Następne spotkanie Grupy Katowickiej
- Cirrus
 - Wyga

 - Posty: 119
 - Rejestracja: 24 kwie 2003, 22:23
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: Ruda Śląska
 - Kontakt:
 
... czy w grupie katowickiej lub wsrod jej okolicznych sympatykow melduja sie jakies osoby z Rudy Slaskiej?
            
			
									
									Pozdrawiam: Cirrus
========================
potrafie tyle ile mysle, ze potrafie
						========================
potrafie tyle ile mysle, ze potrafie
- 
				foma
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 761
 - Rejestracja: 15 lut 2003, 20:05
 
Marek C
Też mi sie wydaje, że za krótkie przerwy.Jest to jeden z powodów dla których nie możesz zrealizować 10x do których dążysz. Ale wydaje mi się że te 10 x 1000 to też za duzo.Istotą jest tez żeby wszystkie przebiec w mniej więcej tym samym tempie .Czyli nie zacznij od 3.40 żeby skończyć na 4.40. A raczej oscylował bym w okolicach 4-4.10 na początek biorąc pod uwagę Twój wynik z Korfantego. Bo z treningu należy wracać żywym do domu :)Natomiast tego typu trening raczej nie służy poprawie szybkości i wynikowi na pojedynczy tysiąc .
            
			
									
									
						Też mi sie wydaje, że za krótkie przerwy.Jest to jeden z powodów dla których nie możesz zrealizować 10x do których dążysz. Ale wydaje mi się że te 10 x 1000 to też za duzo.Istotą jest tez żeby wszystkie przebiec w mniej więcej tym samym tempie .Czyli nie zacznij od 3.40 żeby skończyć na 4.40. A raczej oscylował bym w okolicach 4-4.10 na początek biorąc pod uwagę Twój wynik z Korfantego. Bo z treningu należy wracać żywym do domu :)Natomiast tego typu trening raczej nie służy poprawie szybkości i wynikowi na pojedynczy tysiąc .
- 
				MarekC
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 1475
 - Rejestracja: 09 mar 2003, 21:23
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: Katowice
 
serdeczne dzięki wszystkim za zainteresowanie!
Wygląda to tak że dopiero zaczynam z tymi tysiączkami i jak na razie to raczej rozeznanie możliwości.
Jak gdzieś tu pisałem moim celem jest dojście do swobodnego 10*1000 ~3:40 (no może 3:50) tak więc jeszcze długa droga, i jest to przygotowanie do 25 MW, więc trochę czasu jeszcze mam.
Teraz biegałem raz w tygodniu 6*1000 (no bo tak mi wychodzi z tego tam i nazad) i tak na razie zostanie.
Reszta treningu wygląda tak:4* ~12km, podbiegi lub skipy (tego nie lubię), przebieżki, w soboty ~20km, jeden dzień w tygodniu przerwy - przeważnie poniedziałek, staram się 2, 3 razy w tygodniu ćwiczyć GS. W podane dystanse nie wliczyłem rozgrzewek i powrotów do domu więc można dodać ze 3km.
1000 mam odmierzone w lesie i jest lekko pod górkę i następnie z, myślałem że tak samo w obydwie strony ale 'z powrotem' jest chyba gorzej. A stadionu i 'płaskiego terenu' w okolicy niet.
Tak więc te rozrzuty moim zdaniem wynikają z: ukształtowania terenu, braku doświadczenia i kilku drobnych kontuzji (goleń, kolano, obtarta stopa).
Co do ostatniego treningu to pisałem że było duszno, bałem się przeciążyć klano i w ogóle 'źle mi szło', ale nie chciałem sie poddać, a skończyłem po 4*1000 bo kolano mnie bolało i wolałem nie przeginać. Po marszu ~500 m kolano na tyle się uspokoiło że pomyślałem tak: teraz jeszcze 10 km i dwa dni odpoczynku.
Moim celem jest przebiec 25Mw < 4h, a max 3:30, ale samo ukończenie też bedzie sukcesem.
            
			
									
									
						Wygląda to tak że dopiero zaczynam z tymi tysiączkami i jak na razie to raczej rozeznanie możliwości.
Jak gdzieś tu pisałem moim celem jest dojście do swobodnego 10*1000 ~3:40 (no może 3:50) tak więc jeszcze długa droga, i jest to przygotowanie do 25 MW, więc trochę czasu jeszcze mam.
Teraz biegałem raz w tygodniu 6*1000 (no bo tak mi wychodzi z tego tam i nazad) i tak na razie zostanie.
Reszta treningu wygląda tak:4* ~12km, podbiegi lub skipy (tego nie lubię), przebieżki, w soboty ~20km, jeden dzień w tygodniu przerwy - przeważnie poniedziałek, staram się 2, 3 razy w tygodniu ćwiczyć GS. W podane dystanse nie wliczyłem rozgrzewek i powrotów do domu więc można dodać ze 3km.
1000 mam odmierzone w lesie i jest lekko pod górkę i następnie z, myślałem że tak samo w obydwie strony ale 'z powrotem' jest chyba gorzej. A stadionu i 'płaskiego terenu' w okolicy niet.
Tak więc te rozrzuty moim zdaniem wynikają z: ukształtowania terenu, braku doświadczenia i kilku drobnych kontuzji (goleń, kolano, obtarta stopa).
Co do ostatniego treningu to pisałem że było duszno, bałem się przeciążyć klano i w ogóle 'źle mi szło', ale nie chciałem sie poddać, a skończyłem po 4*1000 bo kolano mnie bolało i wolałem nie przeginać. Po marszu ~500 m kolano na tyle się uspokoiło że pomyślałem tak: teraz jeszcze 10 km i dwa dni odpoczynku.
Moim celem jest przebiec 25Mw < 4h, a max 3:30, ale samo ukończenie też bedzie sukcesem.
- Mikael
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 1221
 - Rejestracja: 29 sty 2003, 09:09
 
Marku - obdarta stopa? Toz to brzmi jak z kasiążek K. Maya tylko, że tam obdzierali skórę z głowy...
Tak poważnie. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu będzie wszystko w porządeczku z czasem w weekend i będziemy mogli się spotkać na pobieganie.
Co nie znaczy, że nadchodzący weekend będzie zły - wyjeżdżam z Żoną na rekolekcje:)
Pozdrówka dla wszystkich, szczególnie tych co gdzieś startują.
            
			
									
									Tak poważnie. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu będzie wszystko w porządeczku z czasem w weekend i będziemy mogli się spotkać na pobieganie.
Co nie znaczy, że nadchodzący weekend będzie zły - wyjeżdżam z Żoną na rekolekcje:)
Pozdrówka dla wszystkich, szczególnie tych co gdzieś startują.
Któż jak Bóg!
						- Dawidek
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 965
 - Rejestracja: 02 maja 2002, 20:11
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: Tychy, Polska
 
Dzieki - trzymajcie kciuki za "swojego" przedstawiciela na Cracovia MaratonPozdrówka dla wszystkich, szczególnie tych co gdzieś startują
[i]Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.[/i]
( Iz 40, 30-31 )
						( Iz 40, 30-31 )
- MacGor
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 566
 - Rejestracja: 01 lut 2003, 23:53
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: Chorzów
 
Dawidek -tym razem nikogo nie eskortuj, tylko grzej do przodu. Wiem, że szkoda skracać sobie taką fajną imprezę, ale im szybciej ukończysz tym mniej Cię zmęczy upał. No i musisz zdążyć do Klimkovic.
POWODZENIA !
Ja jutro startuję o 17.00 mimo, że jestem chora.
            
			
									
									POWODZENIA !
Ja jutro startuję o 17.00 mimo, że jestem chora.
[b]szuuu[/b]
						- Dawidek
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 965
 - Rejestracja: 02 maja 2002, 20:11
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: Tychy, Polska
 
Nie wiem co napisac - wzruszyłem sie waszym dopingiem 
 - jestescie wspaniali. 
Obiecuje jednak, że bede walczył, bez względu na pogode i czas w którym planuje isć Robert Korzeniowski
            
			
									
									Obiecuje jednak, że bede walczył, bez względu na pogode i czas w którym planuje isć Robert Korzeniowski
[i]Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.[/i]
( Iz 40, 30-31 )
						( Iz 40, 30-31 )
- Bartek Sz
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 1114
 - Rejestracja: 19 cze 2001, 01:07
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: Polska, Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza
 
Dawidek - słyszalem że Smok Wawelski jutro idzie na urlop, nic się nie bój nie przypiecze Ci sznurówek 
Życzę powodzenia.
(Edited by Bartek Sz at 4:13 pm on May 9, 2003)
            
			
									
									Życzę powodzenia.
(Edited by Bartek Sz at 4:13 pm on May 9, 2003)
W biegu weszło w biegu wyjdzie :-)
						

