Ciągłe wypadanie barku

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
gooblin
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 25
Rejestracja: 08 lut 2010, 22:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Białystok

Nieprzeczytany post

Witam,

wiem, wiem, wiem. Zaraz mnie skrytykujecie, że to forum dla biegaczy, etc., a mój problem nie jest stricte biegowy. Otóż nie od dziś doskwiera mi przypadłość wypadania barku. Nigdy nic z tym nie robiłem, ponieważ zdarzało mi się to raz na dłuższy czas, a ból bardzo szybko mijał i mogłem niemal natychmiast wracać do porzuconej na chwilę czynności. Teraz jednak gdy zmieniam swój tryb życia, problem urasta i zaczyna być irytujący. Do rzeczy.

Pierwszy raz przytrafiało się to na boisku piłki nożnej. Zawsze byłem bramkarzem, spotykaliśmy się kilka razy w ciągu miesiąca, a mnie co któreś spotkanie przy mocniejszym strzale znajomego wyskakiwał bark. Przenikliwy ból w ciągu kilku minut mijał i wracało się na boisku. Po treningu czuło się nadwyrężenie stawu, ale kolejnego dnia wszystko wracało do normy.
Obecnie co najmniej raz w tygodniu gram w squasha. Co jakiś czas, gdy przymierzam się do mocniejszego uderzenia wyskoczy mi bark. Ostatniej środy był to taki ból, jakiego nie doświadczyłem w życiu. Chwilę po zdarzeniu myślałem, że na dzisiaj już koniec, a ja niedługo będę musiał udać się do lekarza. O dziwo po 5 minutach przerwy ból ustał, a ja wróciłem na kort i po krótkim rozgrzaniu mogłem grać. Co prawda do końca się już nie forsowałem, ale jednak dałem radę.

Dziwna to przypadłość, prawda? Dziewczyna, która jest w szkole mniej lub bardziej związanej z lekarzami, pytała ostatnio wykładowcę o ten problem. Polecił usg barku. Niedługo z pewnością się udam po skierowanie do odpowiedniego specjalisty. Zanim to jednak nastąpi może coś doradzicie?
pozdrawiam
gooblin
PKO
Awatar użytkownika
Griwen
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 21 lut 2010, 13:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Biała Podlaska
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Kolega tez tak mial od BreakDance :/ pojechal na izbe przyjec. Najpierw to olewal ale jak raz wypadl i nie wskoczyl nie bylo wyjscia.

Lekarz dał mu recepte kazal jesc chyba glukozamine na odbudowanie kosci, a potem cos na odbudowanie miesni chyba kreatyne, no i teraz mu to nie doskwiera :)

Wiec polecam wizyte u lekarza
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

Są zabiegi, wsadzają jakieś kotwy stabilizujące, nie mam pojęcia na czym to polega, mój kolega miał robione właśnie wypadanie barku w szpitalu na Śląsku bodajże w Piekarach - to urazowy.
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
gooblin
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 25
Rejestracja: 08 lut 2010, 22:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Białystok

Nieprzeczytany post

Tylko nie zalezy mi na bardziej zaawansowanym leczenie lub nawet operacji. Nie chce byc w zadnej dziedzinie zawodowcem, nie chce w przyszlosci zostac miotaczem w baseballu :) Nie ma chyba z tego co piszecie jakichs kompleksowych sposobow, dlatego mimo wszystko pozostaje wizyta u lekarza?
pozdrawiam
gooblin
Awatar użytkownika
Paunow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 262
Rejestracja: 27 cze 2003, 13:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław/Kraków

Nieprzeczytany post

Systematyczne ćwiczenia na mięśnie stabilizujące obręcz barkową. Małe obciążenia ale dużo powtórzeń. USG zrób żeby zobaczyć co w barku piszczy i trzeszczy. Ja właśnie jestem w 4 dobie po artroskopowym leczeniu niestabilności barku. Cwiczenia nie pomogly. Powodzenia :)
W górach jest wszystko co kocham...
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

F@E pisze:Są zabiegi, wsadzają jakieś kotwy stabilizujące, nie mam pojęcia na czym to polega, mój kolega miał robione właśnie wypadanie barku w szpitalu na Śląsku bodajże w Piekarach - to urazowy.
On też nie jest jakimś tam zawodowcem no może w piciu wódki to tak, trudno żyć z wypadającym barkiem robiąc tylko ćwiczenia które w efekcie nie przynoszą korzyści.
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
gooblin
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 25
Rejestracja: 08 lut 2010, 22:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Białystok

Nieprzeczytany post

F@E pisze:
F@E pisze:Są zabiegi, wsadzają jakieś kotwy stabilizujące, nie mam pojęcia na czym to polega, mój kolega miał robione właśnie wypadanie barku w szpitalu na Śląsku bodajże w Piekarach - to urazowy.
On też nie jest jakimś tam zawodowcem no może w piciu wódki to tak, trudno żyć z wypadającym barkiem robiąc tylko ćwiczenia które w efekcie nie przynoszą korzyści.
No tak, absolutnie się zgodzę. Najgorsze jest to, że na wszystko trzeba mieć czas, czasem pieniądze. No i samozaparcie, bo nawet do takich rzeczy człowiek się przyzwyczaja. Gdyby nie ostatnio doznany ból, pewnie długo nie poruszyłbym zupełnie tematu.
pozdrawiam
gooblin
Crazyfly
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 481
Rejestracja: 01 paź 2008, 15:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

gooblin pisze:Witam,

wiem, wiem, wiem. Zaraz mnie skrytykujecie, że to forum dla biegaczy, etc., a mój problem nie jest stricte biegowy. Otóż nie od dziś doskwiera mi przypadłość wypadania barku. Nigdy nic z tym nie robiłem, ponieważ zdarzało mi się to raz na dłuższy czas, a ból bardzo szybko mijał i mogłem niemal natychmiast wracać do porzuconej na chwilę czynności. Teraz jednak gdy zmieniam swój tryb życia, problem urasta i zaczyna być irytujący. Do rzeczy.

Pierwszy raz przytrafiało się to na boisku piłki nożnej. Zawsze byłem bramkarzem, spotykaliśmy się kilka razy w ciągu miesiąca, a mnie co któreś spotkanie przy mocniejszym strzale znajomego wyskakiwał bark. Przenikliwy ból w ciągu kilku minut mijał i wracało się na boisku. Po treningu czuło się nadwyrężenie stawu, ale kolejnego dnia wszystko wracało do normy.
Prawdopodobnie masz nawykowe zwichniecie stawu barkowego - ja mam obustronne. Jesli nie masz nic pozrywanego lub uszkodzonego to jedyna metoda nadbudowac miesnie.
Ja sobie kiedys problem poglebilem po wyapdku na snowbordzie - jedna z lepszych metod na cwiczenia - jest chodznie z kijkami - naprawde mi pomoglo, do tego jak dolozysz basen - żaba
Tak nawiasem mowiac bark wyskakuje w 4 strony - przod tyl , gora dol zawsze boli bo naciskasz jakis nerw jak wyskoczy.
Ja mialem tak ze sam sobie wstawialem - ale kraksa na desce zmusila mnie do obudowania barku miesniami, troche to trwalo - ale dziala.
pzdr
andrzej/gdy

1316km/2012 ( 400 km boso)
1420 km/2013( 350 km boso)
42,195 3H58' na bosaka po plazy ( 2014)
66 km B7D Krynica 9:58
65 km TUT ( Trójmiejski ULTRA Trail ) 8:41
65 km B7D Krynica 9:21
Run for Fun - Gdynia No.1
gooblin
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 25
Rejestracja: 08 lut 2010, 22:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Białystok

Nieprzeczytany post

Dzięki wszystkim za posty.
Uruchomiłem parę kierunków, by dowiedzieć się co to jest dokładnie. Doktor rodzinna twierdzi że to nie wypadanie, nota bene nigdy nie musiałem go nastawiać, choć ból oraz ten moment, w którym dochodziło do tej kontuzji wskazywałby na chwilowe przemieszczenie. Nie mi oceniać. Tak czy inaczej zapisałem się do ortopedy, za miesiąc dopiero mam termin, więc po wizycie może coś się wyjaśni.
Dzięki wszystkim!
pozdrawiam
gooblin
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ