Bemowo Łosiowe Błota

pichotnik

Nieprzeczytany post

Ktoś narzekał, że pisze tutaj samotnie, to się do tego bloga dołączę:)
Cały czas jeszcze sie gubię biegając po Łosiowych, ale trochę już zaczynam się orientować. Wczoraj widziałem, że ktoś biega częściowo po bieżni WAT, a częściowo po lesie i sądzę, że to jest bardzo dobry pomysł. Trzeba przyznać, ze obszar Łosiowych jest duży, a łącznie ze stadionem daje możliwość biegana jakie komu się w danym momencie podoba. Poza tym atmosfera jest mniej parkowa, a bardziej leśna niż w wielu innych miejscach w Warszwie, a to jest moim zdaniem duża zaleta, bo się dzięki temu lepiej odpoczywa psychicznie. Więc polecam wszystkim jeszcze niezdecydowanym.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
dargch
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa, Bemowo

Nieprzeczytany post

Największa pętla, przed torami, poprzez stadion, poligon i górkę saneczkową "wydaje" ok. trzech kilometrów. Trzy lata temu gdy udawało mi się jednym ciągiem przebiec trzy takie pętle przez tydzień chodziłem dumny :oczko: . Pętla wokół samego poligonu ma długośc około 980 metrów (zmierzone GPS-em). Cały Park Leśny Bemowo liczy coś koło 500ha. Przeważnie jest pusty oprócz sobotnich i niedzielnych godzin okołopołudnopwych i popołudniowych kiedy tłok jest jak na Marszałkowskiej. Również zapraszam na bieganie w tej okolicy :hejhej:.
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
Awatar użytkownika
dargch
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa, Bemowo

Nieprzeczytany post

Wyjaśniła się kwestia GRUPY biegowej, którą spotkałem onegdaj w okolicach stadionu WAT. Okazało się, ze GRUP jest kilka (naliczyłem sześć), każda liczy około 20-30 osób (to się nazywa frekwencja!!! :orany: ). W dniu dzisiejszym, rano, o nietypowej dla mnie porze, biegałem (5:20-5:40min/km) i oczywiście pogadałem z biegaczami z jednej z tych GRUP. Biegliśmy razem przez jakieś 2.5km pomiędzy 6:02 a 6:15 (dane ze wskazań Forerunner'a305) po ich stałej trasie wokół poligonu. Biegacze, których dziś spotkałem to słuchacze WAT. Przy okazji kilka informacji o zapleczu sportowym Akademickiego Związku Sportowego Wojskowej Akademii Technicznej (dostępnym komercyjnie dla ludzi z zewnątrz :taktak: ): http://www.wat.edu.pl/0007/0006d3.php. Jako ciekawostkę polecam dział "zaliczenia" dotyczący ocen z wychowania fizycznego studentów, określający m.in. wymagany poziom sprawności fizycznej :hejhej: .
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
Awatar użytkownika
dargch
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa, Bemowo

Nieprzeczytany post

Dzisiaj zaczęliśmy wyjątkowo o 8:00 z powodu imprezy urodzinowej sbbp, deszczu jaki rano padał (o dziwo tuż przed 8:00 przestał :hejhej: ) oraz dlatego, ze musiałem odwieżć rano żonę do pracy. Na starcie stawili się: Jang z Szarą i Nuką, Witek z Misti, Zbyszektt oraz Maciaszczyk. Trzy minuty po starcie na stadione pojawiłem się ja i zacząłem gonić czołówkę :hahaha: . Dogonienie udało się to dopiero w okolicach czwartego kilometra ale nie dlatego, że tempo grupy było wysokie tylko dlatego, że za bardzo skróciłem początkowy fragment trasy (o jakieś 900m) i, po wykonaniu kontrolnego telefonu do Maciszczyka, stwierdziłem, że kawałek muszę wrócić. Grupa czołowa również skróciła trasę ale tylko raz w okolicach strzelnicy. Gdyby nie skracała to zobaczyłbym ich na prostej przy torach i dogonił w okolicach drugiego kilometra. Po spotkaniu pobiegliśmy do kładki gdzie nastąpiła krótka przerwa. Witek z Misti pobiegł dalej swoim tempem gdyż zaczynał już odczuwać trudy biegu z psiakiem, któy dopiero uczył sie sztuki biegania w zaprzęgu cani-cross'owym. Ja "podpiąłem się" do Szarej i po chwili z powrotem byliśmy na ścieżce. Szara jako urodzona liderka bardzo szybko zlikwidowała kilkusetmetrowy dystans jaki dzielił nas do Witka i Misti. Tempo jakie uzyskaliśmy na dojściu do "uciekającej" pary zeszło grubo poniżej 4min/km :hejhej: . Duet Witek Misti po wyprzedzeniu ożywił się, psiak zaczął ciągnąć. Szara troszkę zwolniła ale do końca biegu nie oddała już prowadzenia. Na drugą pętlę niestety nie mogłem już pobiec. Jesienna, podeszczowa aura z ciężkimi, ołowianymi chmurami sunącymi majestatycznie po lazurowym niebie co prawda nadzwyczajnie zachęcała do pozostania na leśnych, usłanych kolorowym listowiem ścieżkach ale cóż... obowiązki nie pozwalały :ojnie: .
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
Awatar użytkownika
dargch
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa, Bemowo

Nieprzeczytany post

Dzisiaj rano niemalże otarliśmy się o dziki :taktak: . Brakowało jeszcze kilku minut do świtu gdy w odległości ok. pięciu metrów przed nami przebiegł dzik. Zatrzymałem się w okamgnieniu ;). Maciaszczyk nie zorientował się zrazu co jest grane (poźniej wyznał, że był pewien, że zobaczył czarnego psa) i zanim znieruchomiał zdołał zrobić jeszcze kilka kroków. Za chwilę ścieżkę przeciął, prawie że między jego nogami, mały orszak dzików - szczęśliwie bardziej zainteresowanych ogonem poprzednika niż stojącymi nieruchomo ludźmi. Orszak wracał z lotniska i, sądząc po ilości dzików oraz po naszych wcześniejszych z nimi spotkaniach, natknęliśmy się na nie w momencie gdy połowa kolumny "przeprawiła" się już przez ścieżkę. Podejrzewam, że wiosną o wschodzie Słońca spotkanie takie mogłoby mieć inny przebieg ale wtedy, na szczęście, świt jest o wiele wcześniej :hejhej: .
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
Awatar użytkownika
dargch
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa, Bemowo

Nieprzeczytany post

Coś ostatnimi czasy przed świtem mamy szczęście do spotkań z dzikimi zwierzętami. Dzisiaj natknęlismy się na dużego lisa. Oprócz tego na starcie przywitało nas rozgwieżdżone listopadowe niebo (z łysym i chudziutkim księżyczykiem zajmującym, jak zwykle w ten czas, najbardziej eksponowane na sklepieniu "stanowisko") rozprute po kilku kilometrach biegu raną zorzy porannej. Listopadowy las cichy i tajemniczy, miejscami mocno zamglony..., ociekający wilgocią i zatopiony w bezmiarze opadłego listowia. W sumie bardzo energetyzujące, jak na tę porę roku i dnia, impresje.
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
pichotnik

Nieprzeczytany post

dargch pisze: impresje.
Czyli tzw. mroczki:)
A skoro Wy biegacie 4 min/km, to ja dziękuję za taką kompanię. Po takim biegu sam bym przypominał łosiowe błoto. :hej:
Awatar użytkownika
dargch
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa, Bemowo

Nieprzeczytany post

pichotnik pisze:A skoro Wy biegacie 4 min/km, to ja dziękuję za taką kompanię. Po takim biegu sam bym przypominał łosiowe błoto. :hej:
Dzisiaj biegliśmy akurat "szóstką" - "czwórką" po ciemku pozabijalibyśmy się na tym co ostatnio pozwalał na ścieżki wiatr :hejhej: . Nie pękaj!!! Dasz radę!!!
pichotnik pisze:Czyli tzw. mroczki :)
na "mroczki" biegliśmy za wolno :oczko: .
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
Awatar użytkownika
dargch
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa, Bemowo

Nieprzeczytany post

Dzisiaj aura biegowa na łosiowych nie była tak przyjazna jak przed czterema dniami. Cały las topił się w bezkresie mgielnych oparów. O widoku nieba, gwiazd, Łysego czy choćby kawałka zorzy porannej można było zapomieć. Iście piekielna dekoracja - zapach siarki czy bulgotanie lawy w łosiowym błotku nie ździwiłoby chyba nikogo ;) . Przecinające całą tą zupę "nieziemskie" :) promienie naszych lampek czołowych wystraszyły przynajmniej jedną osobę - rowerzystę, który mimo, że podążał w tym samym co my kierunku nie odważył się na wyprzedzenie nas a dodatkowo szybko zgasił swoją lapmkę gdy tylko nas dostrzegł :hejhej: . Ciekawe co przyniesie jutrzejszy Łosiowy Seans Poranny. :niewiem: .
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
Awatar użytkownika
dargch
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa, Bemowo

Nieprzeczytany post

Dzisiaj dla odmiany początek biegu przywitał nas drobnym deszczem. Nie spękaliśmy jadnak i wyruszyliśmy na pętlę w okolicach 5:30. Mgły w głebi lasu ustąpiły niemalże całkowicie. Siąpił co prawda deszczyk ale tylko do piątego kilometra ustępując miejsca bliżej nie okreśonej mżawce. Powietrze jeszcze bardziej niz zwykle przesycone było wilgocią. Zimno jednakowoż nie było gdyż temperatura wahała sie okolicach plus ośmiu stopni. Gdy kończylismy bieg na dworze było nie wiele jaśniej niż w momencie jego rozpoczęcia godzinę wcześniej. I do takiego stanu rzeczy powoli trzeba się przyzwyczajać bo zima coraz bliżej.
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
Awatar użytkownika
dargch
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa, Bemowo

Nieprzeczytany post

W niedzielę rano na łosiowych frekwencja nie zawsze dopisuje. Tak było dzisiaj gdy samotnie "śmignąłem" dwie pętelki. Pierwszą w czasie 53:30, drugą w 54:38. Tempo w granicach od 4:50 do 6:00 w zalezności od nastroju i zwierzątek (nie tylko dzikich) pojawiających się w pobliżu. Na pierwszej pęli w okolicach siódmego kilometra przez chwilę ścigałem się z koziołkiem sarny. Oczywiście nie miałem najmniejszych szans ale nie o to przecież chodziło :hejhej: . Koziołek bez większych trudności przegonił mnie i wtopił się w otoczenie. W swym siwo-brązowym umaszczeniu z białym kleksem na zadzie bajecznie prezentował się na tle wciąż zielono-brązowego lasu w tamtej części lasu. Kawałek dalej spłoszyłem krogulca, który poderwał się do lotu trzymając w szponach świeżą zdobycz w postaci... sroki. Pofrunął oczywiście wzdłuż ścieżki gdyż zbyt gęsty las uniemożliwiał mu lot z obciążeniem pomiędzy gałęziami. Nie ma to jak poranne bieganko w "pięknych okolicznościach", wciąż jeszcze dzikiej w tym obszarze, przyrody :hejhej: . P o l e c a m !
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
Awatar użytkownika
Kociemba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 412
Rejestracja: 30 sie 2002, 20:02

Nieprzeczytany post

Darek , dzięki za SMSa ,. Nie odpisałem bo jakoś zastał mnie on w sytuacji w której nie bardzo to było możliwe, a później zapomniałem. W niedziele biegałem na Marysinie. Może następnym razem? Ale te 4:30 nie napawa mnie optymizmem.
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
Awatar użytkownika
dargch
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa, Bemowo

Nieprzeczytany post

Kociemba pisze:Ale te 4:30 nie napawa mnie optymizmem.
4:30? Spójrz na to bardziej optymistycznie :hejhej: .
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
Awatar użytkownika
dargch
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa, Bemowo

Nieprzeczytany post

Utrzymująca się od kilku dni nad Warszwą mgła nie wyniosła się niestety dzisiaj rano z łosiowych. Było ciepło (+7,5stopnia) i lekko mżyło. Widoczność po przekroczeniu linii lasu spadła do zera, światełka lampek rozświetlały drogę w minimalnym stopniu tworząc z rozproszonych i obitych od molekuł tlenku wodoru promieni rodzaj bąbla swietlnego otaczającego nas ze wszystkich stron i przesuwającego się pospołu z nami w tempie niewiel poniżej 6:00 min/km :oczko: . Widzialność była tak marna, że nawet my, stali bywalcy tych okolic, nie zawsze byliśmy pewni drogi :taktak: . Dopiero w drugiej części pętli (za Radiową) wyłączenie lampek poprawiało widzialność ukazując majączące wzdłuż trasy cienie leśne, niekoniecznie - jak nam sie zdawało - w każdym przypadku będące konturami drzew lub zarośli :sss: . Brrrrr..... bardzo osobliwy był ten dzisiejszy bieg :hejhej: .
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
Awatar użytkownika
Harcerz
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 14 gru 2006, 23:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa Bemowo/WKB Meta

Nieprzeczytany post

...ciemno wszędzie...głucho wszędzie...to sa właśnie uroki biegania po Łosiowych!!!...
...pzdr. dla biegających wieczorkami ..tak ok. 19.30!!!
ODPOWIEDZ