Trener tak namawiał i namawiał do forum to się grzecznie zarejestrowałam, i proszę, ile tu się dzieje

Rudawa poszła bardzo fajnie. Emila jak zwykle nie mieliśmy z kim zostawić :D więc biegł z nami, czyli z Władkiem. Chłopaki faktycznie poszli jak burza, Władek prawie pobił życiówkę. Rudawa ma sporo przewyższeń, na które trzeba było wypchać wózek z Emilem (zestaw waży około 25 kilo) ale udało im się wykręcić czas 01:25:07 i 52 miejsce w generalce na blisko 1600 osób.
I miła niespodzianka na mecie - to nasz chyba 5 czy 6 start z Emilem na pokładzie, po raz pierwszy on też dostał własny medal, więc to jego pierwszy medal w życiu

Ja nie wiedziałam jak podejść, bo nie trenowałam dużo , właściwie niewiele trenowałam poza BBL (więc tu upatruję głowne źródło mojej formy, dziękuję !). Pobiegłam asekuracyjnie i ukończyłam w 2:07. Bardzo się cieszę, że całość przebiegłam - na tyłach stawki przewyższenia większość biegaczy pokonywała marszowo, ze sporą satysfakcją wybiegałam więc na górki.
Suma summarum kolejny rodzinny bieg zaliczony, trzy piękne medale w domu, rodzina wybiegana i szczęśliwa

Ewelina