Przerost mięśnia sercowego
- Bartosh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 771
- Rejestracja: 02 maja 2006, 02:49
Rzeznik... Ty oczywiscie masz racje:
Salazar - zawal, Kastor - rak. Przyklady mozna mnozyc.
Gdybym byl Toba, poszedlbym w innym kierunku - warcaby, bierki, ukladanie pasjansow, gra w panstwa-miasta - te rodzaje aktywnosci sa mniej kontuzjogenne, bezpieczniejsze i co tu duzo mowic - co najmniej rownie ekscytujace jak bieganie!
Jeszcze jedno ku przestrodze - czytanie i pisanie na tym forum tez szkodzi (jak sie mysli o bieganiu, to tak jakby sie ta czynnosc wykonywalo), wiec dla zdrowia (nie tylko swojego), moze powinienes odpuscic.
Zyczac braku tej okropnej bradykardii spoczynowej,
pozdrawiam,
B.
Salazar - zawal, Kastor - rak. Przyklady mozna mnozyc.
Gdybym byl Toba, poszedlbym w innym kierunku - warcaby, bierki, ukladanie pasjansow, gra w panstwa-miasta - te rodzaje aktywnosci sa mniej kontuzjogenne, bezpieczniejsze i co tu duzo mowic - co najmniej rownie ekscytujace jak bieganie!
Jeszcze jedno ku przestrodze - czytanie i pisanie na tym forum tez szkodzi (jak sie mysli o bieganiu, to tak jakby sie ta czynnosc wykonywalo), wiec dla zdrowia (nie tylko swojego), moze powinienes odpuscic.
Zyczac braku tej okropnej bradykardii spoczynowej,
pozdrawiam,
B.
-
- Stary Wyga
- Posty: 162
- Rejestracja: 24 lip 2007, 20:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Panowie - w temacie komentarzy Jara (z obu wątków!) i Bartosha - czapki z głów!
Nic dodać - nic ująć.
Ale ponieważ Rzeźnik jakiś jest nerwowy - to dodam spokojnym tonem:
CHŁOPIE! Biegasz wyczynowo? Napisałeś w drugim wątku, że 6 km co drugi dzień - nie sądzę, żeby to było jakieś ogromne obciążenie...
Artykuł, który cytujesz dotyczy sportowców, czyli osób, które zapewne spędzają większość życia na treningu. Inny tekst mówił o NADCIŚNIENIU. To są wszystko długotrwałe oddziaływania na serce - a nie godzina biegu...
Chłopie - wrzuć na luz i biegaj na zdrowie!
Jak się martwisz o serducho - zainwestuj w pulsometr - proste pulsometry możesz kupić już za parę groszy. Albo zastosuj najprostszy test: swobodnej rozmowy
I nie zalegaj na kanapie - bo może wtedy mięsień sercowy Ci się nie rozrośnie, ale "mięsień piwny" na pewno

Ale ponieważ Rzeźnik jakiś jest nerwowy - to dodam spokojnym tonem:
CHŁOPIE! Biegasz wyczynowo? Napisałeś w drugim wątku, że 6 km co drugi dzień - nie sądzę, żeby to było jakieś ogromne obciążenie...
Artykuł, który cytujesz dotyczy sportowców, czyli osób, które zapewne spędzają większość życia na treningu. Inny tekst mówił o NADCIŚNIENIU. To są wszystko długotrwałe oddziaływania na serce - a nie godzina biegu...
Chłopie - wrzuć na luz i biegaj na zdrowie!
Jak się martwisz o serducho - zainwestuj w pulsometr - proste pulsometry możesz kupić już za parę groszy. Albo zastosuj najprostszy test: swobodnej rozmowy

I nie zalegaj na kanapie - bo może wtedy mięsień sercowy Ci się nie rozrośnie, ale "mięsień piwny" na pewno

Jeszcze nie ma się czym chwalić.... JESZCZE!
Trzeba całe biegowe życie poznawać Złoty Środek pomiędzy Kozikiem a Rzeźnikiem. Skrajności są zawsze złe...
- Bartosh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 771
- Rejestracja: 02 maja 2006, 02:49
Wracaj do zdrowia i napisz jak sie wszystko zakonczylo.Bartas91 pisze:eeee cofam wszystko co tu pisalem i wy lepiej te ż wycofajcie ...trafiłęm do szpiatala i podejrzewają przerost miesnia sercowego!!!
Tylko taka uwaga:
Rzeznik pisal o bieganiu co drugi dzien po 6 km.
Ty Bartas chyba nie osiagnales swoich zyciowek biegajac tyle co on, prawda?
Trzymaj sie,
B.
-
- Wyga
- Posty: 118
- Rejestracja: 02 kwie 2007, 20:52
Aby osiągnąc swoje życiówki biegałem po 5-6 razy w tygodniu po około 8-12km w każdej sesji treningowej ale wtedy to było na luzie w większości wb1 i wb2...jak zobaczyłem jakie mam rezerwy i ze nie używam wogole wb3...a w wakacje miałem sporo czasu to zaczęłem trenować bez opamiętania...biegałem przez 3 tygodnia bez dnie przerwy korzytsając z takich bodźców jak 2X2km po 6.30 na przerwie dwuminutowej i przynosiło mi to znacznie wyraźny postęp na wb3.
Gdy już zrobiłem jednak przerwe, na kolejny dzień miałem widoczny spadek formy iprzez następne dni biegałem wb1 zaleznie od tego jak biło mi serce
jak widziałem że mam tętno ponad 100 stojąc to już wiedziałem że bedę biegał słabo...a gdy było około 80 to wiedziałem ze bedzie dobry trening...dlatego jednego dnia rano biegałem po 5.20/km wb1 a już w południe mogłem wykonać zakres po 4.000/km!!
Gdy już zrobiłem jednak przerwe, na kolejny dzień miałem widoczny spadek formy iprzez następne dni biegałem wb1 zaleznie od tego jak biło mi serce

- rzymko
- Dyskutant
- Posty: 40
- Rejestracja: 04 cze 2007, 15:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Cracovie
a co powiecie o "zagrożeniu" które moze powodować bieganie jeśli chodzi o serce? Otóż powiedziałam koleżance, ze biegam, a ona sie przerazila i opowiedziala mi historie, jak jej wujek biegal prawie codziennie i mial duza wprawe, az nagle pod czas bieganie dostal zawalu i dostalam przestroge, zeby nie biegac. Jaki jest zwiazek miedzy zawalem serca, a bieganiem? Czy rzeczywiscie są osoby, które ze wzgledu na serce nie powinny biegac? Co o tym myslicie?
"Wszystko jest możliwe dla tego, który wierzy!"
-
- Wyga
- Posty: 118
- Rejestracja: 02 kwie 2007, 20:52
Może trochę przesadziłem... lekarka stwierdziła ze przerost mięsnia sercowego mam na bank ...bo w spoczynku mam 38... ale to chyba jednak nie o to chodzi i nie z tego powodu tak mi się działo ze zdrowiem. Powiem wam wszystko we wtorek bo wtedy do kardiologa idę.
-
- Stary Wyga
- Posty: 162
- Rejestracja: 24 lip 2007, 20:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Bartas - życzę powrotu do zdrowia!!!
@rzymko i generalnie @wątek-bieganie-może-być-groźne-dla-zdrowia...
Jak bardzo ładnie napisał w jakimś poście Jar - życie generalnie jest niezdrowe...
Może jestem głupio uparta, ale nikt mi nie wmówi, że brak ruchu jest najmądrzejszym (bo najbezpieczniejszym) wyjściem. Truizm: słuchać swojego organizmu i nie przeginać...
Kto wie? Może wujek Twojej koleżanki rzymko bez biegania miałby ten zawał 5 lat wcześniej???
@rzymko i generalnie @wątek-bieganie-może-być-groźne-dla-zdrowia...
Jak bardzo ładnie napisał w jakimś poście Jar - życie generalnie jest niezdrowe...
Może jestem głupio uparta, ale nikt mi nie wmówi, że brak ruchu jest najmądrzejszym (bo najbezpieczniejszym) wyjściem. Truizm: słuchać swojego organizmu i nie przeginać...
Kto wie? Może wujek Twojej koleżanki rzymko bez biegania miałby ten zawał 5 lat wcześniej???
Jeszcze nie ma się czym chwalić.... JESZCZE!
-
- Wyga
- Posty: 100
- Rejestracja: 14 lis 2006, 18:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-obecnie Wilanów
Zawał serca często pojawia się znienacka, tzn kilka lat po stresie.
W chwili stresu organizm się nakręca i nie reaguje. Wszelkie stresy, nieregularny tryb życia, szaleństwa młodości odbiją się w najabrdziej nieoczekiwanym momencie. Oczywiście oby nie, ale...
Mam arytmię serca. Gdy stwierdziłam, że bez biegania nie wyobrażam sobie życia - poszłam do lekarza.
Zrobił mi próbę wysiłkową, dokładne badanie serca. Nie zabronił.
Po roku biegania mój lekarz stwierdził - wydolność serca, krązenie krwi - znaczna poprawa.
Patrząc z podziwem na "staruszków" biegnących w biegach ulicznych (5km, 10km, półmaraton, maraton) stwierdzam, że gdyby nie bieganie już dawno patrzyliby na Nas z niebios.
Bieganie to sposób na życie! Najzdrowsze uzależnienie
W chwili stresu organizm się nakręca i nie reaguje. Wszelkie stresy, nieregularny tryb życia, szaleństwa młodości odbiją się w najabrdziej nieoczekiwanym momencie. Oczywiście oby nie, ale...
Mam arytmię serca. Gdy stwierdziłam, że bez biegania nie wyobrażam sobie życia - poszłam do lekarza.
Zrobił mi próbę wysiłkową, dokładne badanie serca. Nie zabronił.
Po roku biegania mój lekarz stwierdził - wydolność serca, krązenie krwi - znaczna poprawa.
Patrząc z podziwem na "staruszków" biegnących w biegach ulicznych (5km, 10km, półmaraton, maraton) stwierdzam, że gdyby nie bieganie już dawno patrzyliby na Nas z niebios.
Bieganie to sposób na życie! Najzdrowsze uzależnienie

- JarStary
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 927
- Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
Bartas91 no to dzięki Bogu, że tylko trochę spanikowałeś.
Zawały serca i choroby układu krążenia to bardzo poważna i skomplikowana spraw nie da się od tak powiedzieć to szkodzi to nie itp. Illy ma rację we wszystkim umiar i rozwaga. Więcej jest jednak ludzi leczonych z powodu chorób układ krążenia z powodu braku ruchu niż tych którzy uprawiają jakiś sport
.
Jagomago nie jesteś sama i dużo bym zrobił żeby więcej ludzi postąpiło tak jak Ty. Dla człowieka bezruch to pierwszy krok do choroby.
Pozdrawiam ze strasznym bólem głowy
Zawały serca i choroby układu krążenia to bardzo poważna i skomplikowana spraw nie da się od tak powiedzieć to szkodzi to nie itp. Illy ma rację we wszystkim umiar i rozwaga. Więcej jest jednak ludzi leczonych z powodu chorób układ krążenia z powodu braku ruchu niż tych którzy uprawiają jakiś sport

Jagomago nie jesteś sama i dużo bym zrobił żeby więcej ludzi postąpiło tak jak Ty. Dla człowieka bezruch to pierwszy krok do choroby.
Pozdrawiam ze strasznym bólem głowy

Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Ogolnie rzecz biorac , zycie jako smiertelna choroba , przenoszona metoda plciowa , jest bardzo niezdrowe .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0