Więc jak wrzucasz do szuflady to nie dopominaj sie o nagrode i docenienie.
A jak nie spodobał Ci się pomysł z plastrem na polarze to mam inne pomysły ale wcale nie są milsze: startujesz z uwiązanym duzym balonem/z małym spadochronikiem/z czyms do niesienia w ręku/lub innym "utrudniaczem". Chodzi o to by odebrać Ci szanse na walke jak równy z równym z innymi. Po to byś nauczył się biec słuchając się swojego organizmu. Oczywiście najprościej byłoby z obciązeniem ale to ryzykowne bo może wywołać kontuzję. No i jest ryzyko, ze sie będziesz próbował ścigać mimo "utrudniacza" i zajedziesz się jeszcze bardziej ale wtedy przynajmniej będzie wiadomo, że bez psychotropów i kaftana z rękawami wiązanymi na plecach to się nic nie poradzi

Po prostu jak mi pierwsze wysiadały czworogłowe to je trenowałem mocniej i tym razem nie było z nimi problemów, jak Ibex walczył ze skurczami to sie skoncentrował dodatkowo na rozciąganiu, a jak Twoim problemem jest głowa to to nad tym trzeba popracować. IDENTYCZNIE: Trzeba poprawić najsłabszy element.