SBBP

[ours brun]

Quote: from Maciaszczyk on 9:07 am on Sep. 28, 2004
A macie coś do ukrycia?

Prawie nic - zostały już tylko same numery

[dargch]

Prawie nic - zostały już tylko same numery

Prawie?

[Ela Pioro]

Gratuluje wszystkim, te numery to rozumiem taki nowy pomysl na wieniec laurowy:) ja tez kiedys zrobie zyciowke, tylko kiedy, juz mi sie nudzi bez biegania i tesknie spogladam na na znajome strony; pozdrowiam serdecznie

[Pit]

Spoko Ela, życiówki przed Tobą.
Pojawiaj sie chocby wirtualnie:)

[dargch]

Te numery to taka ..."nowa TRADYCJA".... - przyłączam się do gratulacji!!!

(Edited by dargch at 12:08 pm on Sep. 30, 2004)

[wojtek]

Tradycja jaki najbardziej godna nasladowania. Wszystkie panie z zyciowkami , prosimy o podobne zdjecia

[Adam Klein]

Po Budapeszcie bedzie najbliższa szansa.

[Janek]

No mam nadzieję...

[dargch]

Ciekawe czy duże numery tam będą?

[MiS]

a może rozstopią się ... łódzkim zwyczajem;)

[dargch]

Zapraszamy na jutrzejsze poranne łosiowanie na błotach. Start spod bramy głównej stadionu WAT o godzinie 7:00.

[dargch]

Dzisiaj przed bladym świtem na łosiowych to sie dopiero działo. Najpierw wbiegliśmy w stado niczego nie spodziewających się dzików . Rwetesu i trzasku łamanych gałęzi było co nie miara (przed spotkaniem trzeciego stopnia uratowało nas prawdopodobnie światło czołówki). Póżniej, w okolicach ptasich remiz wystraszyliśmy łosia, który z racji "dostojeństwa" nie "spylał" tak jak dziki a ograniczył się jedynie do wydania z siebie długiego, gniewnego POOOOMMMRUUUUKUUUU!!!! , czym zmotywował nas do zmiany rytmu biegowego w wyższy zakres .

[Maciaszczyk]

Dzisiaj to był względny spokój. Ciemną nocą nie słyszeliśmy żadnego łosia, ani też dzika. Już rowzwidniało się, gdy zbliżaliśmy się do końca naszego biegu. Dobiegliśmy do poligonu i myślałem, że dziś będzie całkiem spokojnie, gdy tymczasem... na ostatnim kilometrze, w lesie obok boiska WAT, usłyszeliśmy stadko dzików. Przy czym nie były to przeżycia równie ekstremalne jak w poniedziałek, gdy wbiegliśmy pomiędzy dziki żerujące po obu stronach ścieżki. Tym razem odgłosy pokwikiwania usłyszeliśmy z odległości kilkudziesięciu metrów. Jeśli zaś chodzi o grubszego zwierza, to jedynymi rykami, jakie słyszeliśmy były nasze własne nieudolne porykiwania ( w założeniach imitujące łosie), na które żaden łoś prawdziwy nie raczył odpowiedzieć.

[Kociemba]

Ostatnio Leszek miał przyjemność z łosiem. Mnie jakoś unikają. A za dzikami nie tęsknię bo jak wiadomo -"Dzik jest dziki , dzik jest zły, dzik ma bardzo ostre kły...."

[Maciaszczyk]

Quote: from Kociemba on 5:16 pm on Oct. 8, 2004
A za dzikami nie tęsknię bo jak wiadomo -"Dzik jest dziki , dzik jest zły, dzik ma bardzo ostre kły...."

"Kto spotyka w lesie dzika, ten na drzewo szybko zmyka".

A my zmykaliśmy, ale nie na drzewo.