Trening = Dobre odżywianie. Odpoczynek = ?

[pikonrad]

Ludzie, toż chłopak ma 14 lat dopiero. W tym wieku chłopcy rosną i mają olbrzymie potrzeby żywieniowe. Ja w jego wieku zjadałem wszystko co się nawinęło pod rękę i absolutnie nie tyłem. Gerard musisz szczerze odpowiedzieć sobie na pytanie, czy otyłość to twój problem, czy nie.
Jeśli tak, to z djety wyeliminuj nadmiar słodyczy i kolacje tuż przed snem. Jeśli nie to nic nie eliminuj. Jesteś za młody na klasyczny trening długasów. Może się mylę, ale twoja superkompensacja to sen 10 godzin w nocy - nie krótszy. W dzień kiedy nie trenujesz zażywaj dużo innego ruchu, tak by o 21 chciało Ci się spać i zmykaj wtedy do łóżka. Oczywiście nie trenuj za dużo, bo trzeba znależć czas na lekcje. Jeśli chcesz biegać dłuższe dystanse, to tylko po konsultacjach z nauczycielem WF lub pod opieką trenera.
Swoją drogą czy MichalJ lub inny zawodowy trener mogłby napisać jakie maksymalne dystanse w jakim wieku zaleca się dla młodzieży szkolnej?

[tomasz]

Michał to nie trener

[Bartosh]

Formalnie nie trener, ale trochę jak trener

[pichotnik]

Tomasz, wolałbym, żebyś mi przesłał książkę profesora, na którego się powołujesz, a nie podręcznik do logiki, bo braku logiki mi nie udowodniłeś, ergo sam go sobie poczytaj:) Profesorów i specjalistów jest mniej niż pozostałych ludzi i ja raczej byłbym za słuchaniem swojego organizmu niż miareczkowaniem jedzenia i picia. Do poprzednich (błędnych mioim zdaniem) analogii należałoby dodać jeszcze codzienne płukanie jelita grubego zamiast zwykłego robienia kupy gdy się zachce. Dla mnie Twoja teoria (być może mająca sens u niektórych zawodowców) brzmi mniej więcej tak: licz wszystkie kalorie i jedz o określonych porach dnia bez względu na to czy jesteś głodny czy nie. Dla mnie to paranoja.

[Bartosh]

Jak ktoś pisze o paranoi, to ja się od razu bardzo wyczulony robię. Możemy się ze sobą nie zgadzać i spierać, ale odwoływanie się do własnego doświadczenia vs badań naukowych jest nieporównywalne.
Po to robi się badania naukowe, żeby zastosować uprawnione uogólnienie. Po to naukowcy podają jak dobrali osoby badane i całą metodologię aby ktoś inny mógł powtórzyć badanie i sprawdzić czy wnioski są "prawdziwe". Piszę "prawdziwe", bo zwykle to zależności podawane z pewnym stopniem istotności ("prawdziwości" właśnie) statystycznej.
Idąc tropem Pichotnika, należałoby biegać boso (bo buty zaprojektowali jajogłowi), bez pulsometrów (przecież można wsłuchiwać się w organizm zamiast określać próg mleczanowy) i jeść wszystko na co mamy ochotę, czyli np. goloneczkę na kwadrans przed maratonem. No bo czemu nie? W końcu organizm sam wie co dla niego najlepsze.
Nie twierdzę, że musimy wszystkie doniesienia naukowe przyjmować bezkrytycznie, ale ważyłbym słowa i nie oznajmiałbym radośnie światu, że moje widzi-mi-się jest lepsze niż 20 letnie dokonania naukowca.

Tomek, ja chętnie poczytam "Logikę dla opornych". Ponoć na naukę dla niektórych nie jest za późno

[pikonrad]

Michał to nie trener

To widać źle zinterpretowałem, nie pamiętam w którym poście to było, ale ktoś już wcześniej tak go nazwał - dokładniej ktoś cytował pytanie swojego nowego trenera "A trenera J.. skąd znasz?", stąd moje domniemanie.
Ale czy niezależnie od tego ma ktoś informacje na temat dystansów zalecanych dla młodzieży szkolnej, Jestem całkowicie przekonany, że 14-latek powinien biegać trochę krótsze niż dorośli. Jeśli się mylę sprostujcie jeśli nie powtwierdźcie najlepiej podając źródła.