"Debiutanci" po debiucie

Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

jakub738 pisze: Piter,odnalazłem wątek konkursowy :hahaha: z moimi zdolnościami literackimi :hahaha:
Ile osób z forum będzie w Poznaniu?
TU masz wątek o spotkaniu. Ja wprawdzie zapisany jestem, wplaty jeszcze nie dokonałem, zdecyduje na 100% po maratonie w Warszawie
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
PKO
Awatar użytkownika
tomek87
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 11 gru 2008, 21:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: BB/Wrocław

Nieprzeczytany post

Co się dzieję z Tomkiem?
Tomek siedzi sobie w hotelu w Warszawie, odebrał już pakiet startowy, idzie za chwilę na makaronową kolację, a jutro postara dowlec się do mety. Nie trenował zbyt regularnie ostatnio bo musiał ze studiami dodatkowo łączyć pracę i masę innych zajęć, ale o bieganiu nie zapomniał :) Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

No Tomek87 ale z Ciebie ukryty smok - przyczajony tygrys! Powodzenia!
Wczoraj byłem w wiosce obok, w Zabrzegu na „dyszce”. Fajna impreza śliczna trasa. Tylko jeden mankament - już rok temu trasie brakowało 50m do pełnej dyszki, a w tym roku genialni ordzy skrócili trasę jeszcze bardziej, o kolejne 250m. Nie rozumiem tego tym bardziej, że kilka osób rok temu zgłaszało im problem niedomierzonej trasy.
A mój wynik? Najgorszy od 2 lat: 56,5'. W ogóle ten dzień jakiś powalony był, źle pojadłem, miałem sporo roboty przed startem na działce i w ogóle jakoś tak. Podczas startu było pochmurno i sobie nie wziąłem czapki, a na zaporze wyszło słońce i pięknie przygrzało... Po 5 km tarka w gardle, wody też nie wziąłem... Liczyłem, że przy tym braku treningów przez ostatnie kilka m-cy uda się przynajmniej zmieścić w 55'. No cóż. Kiedyś może będzie lepiej :-).
Na trasie miałem przyjemność poznać Alexię, a po biegu pogadać, oraz poznać i pogadać DOM z mężem, Bartusiem i drugą pociechą - pozdrawiam :-).
Spotkałem się też z kolegą z Bielska poznanym w Pogórzu. Koleś mnie rozbroił... Młodszy o 2-3 lata, biega 3. sezon, czyli trochę ponad 2 lata. Wcześniej piwsko i faje w hurtowych ilościach, a w tym roku maraton w Katosach <3h, dyszka w 36 czy 37'. No kuźwa nikt mi nie wmówi, że do tego nie trzeba mieć predyskozycji.

Pozdro
Ps.: Pozdrowienia dla reprezentantów LKS Pogórze :-0.
Awatar użytkownika
Jakub Osina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 576
Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świdnik
Kontakt:

Nieprzeczytany post

No i dobiegliśmy z Janem Kondrakiem w 3:43 - to mój rekord w długości biegu. Wniosek pesymistyczny - kolano boli i sztywnieje, może być ciężko w Dębnie. Wniosek optymistyczny - absolutnie się nie zmęczyłem i spoko mógłbym w podobnym tempie biec kolejny maraton, więc 100km jest w zasięgu.
Piter- to ja do Ciebie krzyczałem gdzieś tak w okolicach 19 km (Twojego) na tej agrafce po prawej stronie Wisły. Poznałeś?
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Napisałeś JO 3:43 - to mój rekord w długości biegu. Wniosek pesymistyczny(...) - chciałbym mieć takie pesymistyczne wnioski jak Ty ;-). Po wczorajszym dziadostwie dziś spokojne i przyjemnie w deszczyku 8,4km.
Kolega „zrobił” 3:13 i też narzeka...
Widzę, że Polacy „zabłysnęli” w tym roku.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Jakub Osina pisze: Piter- to ja do Ciebie krzyczałem gdzieś tak w okolicach 19 km (Twojego) na tej agrafce po prawej stronie Wisły. Poznałeś?
pewnie, od razu zajarzyłem :-) szkoda, że po biegu się nie odnaleźliśmy :-) W ogóle spotkałem tyle osób że trudno by tu chyba wszystkich wymienić :-) Kupiłeś tą książkę Danielsa w tej promocyjnej cenie? Niezły wypas :-)

udało się doprowadzić grupkę na 4:30, tempo rekreacyjne, noga ok, choć pobolewała lekko od 15 km ale ból nie nasilił się aż do samego końca a teraz wcale nie boli :-) Jutro może wrzucę jakieś foto i napisze coś więcej

Kolega w Zabrzegu z którym biegam i podrzuciłem mu plany nabiegał coś 43 min, choć ostatnio mało biegał bo kolano go coś napieprzało, jak na kilka mcy biegania to niezły wynik :-)

Pozdrawiam
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
Awatar użytkownika
Jakub Osina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 576
Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świdnik
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Książkę kupiłem, jeszcze nie zajrzałem. I Hornet Juice wypiłem przed startem - nie wiem, co powiedzieć na temat tego wspomagacza, bo w sumie nigdy nie biegłem tak wolno tak długiego dystansu. Ale czułem moc, więc w sumie chyba coś to daje. Kupiłem kilka sztuk i będę testował dalej - szczególnie na cięższych treningach i dłuższych niż godzina.
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

też piłem szerszenia, jednego przed drugiego na 24 km, moc była cały czas, biegło się przyjemnie - pełna rekreacja, za 2 tyg kolejny maraton w Poznaniu pewnie też w takim rekreacyjnym tempie no i Korona Maratonów Polskich zdobyta :-)
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
Awatar użytkownika
tomek87
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 11 gru 2008, 21:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: BB/Wrocław

Nieprzeczytany post

A ja nieco przeszarżowałem na początku, czego skutki odczułem po 30km, ale i tak skończyło się pozytywnie bo 3:52:06. Na to co ostatnio trenowałem to jestem zadowolony, ale apatytu sobie narobiłem i będę chyba próbował trenować przed pracą... Dziś czuje wyraźnie nogi, ale jakoś tragicznie też nie jest...
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Gratuluję Tomku.
No i zaczęło się... Pierwszy od dawna trening w geterkach, długim rękawie, wiatrówce, do tego deszcz, porywisty wiatr, 11*C. No cóż, to tylko jesień.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

dobry!
to już jestem w naszej Ojczyźnie wspaniałej!
Gratuluje wyników w Warszawie.
Ja w Turcji zrobiłem 3 treningi, w sumie 26 km, raz 9 km spokojniutko, potem 11 km z przbieżkami a ostatni trening 6 km w tym 3 km w tempie 4:30.
Ciepło było i trochę męczyło mnie to ale wazne, że udało się utrzymać w treningowych ryzach.
Odpusciłem za to ćwiczenia, które sobie obiecalem robić, no ale to w końcu wakacje miały być, więc coś należalo odpuścić :hej:
Duch ciało opuścił... nie ma mnie tu...
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Tu nasza wesoła grupka

Obrazek

Jak ktoś ma konto na facebooku to więcej zdjęć naszej grupki w linku poniżej

http://www.facebook.com/home.php?#!/alb ... 0386562758

startuje ktoś was w Biegnij Warszawo teraz w niedziele? Do Poznania jeszcze niecałe 2 tyg, szykuje się fajna pogoda :-)
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

wczoraj pobiegałem sobie znowu po naszym pieknym kraju! Wyższość Polski nad Turcją od razu wyszła na jaw - tam 35 stopni, bieganie nadmorskim bulwarem, piękne widoki ale jakoś ciężko szło... tutaj - 8 stopni, las, mżawka no i czulem się biegnąc jak ryba w wodzie! Wolę te nasze jesienne słoty niż ichnie piękne widoki i upały.
Mialem zaplanowane 24 km, skończyło się na 21,5 km ale jestem zadowolony. Wybrałem się bez picia i czegoś do jedzenia, trasa była dość pofałdowana i tak po 18 km trochę zacząłem czuć to w nogach. Coś sobie jeszcze chyba nadwyrężyłem w pachwinie - jak ostygnałem po biegu to nie mogłem chodzić, bolało jak cholera, dzisiaj już jest prawie ok. Wczoraj w pewnym momencie dołaczyły do mnie dwa kundelki i dobre kikla kilometrów ze mną biegły, fajnie musiało to wyglądać :hej:
Wczoraj też chyba dokończyły biegowego żywota moje ascisy, już we Wrocławiu patrzyłem na nie z niepokojem bo siateczka dość mocno się przecierała a wczoraj jak je obejrzałem po treningu to już praktycznie była całkiem rozerwana... Dobre buty z nich były, dwa maratony zaliczyły, jakieś 1.500 km przetrwały.
Duch ciało opuścił... nie ma mnie tu...
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

No i po półmaratonie w Katowicach. O tym, jak orgi dały ciała nie będę pisał, bo mi się nie chce, jak ktoś chce to wie gdzie szukać.
W środę i w piątek biegałem na treningach to samo - 6km w tempie ~6:10 + do tego 4km w tempie 5:23. Było to dla mnie wykańczające. Po tych treningach wiedziałem, że wszystko, na co mogę się nastawić, to będzie 2:05. Pogoda IDEALNA! Około 12-14*C, słońce i cień - trasa świetna, większość z Was zna z Powitania Wiosny, bo częściowo pokrywa się. Po kłopotach ( nie moich) na starcie, który opóźnił się, ruszyliśmy. 1. km - 5:39 (myślę - no dobra na początek może być). 2. km - 5:28 (no ładnie - robię wszystko, żeby na 3 kółku iść. 3. i 4. km lekko pod górkę po 5:58 - no od biedy, potem kilometr z górki po 5:13 wiedziałem, że zajadę się! 1. kółko skończyłem z zapasem 40'' ale nie na czas 2:05 a na czas 2h. Pomyślałem sobie - no dobra - pierwsze koło poszło gładko, może jednak spróbuję na te 2 h, może nie zdechnę. Na koniec 2 kółka miałem już zapasu 2' do 2h. Myślę sobie „super - jeszcze żyję, czuję się świetnie, jakby co, mogę iść” ;-). po kawałku zgadałem się z kolesiem, też chciał 2h łamać. Ostatnie 5-6 km biegliśmy razem. Chociaż może bardziej wyglądało to na wzajemne zającowanie - raz on krok przede mną, raz ja przed nim. pryzy tabliczce z 19. km miałem już dość! Czułem, że padam. Ale mój zając targał dalej w miarę równo, no to dawaj za nim. Wyprzedzaliśmy co chwilę kogoś, na ostatnich 2 km ze 20 osób co najmniej. Na ostatnich 700-800 metrach w dół po prostu nie miałem już siły. Mnóstwo kibiców, świetny doping, a ja powtarzałem sobie w kółko „nie teraz, nie pójdziesz, NIE TERAZ!”. Na jakieś 100-150m do mety byłem już tak wykończony, tak słaby, że chciałem to jak najszybciej skończyć, do tego na 30-40m od mety kątem oka widzę, że ktoś chce mnie wyprzedzić - o nie - nie dam się. No i nie dałem a do tego wyprzedziłem jeszcze chyba jednego. „Chyba”, bo tego jak do mety dotarłem - nie pamiętam. Byłem 615 na 918 którzy ukończyli i 207/310 w M30. Tak wysoko (proporcjonalnie) w klasyfikacji jeszcze nie byłem :-).
Skończyłem z czasem netto 1:55:52 (do linii startu praktycznie szło się). O 9' lepiej niż optymistycznie(!!!) zakładałem i co wynikałoby z ostatnich kilku treningów. Widać zabrakło mi wiary w moje możliwości. Na szczęście przyszła tak gdzieś na początku 3. pętli i nie zabrakło mi jej już do mety. Moją poprzednią życiówkę - z 4energy z debiutu, sprzed 2 lach poprawiłem o ponad 14' :-).
Nie mam pojęcia jakim cudem z biegania ledwo po ~120km/m-c (biegania - nie mylić z trenowaniem) udało mi się osiągnąć tak rewelacyjny (jak na mnie) wynik. Poza tym jeszcze żadnych zawodów nie biegło mi się tak dobrze - nic nie bolało, żadne łydki, achillesy itp, no po prostu perfekt. Te ostatnie 2 km były dla mnie nie lada wyzwaniem psychicznym, naprawdę miałem już serdecznie dość. Dlatego wiem, że dałem z siebie wszystko, że zrobiłem znacznie więcej niż sądziłem, że mogę. Niesamowite. Również niesamowicie budujące, euforię odczuwam jeszcze teraz.
Ale już kończę, bo ileż można podniecać się 1:56 w „połówce” :bum:.

Ps.: Po tych zawodach brakuje mi tyko 400m do 5000km w mojej „karierze”.
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

Bartess - co za relacja! Gratulacje! No proszę, Ty raz na dwa lata robisz życiówkę w "połówce" i to o 14 minut! He he, raz a dobrze! Ja w ciągu dwóch lat urawam po kilkadziesiąt sekund i ledwie o 3 minuty się poprawiłem od debiutu... Widocznie masz talent do biegania, skoro praktycznie bez treningów masz taki progres! .... no, chyba, że u Ciebie superkompensacja następuje jakieś pół roku po ostatnim mocnym treningu :hej:
Mnie po dzisiejszym bieganiu brakuje 0,5 km do 2.000 km w tym roku.
Planowałem zrobić sobie po Poznaniu trochę przerwy ale jeszcze pobiegnę 17 października "dychę" w Żorach.
Co do Poznania to nie mam pojęcia na co mnie będzie stać, pierwszy raz próbuję jakoś sensownie przetrenować 4 tygodniowy okres pomiędzy maratonami, to będzie i jest dla mnie jeden wielki eksperyment, czuję, że równie prawdopodobny jest wynik w granicach 4 godzin co 5 godzin :niewiem:
zobaczymy za tydzień
Duch ciało opuścił... nie ma mnie tu...
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ