przyszłość kolan biegacza

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
KuBuS
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 202
Rejestracja: 07 sie 2006, 15:44

Nieprzeczytany post

ja mam takie pytanie, jesli ktos w mlodosci zacznie sobie biegac to czy "na stare lata" bedzie cierpiał z powodu np. kolan? głownie czy bedzie miał problemy ze stawami? jesli ktos zna odpowiedz to bardzo bede wdzeczny jesli mi jej udzieli

podzr0
"Ci co zaufali Panu,
Odzyskują siły,
Otrzymują skrzydła jak orły,
Biegna bez zmęczenia..."
New Balance but biegowy
Vinci_1990
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 29
Rejestracja: 05 lip 2006, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie jest powiedziane,ze przez uprawianie sportu bedziesz mial problemy z kolanami.Oczywiscie uprawijac sport jest wziekszone ryzyko na jakas kontuzje ,ale wiekszosc ludzi ktorzy sa juz na emerytuze skarza sie na bol kolan mimo to ze nie uprawiali sportu :oczko: Jezeli zamierzasz byc sportowcem to musisz sie liczyc z tym ze twoj organizm wyczerpany bedzie i podczas kariery z roznymi kontuzjami borykac sie bedziesz,ale to jest normalne u sportowcow.Jezeli nie masz zadnych ukrytych wad kolan i bedziesz z glowa trenowal to powinno byc dobrze ,w koncu sport to zdrowie :oczko: !!!!!!!!!!!!Uprawianie sportu w okresie dojrzewania jest nawet wzkazane ,wtedy organizm bedzie sie lepiej rozwijal :oczko:
KuBuS
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 202
Rejestracja: 07 sie 2006, 15:44

Nieprzeczytany post

no wlasnie caly czas tak myslalem ze 'sport to zdrowie' ale ta mysl o kolanach (stawach ogolnie) zaczela mnie nekac od jakiegos czasu i poszukuje na nie odpowiedzi....
"Ci co zaufali Panu,
Odzyskują siły,
Otrzymują skrzydła jak orły,
Biegna bez zmęczenia..."
pikonrad
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 363
Rejestracja: 15 maja 2006, 14:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

Kubus odpowiedz nie jest tak oczywista jak sie wydaje. Ryzyko kontuzji u zawodowego sportowca wydaje się być większe, ale z drugiej strony czas regeneracji wysportowanego organizmu przypomina organizm dziecka (znaczy regeneracja jest błyskawiczna) ostatnio przyjrzałem się na jakimś meczu co przeciwnik zrobił z kolanem pewnego piłkarza. Poszkodowany upadł na murawę z wyciem z bólu, chwilę poleżał, potem wstał i grał dalej. Przed następnym meczem tejże drużyny nikt nie wymieniał rzeczonego poszkodowanego jako osobę kontuzjowaną. Kiedyś grałem w kosza ze znajomymi i przeciwnik również zrobił coś takiego z moim kolanem, może nie tak mocno - nie padłem na parkiet wyjąc z bólu. Do formy kolano dochodziło rok. Jeśli nie biegasz, kontuzji możesz nabawić się podbiegając do autobusu. Czytałem artykuł pewnej biegaczki amatorki, w którym pisała, że problemy kolan skończyły się mniej więcej w momencie kiedy na treningach przełamała barierę 10 mil. Organizm ludzki jest przystosowany do życia w ruchu i regularne bieganie w zakresie nawet kilkudziesięciu km tygodniowo nie grozi kontuzją i zwyrodnieniem stawów na starość samo z siebie. Szczególnie biegi długie z natury mają dużo mniejsze obciążenie jednostkowe dla kolan niż np. sprinty. Problem jest w zachowaniu równowagi, i nagłych zmianach formy. Przez równowagę rozumiem dbałość o ogólną sprawność całego organizmu i tak bez ćwiczeń siłowych rozwijających mięśnie ud pleców i brzucha kontuzje dorwą Cię niespodziewanie jak skin w nocy. Problem z formą dotyczy szczególnie sytuacji, gdy ktoś bardzo szybko rozwinął formę wygrywa w zawodach, a potem kończy przygodę z bieganiem w sposób nagły. PO prostu stwierdził, że go to już nie bawi kupił sobie kompa i wszelkie formy aktywności ogranicza do gier sportowych.
Natomiast rozsądne bieganie bez zajeżdzania się na treningach i z dbałością o czas na regenerację i gimnastykę siłową i rozciągającą jest wypełnieniem słów "sport to zdrowie".
Z własnego podwórka w maju miałem kontuzję kolana po drugim biegu oba po leśnych duktach w dobrych butach (1 bieg 20 min drugi 30).
Teraz biegam około 1 h i następnego dnia lekko czuję zmęczenie kolan. Biegam wieczorami więc muszę to robić po betonowych chodnikach.
Tajemnica tkwi w tym, że po tamtej lekcji zacząłem biegać wolniej czyli do 75% i spokojnie stopniuję rozwój treningu. 1h biegam raz w tygodniu, 2-3 razy biegnę 40-45 min. I tylko ten długi trening planuję wydłużać. Do końca zimy planuję biegać raczej tylko OBW1. Myślę, że odczuwanie kolan w dzień po bieganiu ustanie przed końcem grudnia.
KuBuS
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 202
Rejestracja: 07 sie 2006, 15:44

Nieprzeczytany post

dzieki :) bardzo dobrze to wytlumaczyles :) nic dodac nic ujac ;)
"Ci co zaufali Panu,
Odzyskują siły,
Otrzymują skrzydła jak orły,
Biegna bez zmęczenia..."
bubuu
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 34
Rejestracja: 03 wrz 2006, 01:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław kosmos

Nieprzeczytany post

bardzo źle to wytłumaczyłes nie oszukujmy się bieganie wcale nie jest bezpieczne bardzo obciąża kolana i wielu biegaczy ma przez to problemy o czym świadczy choćby ilośc zapytań o kolana w dziale zdrowie mówisz że biegając rozsądnie i wykonując ćwiczenia siłowe ochronimy nasze kolana nie jest to zawsze prawda niektórym to pomoże a niektórzy mimo to będą mieli kontuzje poza tym ilu biegaczy biega rozsądnie ilu wykonuje dodatkowe ćwiczenia wzmacniające nogi ilu zna wytrzymałość swoich stawów i wie na co może sobie pozwolić twój godzinny bieg po betonie po którym bolą cię później kolana jest dowodem że ty też nie umiesz w odpowiednim momencie przerwac treningu taki 1 razowy za ostry trening może nam akurat nie zaszkodzić ale jak ktoś robi tak co tydzień lub codziennie biega z bulm kolana licząc na to że samo przejdzie czasem przejdzie a czasem się całkiem popsuje poza tym można przeciążać sobie stawy nie czując bulu a pojawi on się dopiero jak one juz będą popsute
problemem z bieganiem jest to że jest ono przyjemne i wciągające chce się biegać coraz więcej i więcej i w tym celu wymyśla się różne teorie usprawiedliwiające taki wysiłek na forum nie raz spotyka się ludzi biegających godzine lub więcej dzienniei + 3-4 godzinne wybieganie w weekend kolana niektórych moga to wytrzymac innych nie a uogulnianie że jak się będzie przestrzegało zasad bezpieczeństwa to nic sie nie stanie akurat w przypadku biegania sie nie sprawdzają jak ktoś nie wieży to niech przeczyta dokładnie posty ludzi z kontuzjami część z nich biegała dokładnie tak samo jak inni a mimo to kolana im siadły
ja biegam ale nie zamierzam nikogo do tego namawiac bo nie chce mieć jego kolan na sumieniu są dużo bezpieczniejsze sporty jak rower czy pływanie
pikonrad
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 363
Rejestracja: 15 maja 2006, 14:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

cwicze kolana jak pisalem, i juz mnie nie bola podczas godzinnego biegu po betonie. dwa tygodnie temu przebieglem nawet 1h40min glownie po asfalcie i bruku (klasyczne kocie lby) nie powiem kolana byly po tym obciazone, ale szybko doszly do siebie. Obecnie mam duzo mniej problemow z kolanami niz rok temu, zanim zaczalem probowac biegac. ja nie snuje teorii, tylko prezentuje praktyczny przyklad obciazony 29,7 BMI. lzejsi maja lzej
Miro
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 10 sty 2007, 15:19

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich. tak sobie siedzę i czytam i widzę że mam podobny problem. Własnie zaczolem biegać .Przez pierwsze kilka dni zadyszka i poty ale stwierdzilem że nie jest zemną tak żle.biegałem po 5-6km,no i stalo się ból kolan. Męczy mnie to już tydzień.Zaczołem stosować różne maści (końska, jadu żmiji) niby trochę pomaga.budzę się rano i nic mnie nie boli ale po zrobieniu kilku kroków ból wraca. Boli kiedy wchodzę po schodach i schodzę. bóle czuję po wewnętrznej stronie kolana bardziej do środka poniżej żepki.Nie mam żadnych obrzęków.już doczytalem że o bieganiu mogę narazie zapomnieć.

Może ktoś mi powie jak długo takie bóle mogą trwać i co z tym zrobić.
Już wiem że za szybko chciałem biegać

POZDRAWIAM
pikonrad
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 363
Rejestracja: 15 maja 2006, 14:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

wczoraj pobiegłem WB2 50 minut po betonie, potem w kąpieli schładzanie kolan prysznicem- to już rutyna, robi to w każdej kąpieli z przyzwyczajenia - dziś nie mam najmniejszych oznak zmęczenia czy tym bardziej bólu kolan
ODPOWIEDZ