KATOWICE - Stadion AWF, ul. T. Kościuszki 84, Sobota 9:30!
- Chester04
- Stary Wyga
- Posty: 172
- Rejestracja: 30 kwie 2011, 16:01
- Życiówka na 10k: 00:42:26
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
- Juso
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 20 cze 2011, 21:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
hmmm ... Olo a jak Twoj egzamin?
gdzie Ty się podziewasz że Cię nie ma od wczoraj?
juz nie wspomnę że się niemalże ze mną umówiłeś na dziś
no dobra... ale nie dajesz znaku życia to ja idę biegać
Xenon... jak tam po? ... jak było... ?
gdzie Ty się podziewasz że Cię nie ma od wczoraj?
juz nie wspomnę że się niemalże ze mną umówiłeś na dziś
no dobra... ale nie dajesz znaku życia to ja idę biegać
Xenon... jak tam po? ... jak było... ?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 338
- Rejestracja: 08 kwie 2010, 22:00
Jak po ? Rewelka rok temu spuchłem na trasie kończąc 1h20m . W tym roku mimo ze biegam zdecydowanie szybciej niz rok temu to jednak ostatnie tygodnie byly kiepskie i myslalem ze znów zawale w Jaworznie
poranna sztafeta odebrała mi sporo sił(zarcik) i stanalem na starcie z wieloma obawami.
Rano wstalem bardzo pozno, żeby zdarzyc na BBL zjadlem tylko 3 male kanapeczki zlozone z chlebka,plasterka sera zoltego i posmarowane ketchupem hahahahah. No wiec potem bieganko z WAMI, kobiece sztafety, wyscigi, i powrot do domu, Nie chcialem nic jeść gdyż nie lubie pełnego żołądka podczas biegu... WYpiłem więc duuużego białkowego, czekoladowego shake'a , zjadełem trochę mojej ulubionej gorzkiej czekolady z WAWELA Dark 90% i zaczalem sie nawadniac i tak az do 16eej do startu.
Jeszcze przed odglosem startera w brzuszku bulgotało mi niemilosiernie i czułem jakby to lekko Wam opowiedziec?hmm czułem delikatne PNT (Parcie Na TRON). Od startu założyłem sobie że pierwsza połówka musi byc stosunkowo szybka gdyz na nawrocie zaczynają się ciągłe podbiegi i może sie okaać że jak w zeszlym roku spuchnę i przejde nawet do marszu... Chcialem sobie wyrobić zapas czasu na odpoczynek Okazało się że naprawde szybko można pokonać ten pierwszy odcinek, Pogoda także sprzyjała, nie pałiło słońce, nie czułem także duchoty, nawet wiaterek sie pojawial, nie było źle Jak zaczeły się górki czyli okolo 11km Obok Miałem DOrotkę Wyleciał. Mówię Jej więc "Dorotka, No to zaczynamy właściwe Jaworzno, właśnie" ona wyglądała na dość osłabioną ale pomyślałem że sam tak będę za chwilę wyglądał. Zacząłem delikatnie podbiegać, cały czas czekając kiedy będzie ten moment gdy zaczne bić się z myślami, ochotą na odpoczynek. Ku mojej radości ten moment ciągle się oddalał, byłem świadom pokonanej odległości, znałem już trasę sprzed roku i wiedziałem ile jeszcze mnie czeka, pamiętałem gdzie przystanąłem ostatnio, pokonując te miejsca gdzie rok temu maszerowałem dodawałem sobie otuchy, w żołądku już nie chlupalo Troszkę zaczeło mi grzać dynkę w sensie puls pewnie mialem ze 200 ale nie mierzyłem go więc olewałem ten temat. na 13 kilometrze wiedziałem już że będzie lepiej niż rok temu To uczucie dumy z siebie rozpierało mnie już wtedy Martwiłem się tylko o pojawienie się skórczy nie pojawiły się. Jak zobaczyłem szczyt ostatniego wzniesienia w sercu miałem już płomień uniesienia Ambicja kazała mi obejrzec się za siebie. Spojrzałem i ? i jakies 50 metrów pustego placu a potem grupka biegaczy, NIE DOGONIĄ MNIE, pomyślałem czując komfort, spojrzałem więc ambitnie 100m do przodu CO WIDZĘ? kilka osób starszyale bardzo szybko PAN, jakaś szybka Panna MUSZĘ ICH ZGRZAĆ Nie umiem biegać z górki... raczej hamuję niż przyśpieszam, nie potrafie wykorzystywać zbiegów, Tutaj postanowiłem wyłączyć hamulec, strasznie obciążyłem tym stawy ale spiąłem się po pokonaniu owej 2ki został mi finish i uśmiech na mecie Patrzę na Garmina.... 01:03:08 o żesz życiówka, tutaj, w moim najgorszym biegu, w sierpniu, przy wysokiej temperaturze... bez konkretnego przygotowania. Na dlugo zapamietam ten dzien Wynik poprawie pewnie jeszcze nie raz
jestem pewien że to wynik tej damskiej sztafety Wszystkie kobiety przekazywały mi pałeczkę, nie mogłem zawieść dziękuje.
poranna sztafeta odebrała mi sporo sił(zarcik) i stanalem na starcie z wieloma obawami.
Rano wstalem bardzo pozno, żeby zdarzyc na BBL zjadlem tylko 3 male kanapeczki zlozone z chlebka,plasterka sera zoltego i posmarowane ketchupem hahahahah. No wiec potem bieganko z WAMI, kobiece sztafety, wyscigi, i powrot do domu, Nie chcialem nic jeść gdyż nie lubie pełnego żołądka podczas biegu... WYpiłem więc duuużego białkowego, czekoladowego shake'a , zjadełem trochę mojej ulubionej gorzkiej czekolady z WAWELA Dark 90% i zaczalem sie nawadniac i tak az do 16eej do startu.
Jeszcze przed odglosem startera w brzuszku bulgotało mi niemilosiernie i czułem jakby to lekko Wam opowiedziec?hmm czułem delikatne PNT (Parcie Na TRON). Od startu założyłem sobie że pierwsza połówka musi byc stosunkowo szybka gdyz na nawrocie zaczynają się ciągłe podbiegi i może sie okaać że jak w zeszlym roku spuchnę i przejde nawet do marszu... Chcialem sobie wyrobić zapas czasu na odpoczynek Okazało się że naprawde szybko można pokonać ten pierwszy odcinek, Pogoda także sprzyjała, nie pałiło słońce, nie czułem także duchoty, nawet wiaterek sie pojawial, nie było źle Jak zaczeły się górki czyli okolo 11km Obok Miałem DOrotkę Wyleciał. Mówię Jej więc "Dorotka, No to zaczynamy właściwe Jaworzno, właśnie" ona wyglądała na dość osłabioną ale pomyślałem że sam tak będę za chwilę wyglądał. Zacząłem delikatnie podbiegać, cały czas czekając kiedy będzie ten moment gdy zaczne bić się z myślami, ochotą na odpoczynek. Ku mojej radości ten moment ciągle się oddalał, byłem świadom pokonanej odległości, znałem już trasę sprzed roku i wiedziałem ile jeszcze mnie czeka, pamiętałem gdzie przystanąłem ostatnio, pokonując te miejsca gdzie rok temu maszerowałem dodawałem sobie otuchy, w żołądku już nie chlupalo Troszkę zaczeło mi grzać dynkę w sensie puls pewnie mialem ze 200 ale nie mierzyłem go więc olewałem ten temat. na 13 kilometrze wiedziałem już że będzie lepiej niż rok temu To uczucie dumy z siebie rozpierało mnie już wtedy Martwiłem się tylko o pojawienie się skórczy nie pojawiły się. Jak zobaczyłem szczyt ostatniego wzniesienia w sercu miałem już płomień uniesienia Ambicja kazała mi obejrzec się za siebie. Spojrzałem i ? i jakies 50 metrów pustego placu a potem grupka biegaczy, NIE DOGONIĄ MNIE, pomyślałem czując komfort, spojrzałem więc ambitnie 100m do przodu CO WIDZĘ? kilka osób starszyale bardzo szybko PAN, jakaś szybka Panna MUSZĘ ICH ZGRZAĆ Nie umiem biegać z górki... raczej hamuję niż przyśpieszam, nie potrafie wykorzystywać zbiegów, Tutaj postanowiłem wyłączyć hamulec, strasznie obciążyłem tym stawy ale spiąłem się po pokonaniu owej 2ki został mi finish i uśmiech na mecie Patrzę na Garmina.... 01:03:08 o żesz życiówka, tutaj, w moim najgorszym biegu, w sierpniu, przy wysokiej temperaturze... bez konkretnego przygotowania. Na dlugo zapamietam ten dzien Wynik poprawie pewnie jeszcze nie raz
jestem pewien że to wynik tej damskiej sztafety Wszystkie kobiety przekazywały mi pałeczkę, nie mogłem zawieść dziękuje.
- olotraper
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 540
- Rejestracja: 10 kwie 2011, 14:40
- Życiówka na 10k: 01:01:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Gratuluję Xenon!!! Jednak wszystkich sił Ci baby nie zabrały biorąc Twoja pałeczkę. Juso sorry, wczoraj po zdanym egzaminie odpoczywałem, tzn. sprzątałem ogród, bo już 2 tygodnie nie koszony, a dzisiaj poszedłem biegać z moją córką na Trzy Stawy (zagrodzone z powodu Off Festiwal). Dokładnie ja biegłem, a córka jechała na rowerze. Pod górkę musiałem biec i ją pchać. Takie dodatkowe ćwiczenie siłowe . Fajnie było pobiec po tygodniowej przerwie. Najtrudniejsze pytanie na egzaminie: Ile w ostatnich mistrzostwach Europy w Moskwie w boksie amatorskim zdobyliśmy medali?
Kto wie?
Kto wie?
-
- Stary Wyga
- Posty: 241
- Rejestracja: 17 mar 2011, 14:34
Vitam
Gratulacje Damian
Fajna relacja z biegu no i damska sztafeta Ci pomogła skoro życiówka..
Oby tak dalej.
Pozdrawiam
Piotr
Gratulacje Damian
Fajna relacja z biegu no i damska sztafeta Ci pomogła skoro życiówka..
Oby tak dalej.
Pozdrawiam
Piotr
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 338
- Rejestracja: 08 kwie 2010, 22:00
Nie śledzę bokserskich newsew ale słyszałem ze cały nasz amatorski boks ostatnio leży więc powiem tak ZERO ZEROolotraper pisze:Najtrudniejsze pytanie na egzaminie: Ile w ostatnich mistrzostwach Europy w Moskwie w boksie amatorskim zdobyliśmy medali?
Kto wie?
-
- Stary Wyga
- Posty: 241
- Rejestracja: 17 mar 2011, 14:34
Vitam
Zdjęcia z wczorajszych zajęć. http://run-log.com/photos/details/1016/,http://run-log.com/photos/details/1015/,http://run-log.com/photos/details/1014/
Pozdrawiam
Piotr
Zdjęcia z wczorajszych zajęć. http://run-log.com/photos/details/1016/,http://run-log.com/photos/details/1015/,http://run-log.com/photos/details/1014/
Pozdrawiam
Piotr
- wolfi
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 312
- Rejestracja: 01 maja 2010, 08:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Damian gratuluje życiówki i więcej takich biegów, bo potem się fajnie czyta te Twoje relacje:)
Też sądzę, że nie zdobywamy medali w boksie, tam chyba wszystko zbierają Rosjanie, Ukraińcy, Azerowie, Kazachowie itp.
Też sądzę, że nie zdobywamy medali w boksie, tam chyba wszystko zbierają Rosjanie, Ukraińcy, Azerowie, Kazachowie itp.
-
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 02 lis 2010, 12:49
- Życiówka na 10k: 48:45:50
- Życiówka w maratonie: brak
Dzień dobry
Xenon - muszę brać z Ciebie przykład, ale pewnie za sto lat osiągnę to, co Ty obecnie prezentujesz
GRATULUJĘ jaworznickiego wyniku.
ja się wstydzę: owszem, wzięłam udział -- to przez Bziuma, bo na ten weekend wypadał mi start wg Jego planu treningowego.
Że nie było bliżej mnie startu na 10km - bo na takim dystansie miałam się wykazać - zdecydowałam się na jaworznicką 15kę
i KLĘSKA!!!
Moje treningi chyba muszę przenieść na asfalt i zdecydowanie więcej ćwiczyć długich podbiegów. Właśnie tak jak mówił- znaczy się pisał - Xenon: całe mnóstwo podbiegów na tym dystansie.
Ciężki - wg mnie - i straszny ten bieg. Ale tak bardzo chciałabym poprawić swoją wydolność...
Bzium: co teraz... ?
A w niedzielę pobiegałam sobie po piasku.
Hi hi -- i ... - na 10km miałam niemal taki sam czas, jak na 15km w Jaworznie.
Tyle, że wczorajsza dziesiątka była - dla mnie - ekstremalna. Nawierzchnia: piasek. Podbiegi: wysokie i dużo. Bo to na siedleckiej, w gminie Janów, pustyni
I tym sposobem otarłam się o podium: nagradzali do 6.miejsca., a ja byłam 7...
Bzium: czy mogę ponownie prosić o konsultację mojego planu treningowego? Właściwie to pewnie tak- bo nawet mam taki prikaz od tych, co plany na maraton mailowo mieli posyłać. Odpowiedź dla mnie: "Sugerujemy najpierw rozmowę z D. L. z Katowic na temat..."
Pozdrawiam
Xenon - muszę brać z Ciebie przykład, ale pewnie za sto lat osiągnę to, co Ty obecnie prezentujesz
GRATULUJĘ jaworznickiego wyniku.
ja się wstydzę: owszem, wzięłam udział -- to przez Bziuma, bo na ten weekend wypadał mi start wg Jego planu treningowego.
Że nie było bliżej mnie startu na 10km - bo na takim dystansie miałam się wykazać - zdecydowałam się na jaworznicką 15kę
i KLĘSKA!!!
Moje treningi chyba muszę przenieść na asfalt i zdecydowanie więcej ćwiczyć długich podbiegów. Właśnie tak jak mówił- znaczy się pisał - Xenon: całe mnóstwo podbiegów na tym dystansie.
Ciężki - wg mnie - i straszny ten bieg. Ale tak bardzo chciałabym poprawić swoją wydolność...
Bzium: co teraz... ?
A w niedzielę pobiegałam sobie po piasku.
Hi hi -- i ... - na 10km miałam niemal taki sam czas, jak na 15km w Jaworznie.
Tyle, że wczorajsza dziesiątka była - dla mnie - ekstremalna. Nawierzchnia: piasek. Podbiegi: wysokie i dużo. Bo to na siedleckiej, w gminie Janów, pustyni
I tym sposobem otarłam się o podium: nagradzali do 6.miejsca., a ja byłam 7...
Bzium: czy mogę ponownie prosić o konsultację mojego planu treningowego? Właściwie to pewnie tak- bo nawet mam taki prikaz od tych, co plany na maraton mailowo mieli posyłać. Odpowiedź dla mnie: "Sugerujemy najpierw rozmowę z D. L. z Katowic na temat..."
Pozdrawiam
- olotraper
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 540
- Rejestracja: 10 kwie 2011, 14:40
- Życiówka na 10k: 01:01:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Damian zaskakujesz mnie. Widzę, że masz talent nie tylko do biegania, ale także do boksu. Mógłbyś zostać instruktorem boksu! Ale ja też droga dedukcji zgadłem i tak samo napisałem. Niestety nie pisałem tej odpowiedzi z przyjemnością. Przykro, że tak nasz boks leży, jak i cały sport. Sport w Polsce opiera się na pojedynczych talentach, a nie systemie szkolenia.xenon1981 pisze:Nie śledzę bokserskich newsew ale słyszałem ze cały nasz amatorski boks ostatnio leży więc powiem tak ZERO ZEROolotraper pisze:Najtrudniejsze pytanie na egzaminie: Ile w ostatnich mistrzostwach Europy w Moskwie w boksie amatorskim zdobyliśmy medali?
Kto wie?
- olotraper
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 540
- Rejestracja: 10 kwie 2011, 14:40
- Życiówka na 10k: 01:01:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Wolfi i Ty możesz zostać instruktorem boksu . Widzę, że BBL ma utalentowanych sportowców. A sądząc po poziomie naszego boksu to BBL mogłoby stworzyć spokojnie drużynę bokserską, która by konkurowała stając w szranki na ringu w mistrzostwa Polskiwolfi pisze:Damian gratuluje życiówki i więcej takich biegów, bo potem się fajnie czyta te Twoje relacje:)
Też sądzę, że nie zdobywamy medali w boksie, tam chyba wszystko zbierają Rosjanie, Ukraińcy, Azerowie, Kazachowie itp.
Bzium proponuję na następne zajęcia przynosimy tarcze, worki i rękawice. . A i rozgrzewkę obowiązkowo rozpoczynamy od biegu bokserskiego.
- olotraper
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 540
- Rejestracja: 10 kwie 2011, 14:40
- Życiówka na 10k: 01:01:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Początkująca, gratuluję! Wiem, że nie jesteś zadowolona z siebie, ale ja Ci zazdroszczę. Pobiegłaś i wygrałaś! Nie ma przegranych w bieganiu, super. A tak w ogóle ciekawe, czy gdybym ja wystartował (teoretyzuję) to czy przebiegłbym całą trasę, bez przejścia do marszu na tych podbiegach i czy byłbym np. 7 od końca. Dla mnie to już byłoby coś.