po koagulacji małżowin nosa
- lubusz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 521
- Rejestracja: 26 lip 2009, 19:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:20:14
- Lokalizacja: lubuskie
Od kilku lat miałem problemy z oddychaniem przez nos. Wiecznie zatkany. Rano po przebudzeniu ból głowy i katar. W trakcie wysiłku fizycznego (biegu) bardzo szybkie męczenie. Leczenie farmakologiczne nie pomagało, żadne leki przeciwalergiczne nic nie dały. Pół roku temu trafiłem do laryngologa, który zaproponował prosty zabieg koagulacji małżowin nosa- dziesięciominutowy zabieg w znieczuleniu miejscowym. Po wygojeniu i obkurczeniu małżowin komfort życia poprawił się ogromnie. Wstaję wypoczęty, żona zadowolona (nie chrapię) i od niedawna trenuję, oddychając pełną piersią (jednocześnie nosem i ustami). W rozmowie z lekarzem dowiedziałem się, że ma wielu pacjentów-sportowców, którzy poddają się temu zabiegowi. Powiedział, że sam się na to zdecydował u siebie. Piszę to, bo wiem, jak ogromną rolę w treningu biegowym odgrywa poprawne oddychanie. Zabieg jest mało inwazyjny. Przypala się naczynka krwionośne, które powodują, że małżowiny się obkurczają. Poprawia to m.in. wentylację zatok i ułatwia oddychanie. Jedyna niedogodność to 10 dni gojenia (1-3 dni lekkiego podkrwawiania).
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Niezłe - powiem żonie.
Lepsze to chyba niż operacja nosa w pełnym znieczuleniu, przechodziłem to wiem (choć to wpłynęło na rozwój bieganie.pl - miałem w szpitalu czas na przemyślenia w 2006 roku
).
Lepsze to chyba niż operacja nosa w pełnym znieczuleniu, przechodziłem to wiem (choć to wpłynęło na rozwój bieganie.pl - miałem w szpitalu czas na przemyślenia w 2006 roku

- lubusz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 521
- Rejestracja: 26 lip 2009, 19:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:20:14
- Lokalizacja: lubuskie
Rozmawiałem z tym laryngologiem na temat operacji przegrody nosa. Powiedział, że trzeba najpierw przeanalizować to pod kątem dysfunkcji jakie ta wada powoduje. Niekiedy operacja przegrody nic nie pomoże, a inne zabiegi tak. Stwierdził też, że operacja odchyleń o 2-3 mm nie ma sensu. Nikt tak precyzyjnie nie ustawi przegrody w czasie operacji.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 04 maja 2008, 21:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Z lasu w TG
Chyba tak, nie miałem robionego zdjęcia nosa(głowy) ani TK ani NMR, idę w ciemno z badaniami Laboratoryjnymi, powiedziała że jak będzie coś dalej to mnie uspi całkowicie i będzie to robić...
pozdro
pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 04 maja 2008, 21:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Z lasu w TG
Jutro o 9 będę miał robione, trzymajcie kciuki, chciałbym szybko wrócić do biegania :D
pozdro
pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 04 maja 2008, 21:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Z lasu w TG
Tu:
http://www.klinika.dekta.pl/
oto sala :D
http://www.klinika.dekta.pl/szpital/zdjecia/5382.jpg
Ta Pani :D
http://www.limed.pl/o_nas.htm
----------------------------------------
No i już po, masakra masakralna he he
Jutro przede mną wyciąganie sznurówy z nosa.
Wszędzie opisują że boli wkładanie nowej :/
http://www.klinika.dekta.pl/
oto sala :D
http://www.klinika.dekta.pl/szpital/zdjecia/5382.jpg
Ta Pani :D
http://www.limed.pl/o_nas.htm
----------------------------------------
No i już po, masakra masakralna he he
Jutro przede mną wyciąganie sznurówy z nosa.
Wszędzie opisują że boli wkładanie nowej :/
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...