Od zażycia do efektu

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

jest tam jeszcze jedna interesująca informacja - że przy wysiłku trwającym do 120 minut ... właściwie nie ma po co przyjmować cukrów (co innego izotoniki - bo to ma zapobiec odwodnieniu) - bo i tak "jedziesz" wtedy na glikogenie... a glukoza we krwi jest wykorzystywana tylko w stopniu "znikomym" (oczywiście im bliżej tych 120 minut tym pewnie ta glukoza ma większe znaczenie - bo przecież to nie tak że 120 min. i "ciach" jedziesz na glukozie ;-) ) - swoją drogą na tej stronie są nawet całkiem "fpyte" obrazki ;-)
Szymon
Obrazek
New Balance but biegowy
tompoz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2698
Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ssokolow pisze:jest tam jeszcze jedna interesująca informacja - że przy wysiłku trwającym do 120 minut ... właściwie nie ma po co przyjmować cukrów (co innego izotoniki - bo to ma zapobiec odwodnieniu) - bo i tak "jedziesz" wtedy na glikogenie... a glukoza we krwi jest wykorzystywana tylko w stopniu "znikomym" (oczywiście im bliżej tych 120 minut tym pewnie ta glukoza ma większe znaczenie - bo przecież to nie tak że 120 min. i "ciach" jedziesz na glukozie ;-) ) - swoją drogą na tej stronie są nawet całkiem "fpyte" obrazki ;-)
No niestety na 120 minut wysiłku szczególnie gdy jest to max. nie starczy ci glikogenu. Zdolność tzw."magazynowania w sobie w organizmie' glikogenu to jedna z cech charajteryruzjących wybistnych sportowców wytryzmałościowych. Swego czasu tu Pan Ryszard Szul pisał że Robert Korzeniowski był w stanie na maxa pociągnąc na glikogenie do około 70 minut.
120 minut to można sobie smignąc tlenowo na glikogenie. A tak przy okazji poprzez izotonik tez dostarczasz organizmowi węgli przypominam.

Ja wiem że jedzenie podczas biegania to jest trudniejszy temat niż podczas kolarstwa. Ale trzeba dostarczać węgle podczas wysiłku i tyle.
Bardzo często biegacze opowiadacie że np. podczas maratonu trafiacie na tzw. ścianę.
Dla mnie ta ściana to
1. zbyt mocnę tępo i mówiąc po kolarsku stanięcie wmiejscu czyli brak zdolnosci do generowania mocy tak sużej jak przez pierwszą cześc dystnasu.

2. zgłodnienie i wtedy staje się w miejscu.

reasumująć nie ma żadnej ściany i tyle.


Tompoz
Tompoz
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

reasumująć nie ma żadnej ściany i tyle.
;-) przekonamy się gdzieś między 35 a 37 km ;-) a może nie ? (mam nadzieję)
Szymon
Obrazek
Awatar użytkownika
russian, white russian
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1406
Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gaia

Nieprzeczytany post

to co tompoz napisał, podoba mi się o tyle, że w przypadku ultradystansów, jakoś temat ściany znika.

ale że to kawałek ładnej mitologii maratońskiej, to będę jej bronił.
mury dawno runęły, a ja lubię bronić przegranych spraw.
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

no tak - wszystko zależy od prędkości ... ale chyba maraton jest jakimś takim śmiesznym dystansem że jest spora szansa "pobiec odrobinę za szybko niż się mogło" i zderzyć się ze ścianą...

nawet chyba kolarze mają łatwiej - bo im się trochę łatwiej dostarcza te węglowodany potrzebne do "dalszej pracy"
Szymon
Obrazek
ODPOWIEDZ