

Jeśli natomiast chodzi o Skarżyńskiego i Danielsa, to na pewno od każdego można coś ciekawego wziąć. Ja ostatnio dużo czytam tych wszystkich planów, wkrótce mam zamiar po raz kolejny przeczytać też książki JS a wszystko po to by jakoś bardziej poukładać swoje bieganie. Kilka razy przeglądałem już plan amerykański na 10km z tej strony i czytałem też o treningu Danielsa i bardzo mnie to zainteresowało. Według mnie w tym planie amerykańskim jest dużo więcej swobody w bieganiu, dużo więcej możliwości jest by go trochę zmienić. U Skarżyńskiego tego nie ma, tam jest podane konkretnie, przebiegnij tego dnia tyle i tyle, w takim a takim tempie. Ja nie mówię że to co proponuje JS jest złe, uważam nawet że jest bardzo dobre i prowadzi do tego że biegamy lepiej, szybciej, ale ja jakoś nie lubię aż tak strasznego rygoru, gdybym realizował jego plan dokładnie tak jak to jest w jego książkach to po kilku tygodniach pewnie odechciałoby mi się biegać. Wolę biegać na zawodach wolniej ale mieć większą radość z biegania na co dzień na treningach.