Bieganie w Szczecinie i okolicy
- Marcos
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 655
- Rejestracja: 12 wrz 2002, 11:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Maszewo, Stargard Szczeciński
- Kontakt:
Może lepiej zastrzyk z adrenaliny prosto w serce.
Z powrotem będziecie mieli bryze morska w plecy, to ujdzie!
Do jutra!
Z powrotem będziecie mieli bryze morska w plecy, to ujdzie!
Do jutra!
www.kolarstwo.z.pl
- Ojla
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 24 gru 2002, 07:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:43:37
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
Z tego co wiem, to ma te praktyki przez miesiąc. Przyjechała 3 sierpnia do Warszawy. Po południu będę do niej dzwonić. Chcę ją jutro zabrać na SBBP.
Jola
Jola
Pozdrawiam, Jola
- saint
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 776
- Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Piotrze nadruk mi sie tez podoba ale to bylo tylko wstepna propozycja i na pewno nie nadaje sie zeby im wyslac, w ciagu tygodnia wszystkie sprawy mam nadzieje dopiac i zlozymy zamowienie
- saint
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 776
- Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
i po biegu
jestem bardzo zadowolony, kilka tysiecy biegaczy, kilkanascie tysiecy kibicow, atmosfera super, nie wiem czy w Polsce ludzie tak sie potrafia bawic na tego typu imprezach jak tam, organizacja prawie wzorowa (troche slabo oznaczony dystans), temperatura jakies 26 stopni, 4 lub 5 miejsc w ktorych polewali woda po drodze, po biegu nawet piwo za darmo rozdawali - sytuacja nie do pomyslenia u nas (od razu kilometrowa kolejka lokalnych chlorkow by sie ustawila a tam nawet tego czy ktos biegl nie sprawdzali)
moj czas 52:34 , jak na debiut w takim upale uwazam ze calkiem niezle, mozna juz nawet moj dyplom obejrzec online: http://www.berlin-marathon.com/ergebnis ... ht/sn/4753
szkoda tylko ze koszulki grupowej nie mialem, wystartowalem sobie na samym koncu grupy i pozniej mijalem wielu ludzi i zauwazylem kilka koszulek klubowych, ale nic specjalnego (no chyba ze ci z czolowki maja lepsze), mysle ze jak z nasza wyskoczymy to zrobi wrazenie, ale od razu mi sie idea nasunela ze trzeba by troche przerobic nasz projekt, moze Polska flaga i UE ?
w przyszlym roku koniecznie maraton w Berlinie !! , moze ktos jeszcze z grupy sie skusi ?
pozdrawiam
jestem bardzo zadowolony, kilka tysiecy biegaczy, kilkanascie tysiecy kibicow, atmosfera super, nie wiem czy w Polsce ludzie tak sie potrafia bawic na tego typu imprezach jak tam, organizacja prawie wzorowa (troche slabo oznaczony dystans), temperatura jakies 26 stopni, 4 lub 5 miejsc w ktorych polewali woda po drodze, po biegu nawet piwo za darmo rozdawali - sytuacja nie do pomyslenia u nas (od razu kilometrowa kolejka lokalnych chlorkow by sie ustawila a tam nawet tego czy ktos biegl nie sprawdzali)
moj czas 52:34 , jak na debiut w takim upale uwazam ze calkiem niezle, mozna juz nawet moj dyplom obejrzec online: http://www.berlin-marathon.com/ergebnis ... ht/sn/4753
szkoda tylko ze koszulki grupowej nie mialem, wystartowalem sobie na samym koncu grupy i pozniej mijalem wielu ludzi i zauwazylem kilka koszulek klubowych, ale nic specjalnego (no chyba ze ci z czolowki maja lepsze), mysle ze jak z nasza wyskoczymy to zrobi wrazenie, ale od razu mi sie idea nasunela ze trzeba by troche przerobic nasz projekt, moze Polska flaga i UE ?
w przyszlym roku koniecznie maraton w Berlinie !! , moze ktos jeszcze z grupy sie skusi ?
pozdrawiam
- PiotrP
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 638
- Rejestracja: 09 lip 2002, 16:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Irlandia lub Pyrzyce, Polska
gratulacje saint
wczoraj z kolega Grzegorzem pokonalismy rowerami dytans Pyrzyce - Maszewo- Dziwnowek i spowrotem, ogolem 9:44 h jazdy, 265 km, pred. srednie 27.5 km/h
byl to kolejny wyjazd z cyklu ekstermalnych. juz nie szybko to powtorzymy. troche to przesada jak na takich kolarzy jak my. nasze morze sprawia przykre wrazenie. tysiace ludzi i samchodow. porownujac super kapiel w sobote w Lipianach. za zadne sarby bym tam sie nie wybral na odpoczynek
fajnie bylo zrobic sobie przerwe u Przemka w Maszewie. cieple przyjecie, kawa w ogrodku i odpoczynek. duzo nam to pomogla w pokonaniu tego kosmicznego dystansu
pozdrawiam
wczoraj z kolega Grzegorzem pokonalismy rowerami dytans Pyrzyce - Maszewo- Dziwnowek i spowrotem, ogolem 9:44 h jazdy, 265 km, pred. srednie 27.5 km/h
byl to kolejny wyjazd z cyklu ekstermalnych. juz nie szybko to powtorzymy. troche to przesada jak na takich kolarzy jak my. nasze morze sprawia przykre wrazenie. tysiace ludzi i samchodow. porownujac super kapiel w sobote w Lipianach. za zadne sarby bym tam sie nie wybral na odpoczynek
fajnie bylo zrobic sobie przerwe u Przemka w Maszewie. cieple przyjecie, kawa w ogrodku i odpoczynek. duzo nam to pomogla w pokonaniu tego kosmicznego dystansu
pozdrawiam
Piotr
- saint
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 776
- Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
ja tez gratuluje
265 to na razie dla mnie kosmos, jeszcze taka srednia, a jak sie czuliscie po przejechaniu ? przejechal bys cos wiecej czy padaliscie juz ?
ja mam troche blizej bo okragle 100 km w jedna, w sierpniu pewnie zaliczymy wizyte
265 to na razie dla mnie kosmos, jeszcze taka srednia, a jak sie czuliscie po przejechaniu ? przejechal bys cos wiecej czy padaliscie juz ?
ja mam troche blizej bo okragle 100 km w jedna, w sierpniu pewnie zaliczymy wizyte
- PiotrP
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 638
- Rejestracja: 09 lip 2002, 16:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Irlandia lub Pyrzyce, Polska
dzieki saint
moje sampoczucie bylo dosc dobre na koncu tej eskapady (mily wieczorny chlodek), mialem dola w obie strony na wysokosci Golczewa, zwlaszcza wracajac - tam sa straszne doly, spodenki kolarskie tu juz nic nie pomagaja po takim przebiegu. no i w niedziele mnostwo aut tam smiga, wiec nie mozna sobie jechac srodkiem jezdni.
wydaje mi sie, ze po przez te wszystkie sporty zatracilem zdolnosc reagowania na zmeczenie -moglbym sie tak na smierc zajechac, dzis znow mam samopocz. wycisnietej cytryny - spowolnione myslenie, wyplokane min. i witaminy z org.
chyba sobie stworze tablice rekordow zyciowych
moje sampoczucie bylo dosc dobre na koncu tej eskapady (mily wieczorny chlodek), mialem dola w obie strony na wysokosci Golczewa, zwlaszcza wracajac - tam sa straszne doly, spodenki kolarskie tu juz nic nie pomagaja po takim przebiegu. no i w niedziele mnostwo aut tam smiga, wiec nie mozna sobie jechac srodkiem jezdni.
wydaje mi sie, ze po przez te wszystkie sporty zatracilem zdolnosc reagowania na zmeczenie -moglbym sie tak na smierc zajechac, dzis znow mam samopocz. wycisnietej cytryny - spowolnione myslenie, wyplokane min. i witaminy z org.
chyba sobie stworze tablice rekordow zyciowych
Piotr
- saint
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 776
- Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
aha, no to niezle, u mnie psychika tez w porzadku ale nogi odmawiaja posluszenstwa, na ostatnim wypadzie 3 razy skurcz mnie lapal, musze przejsc nauke masazu sportowego w takich przypadkach zeby mogl jechac sobie dalej
rozumiem ze tez jechaliscie jakimis bocznymi drogami a nie ta glowna trasa
a jaki masz rower ?
p.s. sa juz zdjecia z Berlina: http://www.bildimpressionen.de/2003/200 ... ity-night/
rozumiem ze tez jechaliscie jakimis bocznymi drogami a nie ta glowna trasa
a jaki masz rower ?
p.s. sa juz zdjecia z Berlina: http://www.bildimpressionen.de/2003/200 ... ity-night/
- Marcos
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 655
- Rejestracja: 12 wrz 2002, 11:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Maszewo, Stargard Szczeciński
- Kontakt:
DobrzE Piotrek że jesteście cali i zdrowi (chociaż niewiadomo)
Ja juz kurde więcej z Wami nie Jeżdże, tylko 8km z wami zrobiłem a dzisiaj boli mnie DRUGIE KOLANO!!!!!!!!
Może to przez sprint jak za wami goniłem z pokalem z kościoła!!
Saint gratulacje!!
Koszulki chyba nie muszą byc wypasione w kosmos, lepiej żeby były wogóle, sam napis by starczył, tak wczoraj z Piotrkiem uzgidniliśmy, w Stargardzie jest tania firma produkująca poliestry!!!
Ja juz kurde więcej z Wami nie Jeżdże, tylko 8km z wami zrobiłem a dzisiaj boli mnie DRUGIE KOLANO!!!!!!!!
Może to przez sprint jak za wami goniłem z pokalem z kościoła!!
Saint gratulacje!!
Koszulki chyba nie muszą byc wypasione w kosmos, lepiej żeby były wogóle, sam napis by starczył, tak wczoraj z Piotrkiem uzgidniliśmy, w Stargardzie jest tania firma produkująca poliestry!!!
www.kolarstwo.z.pl
- PiotrP
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 638
- Rejestracja: 09 lip 2002, 16:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Irlandia lub Pyrzyce, Polska
ludziska - musimy kupic te koszulki wreszcie a nie non stop dyskutowac, o czym??? sa koszuli. telefon ile bedzie kosztowal nadruk i lecimy. dosc tego temtu
saint, mnie oczywiscie polobolewa to i owo w czasie takich eskapad, ale miesnie traca jedynie power...
Marcos, no tak teraz mam Twoje kolanko na sumieniu wpadni do Pyrzyc na jakis wolny likend. musimy sie zrewanzowac za goscine - przygotujemy specjalny program wzmacniajcy z Grzegorzem, pare rajdow extremalnych np.: jakies nurkowanie, bieg wokol j. Chlop - 25 km, kajakiem po rzece Mysla, rowerem do Schwedt itp.
saint, mnie oczywiscie polobolewa to i owo w czasie takich eskapad, ale miesnie traca jedynie power...
Marcos, no tak teraz mam Twoje kolanko na sumieniu wpadni do Pyrzyc na jakis wolny likend. musimy sie zrewanzowac za goscine - przygotujemy specjalny program wzmacniajcy z Grzegorzem, pare rajdow extremalnych np.: jakies nurkowanie, bieg wokol j. Chlop - 25 km, kajakiem po rzece Mysla, rowerem do Schwedt itp.
Piotr