PiotrekGocław pisze:...Brawa także dla Henleya za prawdziwie profesjonalne sędziowanie.
Trzymam za Ciebie kciuki w biegu chomiczówki (także za PiotrkaM - te sanki ciągnięte przez 5 km to wyczyn - oby Ci dziś nie zaszkodziło w planowanym złamaniu godziny)...
Z Chomiczówką mam na pieńku od 3 lat i w tym roku role miały się odwrócić, to ja miałem dopiąć swego... Niestety ten bieg ma jakąś dziwną moc nad moją biegową cielesnością...

Tym razem się spóźniłem na start... a wszystko przez zagapienie się - źle spojrzałem na zegarek i wydawało mi się że mam jeszcze dużo czasu. Ale nie ma tego złego... Włączyłem się do biegu w połowie kółka i zacząłem się rozglądać za znajomymi z którymi mógłbym przebiec resztę. Po drodze dogoniłem DOM i w końcu Henleya, któremu starałem się pomóc utrzymać zadane tempo do końca i podtrzymywać na duchu w ciężkich chwilach. No i udało się - gratulacje Jacku z nowej życiówki <60 min na 15 to już jest naprawdę szybkie bieganie... A moje rozliczenia z tym biegiem muszą poczekać kolejny rok...
PS pragnę uspokoić tych, którzy mogli by się oburzyć moim postępowaniem - nie przebiegłem mety, tylko tuż przed nią zszedłem z trasy, żeby przez przypadek nie figurować w wynikach z potencjalnym rekordem Polski na 15 km

( < 40 min z powodu nie przebiegnięcia przez pierwszą matę

)