Ewa, ja też chyba się gdzieś zapiszę na korepetycje z wprowadzania luzu, nie tylko w biegu...bajbakowna pisze:co do luzu, chętnie więcej tylko chyba tak od razu się nie da...

Strasznie żałuję, że nie byłam na dzisiejszym BBLu ( przeszkody natury zawodowej), od rana czułam się z tym źle, bo to pierwsze opuszczone zajęcia od ponad pół roku! Nie sądziłam, że tak można się uzależnić

Gratuluję Wam wyników!
Brak porannego sobotniego wyżycia się uruchomił w moim życiu lawinę zdarzeń przyczynowo skutkowych, niekoniecznie z zachowaniem sensu i zdrowego rozsądku, kilku osobom dostało się wulkanicznym popiołem innym żwirem...Tak więc dla dobra moich najbliższych dołożę wszelkich starań, by nie dopuścić do ominięcia kolejnych sobotnich pach-pachów
