w skarpetkach 100% bawełnianych, musi być trochę sztuczności (tak z 15-20%) i nie za grube, przy czym nie robi zbytniej różnicy, czy to są adidasy za 30zł para, czy bazarowe "sporty" za 7zł. Druga sprawa to buty, trochę to trwało i bolało zanim znalazłem swoje marki i typ buta. Najlepiej jak mam dość szerokie w śródstopiu i palcach, z dość dużą ilością miejsca powyżej palców. Biegając zadzieram palce stóp do góry i taka wysokość trochę zabezpiecza przed urazami (choć i tak dużym palcem wybijam dziury w butach). Najlepiej biega mi się w New Balance z z serii 73.. (4,5,6 itd) i w Asicsach bodajże Durango. Ostatnio dobrze mi idzie w Mizuno WaveRider (czy jakoś tak). Adidasy mi nigdy nie służyły, a jako ciekawostkę zaobserwowałem, że jak biegałem w adidasach i skarpetkach różnych to mi obcierały i bąblowały stopy, a jak w skarpetkach adidasa, to nie, jakaś zmowa producenta czy co.
A i jeszcze trzecia sprawa, sposób wiązania buta. Spróbujcie go zmienić (są różne na stronach producentów i portalach biegowych), to mi też pomogło.
Jednakowoż, bąble i tak mi się robią, czasem trafi się obcierka, ale przynajmniej mogę przebiegać długie wybiegania bez bólu, tylko stopy tracą na atrakcyjności
