Podstawa to rezonans. Najlepiej trójteslowy.guzik132 pisze:Mieszkam w południowo-wschodniej Polsce (ok. 50 km. od Zamościa). Doktor u którego byłem ma bardzo dobre cv i specjalizuje się leczeniu stawu kolanowego co nie znaczy że nawet najlepszy lekarz zawsze postawi dobrą diagnozę. Bardzo chętnie bym skonsultował swoje dolegliwości z jeszcze jakimś dobrym lekarzem. Jeżeli ktoś zna takiego to proszę o namiar. Nie musi być z mojej najbliższej okolicy. Póki co na razie się wstrzymam z tymi zastrzykami. Jeszcze jakiś czas też nie będę się ruszał, a później zacznę spokojną jazdę na rowerze 3 x 45 minut w tygodniu + próba wykonywania ćwiczeń na kolano (takie zresztą były zalecenia lekarza). Jeżeli bóle będą nawracały, to wtedy dopiero spróbuję wziąć te zastrzyki.
Na Śląsku specjalistą od kolan jest min dr Dec. Przyjmuje w Klinika Nieborowice lub w poniedziałek w Sosnowcu i we wtorek w Katowicach. Jak pisano wcześniej, na rezonans możesz iść bez skierowania. Zapewne bliżej by Ci było w Krakowie ale tam nikogo nie znam.
Wyprawa do lekarza bez wyniku z rezonansu nie ma sensu. To jest mnożenie kosztów.
Fizjoterapeuta poluzuje struktury wokół kolana ale chrząstki nie naprawi. Zapewne masz objawy przyparcia rzepki do kości udowej oraz chondramalację.
Z ciekawostek rynkowych.
Ortokine, są to zastrzyki do przestrzeni stawu kolanowego. Pobiera się krew, odwirowuje i łączy tak uzyskane osocze ze stosownym preparatem. Zastrzyk podaje się pięciokrotnie.
Klinika REHASPORT w Poznaniu, stosuje metodę wytwarzania komórek macierzystych z tkanki tłuszczowej. Jest to zabieg, pobyt jednodniowy w szpitalu. Pobranie materiału w narkozie. Ortokine to tysiąc za jeden zastrzyk, komórki macierzyste to 8 tys.
Ortokine stosowałem, nie wyleczyło mnie to na stałe ale na dłuższy czas pomogło. Drugą metodę znam z opowieści lekarza z tej kliniki.
Ani USG ani tomograf komputerowy nie są badaniami diagnostycznymi stosownymi do diagnozowania kolana. W tym przypadku, USG to badanie bardzo powierzchowne.
Odnośnie rehabilitacji trzeba zachować rozwagę i szukać sprawdzonego terapeuty. Jak z nimi porozmawiać to wszyscy oni są mistrzami świata w każdej metodzie terapeutycznej. Tymczasem część z nich to zwykli „ugniatacza ciasta”.