Bieganie a cukrzyca insulinozależna
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 12 kwie 2009, 10:51
Cześć. Biegam i choruję przewlekle ( cukrzyca typu 1 ) . Biegam zawsze z pasem i z przytroczonym do niego bidonem pełnym soku. Ponieważ cukrzyca insulinozależna jest kłopotliwa ( zwłaszcza przy wzmożonym wysiłku fiz.) będę wdzięczny za uwagi i rady osób , które mają podobny problem do mojego. Sam również podzielę się chętnie swoimi doświadczeniami. Pozdr
Robert
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak sam wiesz wykonywanie jakiego kolwiek wysiłku z zbyt duzym cukrem człowieka bardzo męczy. A w drugą stronę musisz uważać by podczas treningu zbyt mocno nie spadł ci cukier bo staniesz wmiejscu albo staracisz przytomność z niedocukrzenia. Jak ci sok przeszkadza to są takie malutkie fioleczki z 40 % glukoza które lekarze używają do szybkiego dożylnego wyciągniecia kogoś z niedocukrzenia i ta fioleczka ma wielkość 1/3 długopisu i mozesz ją mieć w kieszonce w razie niemca. Przy dłuższych treningach przydało by sie mieć glukometr by zmięrzyc cukier w trkacie treningu. Wtedy miej pętle treningową np. 10 km i jak biegniesz ją drugi raz w samochodzie trzymaj aparat zrób chwilową przerwę zmierz cukier i biegnij dalej. Itd. itd.
Tompoz
Tompoz
Tompoz
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 12 kwie 2009, 10:51
tompoz pisze:Jak sam wiesz wykonywanie jakiego kolwiek wysiłku z zbyt duzym cukrem człowieka bardzo męczy. A w drugą stronę musisz uważać by podczas treningu zbyt mocno nie spadł ci cukier bo staniesz wmiejscu albo staracisz przytomność z niedocukrzenia. Jak ci sok przeszkadza to są takie malutkie fioleczki z 40 % glukoza które lekarze używają do szybkiego dożylnego wyciągniecia kogoś z niedocukrzenia i ta fioleczka ma wielkość 1/3 długopisu i mozesz ją mieć w kieszonce w razie niemca. Przy dłuższych treningach przydało by sie mieć glukometr by zmięrzyc cukier w trkacie treningu. Wtedy miej pętle treningową np. 10 km i jak biegniesz ją drugi raz w samochodzie trzymaj aparat zrób chwilową przerwę zmierz cukier i biegnij dalej. Itd. itd.
Tompoz
To akurat dość oczywiste co piszesz... Ale dzięki.chodzi mi raczej o odpowiedzi chorych na cukrzycę typu 1 biegaczy.
Robert
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 16:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Nantes
moj maz ma cukrzyce typu pierwszego i wlasnie 5 IV ukonczyl maraton paryski
tak wiec mozna :d
W ciagu tygodnia, jak biega w przerwie `na lunch` to przed treningiem zjada 4 herbatniki, idzie na stadion tam trening a potem obiad.
Jezeli chodzi o dlugie wybiegania, zawsze w niedziele. Jakas przekaska przd bieganiem (lub obiad - ale wiem ze nie wszyscy moga biegac z pelnym zaladkiem
) a w czasie biegu albo pije, przygotowany w domu roztwor wody i cukru w odpowiednich proporcjach, albo co 30 min zjada batonika -nie czekoladowego - ktory ma odpowiednia ilosc weglowodanow.
W czasie maratonu, jak powyzej, co 30 min batonik oraz pomiar cukru a do picia woda - tym razem bez dodatkow.
Wiem, ze kazda cukrzyca I, pomimo wspolnej nazwy jest inna dla kazdego chorego. To co jest dobre dla jednego nie jest zbytnio wskazane dla innego.
Na poczatku moj maz eksperymentowal aby znalezc najlepsze rozwiazanie na pogodzenie choroby i biegania (musze przyznac ze wtedy bardzo balam sie o niego wiec czesto sama z nim/za nim biegalam). W tej chwili mija 5 lat odkad zaczal biegac i 2 kiedy ma cukrzyce.
Powodzenia i wytrwalosci
Serdecznie pozdrawiam

W ciagu tygodnia, jak biega w przerwie `na lunch` to przed treningiem zjada 4 herbatniki, idzie na stadion tam trening a potem obiad.
Jezeli chodzi o dlugie wybiegania, zawsze w niedziele. Jakas przekaska przd bieganiem (lub obiad - ale wiem ze nie wszyscy moga biegac z pelnym zaladkiem

W czasie maratonu, jak powyzej, co 30 min batonik oraz pomiar cukru a do picia woda - tym razem bez dodatkow.
Wiem, ze kazda cukrzyca I, pomimo wspolnej nazwy jest inna dla kazdego chorego. To co jest dobre dla jednego nie jest zbytnio wskazane dla innego.
Na poczatku moj maz eksperymentowal aby znalezc najlepsze rozwiazanie na pogodzenie choroby i biegania (musze przyznac ze wtedy bardzo balam sie o niego wiec czesto sama z nim/za nim biegalam). W tej chwili mija 5 lat odkad zaczal biegac i 2 kiedy ma cukrzyce.
Powodzenia i wytrwalosci
Serdecznie pozdrawiam
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 12 kwie 2009, 10:51
Bardzo dziękuję za odp. i cenne wskazówki. Ja choruję od 10 lat , biegam nieregularnie około 10 km, bazowałem tylko na sokach podczas biegu.
Chylę czoła przed Twoim mężem! Maraton paryski!? Gratulacje.
Jeszcze raz dzięki. Pozdrawiam
Chylę czoła przed Twoim mężem! Maraton paryski!? Gratulacje.
Jeszcze raz dzięki. Pozdrawiam
Robert