Rzucam palenie -już ROK!!!!!!!!!!!!!!!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 500
- Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
No to mocny jesteś ,mnie czasem coś pod moim deklem pstryka ale chyba nie wystarczająco.Dnia od fajek nie zaczynam bo rano biegam w pracy nie za dużo palenia bo mi to śmierdzi , w domu wychodzę na balkon (nikt nie pali).Nie palę na przystanku (głupio wyglądam)ani w kawiarni kiedy mam towarzystwo niepalące(bo to chamskie).Ograniczenia przyjmuję,jednak,żeby tak całkiem ani jednego to jeszcze nie da rady.Przypomniało mi się właśnie ,co Łysiak pisał o tym(tak niedokładnie pamiętam)Było coś rozżarzonych 1000 stopniach i idiocie na końcu tego wszystkiego
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
ładne to z tym idiotą na końcu...
rozżażone 1000 stopni, na końcu idiota ...
na końcu idiota rzuca, i 1000 stopni zostaje na lodzie...
no dobra.
nie wiem czy to jest dokładnie 1000 stopni, ale fakt że schody dopiero się zaczynają.

rozżażone 1000 stopni, na końcu idiota ...
na końcu idiota rzuca, i 1000 stopni zostaje na lodzie...
no dobra.
nie wiem czy to jest dokładnie 1000 stopni, ale fakt że schody dopiero się zaczynają.

we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 500
- Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
taaak..ale mnie się to wydaje trudniej niż kiedy generał Lasalle wjeżdżał konno na piętro pałacu Cezarinich w Perugii.Ja chyba na razie prędzej wjechałabym na te cholerne schody.,koniem albo monster truckiemAle ty się trzymaj skoro już taka decyzję podjąłeś.Mnie powstrzymuje głownie to ,ze znowu utyję,więc schody by były akurat.(latałam kiedyś zimą po dziesieciu pietrach mojego bloczyska bez pełnego ekwipunku ale z dobrym skutkiem)Trzymaj się mocno kolego chuch kciuk
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 310
- Rejestracja: 10 paź 2008, 12:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Irlandia
1000 stopni to jeszcze pół biedy, ale biegać po rozżarzonych stopniach, to dopiero HARDCORE
RUN FOREST RUN!!!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 23 cze 2009, 20:00
Kup sobie teraźniejszy numer Men's & Health
Super artykuł o paleniu i o tym jak rzucic palenie. Polecam !!!
Rzucenie palenia wcale nie jest takie trudne jak sie wydaje.
Sam kiedys paliłem i juz nie pale. Nie kupuj tylko gum nikotynowych bo to POGŁĘBIA PROBLEM i trudniej rzucic. Jest to opisane w gazecie.
Pozdrawiam
Super artykuł o paleniu i o tym jak rzucic palenie. Polecam !!!
Rzucenie palenia wcale nie jest takie trudne jak sie wydaje.
Sam kiedys paliłem i juz nie pale. Nie kupuj tylko gum nikotynowych bo to POGŁĘBIA PROBLEM i trudniej rzucic. Jest to opisane w gazecie.
Pozdrawiam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 310
- Rejestracja: 10 paź 2008, 12:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Irlandia
Mens Health jest fajną gazetą ale niektóre artykuły treningowe, chodzi mi o fittnes i kulturystykę to totalna niewiedza!!!
RUN FOREST RUN!!!
-
- Stary Wyga
- Posty: 211
- Rejestracja: 05 paź 2008, 10:42
pierwszego sierpnia minie roczek od wypalenia ostatniego papierosa,w tym czasie przebiegłem dwa maratony dwa półmaratony, trzydziestke trójkę, kilka dyszek i ponad dwa tysiące kilometrów.....czuje..... się...... swietnie a w nagrodę zafunduje sobie maraton Gdański....nic prostrzego rzucić palenie...tyle razy rzucałem
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 04 maja 2008, 21:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Z lasu w TG
Jak ktoś chce rzucić palenie niech uważa, bo:
"Nikotyna działa silnie przeciwzakrzepowo"
Po nagłym rzuceniu palenia i braku zmiany diety mogą wystąpić u ludzi pow. 40l takie objawy jak, zatorowość we wszystkich postaciach.
pozdro
"Nikotyna działa silnie przeciwzakrzepowo"
Po nagłym rzuceniu palenia i braku zmiany diety mogą wystąpić u ludzi pow. 40l takie objawy jak, zatorowość we wszystkich postaciach.
pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 18 paź 2009, 11:53
Witam
Tak chciałem się z Wami podzielić moją historią. Paliłem przez ok 10 lat. Paczka dziennie z przełamaniem na dwa dni. W wieku 26 lat gdzieś ktoś zbadał mi ciśnienie. Tętno spoczynkowe na poziomie 90-98 stałe a ciśnienie 140/100. Poszedłem do lekarza - katastrofa - trzeba zacząć się leczyć. Lekka nadwaga, siedzący tryb życia, stresy w pracy etc.etc. Na czwarte piętro wchodziłem z zadyszką taką że musiałem przez 10 min dochodzić do siebie. Pomyślałem że najwyższy czas już coś z tym zrobić.
i..... przez cały rok próbowałem i ..... qpa! Plastry/ nicorety/ własna wola - nic nie dało efektu. Paliłem jeszcze więcej. Również nasiliły się takie niewielki bule głowy/ciągłe. Nie było dnia bym tego nie odczuwał.
Nie mogłem jakoś sobie z tym poradzić/było ciężko. Przyszedł jednak taki dzień gdzie ktoś gdzieś zaczął opowiadać o czymś co nazywa się "ZYBAN" . Poszukałem w necie. Rozmawiałem ze znajomymi. W końcu udałem się do swojego lekarza sportowego i poprosiłem o receptę(jeździłem w rajdach i tak co jakiś czas musiałem odnawiać wpis w książeczce zdrowia). Facet byl sceptycznie nastawiony - przeczytał cos w takiej duuużej książce i z kwaśną miną wypisał receptę(dodam na marginesie że sam palił - uprawiając różne sporty od 40 lat).
Kupiłem i...
tydzień/palę...
drugi tydzień/palę....
początek trzeciego/ budzę się rano i nie mam potrzeby by zapalić ...
koniec trzeciego tygodnia/popalam ale tylko chyba z przyzwyczajenia bo papieros przestaje mi smakować...
czwarty tydzień/nie palę...
Trzeba być systematycznym w braniu tych pigułek. Po pół roku ciśnienie ustabilizowało się na poziomie 120/80. Tętno spoczynkowe jak nigdy 68-72. Dziś mija już drugi rok od momentu kiedy nie palę. Jest !@#$%. A jak patrzę na ceny fajek to się cieszę że mi się udało. Jak paliłem Marlborasy kosztowały 7zl teraz pewnie coś ok 10zł.
Spróbujcie mi się udało.
PS. A bieganie - tak systematycznie zacząłem dwa tyg. temu. Również jest !@#$%. Trzymam Qciuki i pozdrawiam.
Tak chciałem się z Wami podzielić moją historią. Paliłem przez ok 10 lat. Paczka dziennie z przełamaniem na dwa dni. W wieku 26 lat gdzieś ktoś zbadał mi ciśnienie. Tętno spoczynkowe na poziomie 90-98 stałe a ciśnienie 140/100. Poszedłem do lekarza - katastrofa - trzeba zacząć się leczyć. Lekka nadwaga, siedzący tryb życia, stresy w pracy etc.etc. Na czwarte piętro wchodziłem z zadyszką taką że musiałem przez 10 min dochodzić do siebie. Pomyślałem że najwyższy czas już coś z tym zrobić.
i..... przez cały rok próbowałem i ..... qpa! Plastry/ nicorety/ własna wola - nic nie dało efektu. Paliłem jeszcze więcej. Również nasiliły się takie niewielki bule głowy/ciągłe. Nie było dnia bym tego nie odczuwał.
Nie mogłem jakoś sobie z tym poradzić/było ciężko. Przyszedł jednak taki dzień gdzie ktoś gdzieś zaczął opowiadać o czymś co nazywa się "ZYBAN" . Poszukałem w necie. Rozmawiałem ze znajomymi. W końcu udałem się do swojego lekarza sportowego i poprosiłem o receptę(jeździłem w rajdach i tak co jakiś czas musiałem odnawiać wpis w książeczce zdrowia). Facet byl sceptycznie nastawiony - przeczytał cos w takiej duuużej książce i z kwaśną miną wypisał receptę(dodam na marginesie że sam palił - uprawiając różne sporty od 40 lat).
Kupiłem i...
tydzień/palę...
drugi tydzień/palę....
początek trzeciego/ budzę się rano i nie mam potrzeby by zapalić ...
koniec trzeciego tygodnia/popalam ale tylko chyba z przyzwyczajenia bo papieros przestaje mi smakować...
czwarty tydzień/nie palę...
Trzeba być systematycznym w braniu tych pigułek. Po pół roku ciśnienie ustabilizowało się na poziomie 120/80. Tętno spoczynkowe jak nigdy 68-72. Dziś mija już drugi rok od momentu kiedy nie palę. Jest !@#$%. A jak patrzę na ceny fajek to się cieszę że mi się udało. Jak paliłem Marlborasy kosztowały 7zl teraz pewnie coś ok 10zł.
Spróbujcie mi się udało.
PS. A bieganie - tak systematycznie zacząłem dwa tyg. temu. Również jest !@#$%. Trzymam Qciuki i pozdrawiam.