"Debiutanci" po debiucie
- Jakub Osina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 576
- Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świdnik
- Kontakt:
U mnie wciąż ok. - 13 do - 15 więc raczej nie biegam - nie mam sensu ryzykować rozwaleniem sobie płuc. Jeśli tylko temperatura wzrośnie o 3-4 stopnie natychmiast lecę do lasu, w którym musi być pięknie.
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
No i po wczorajszych dylematach odnośnie startu w biegu ostatecznie postanowiłem wystartować.Pogoda niesamowita a prawdę mówiąc rewelacyjna:czyste niebo,słoneczko i tylko -16*C .Biegłem z kolegą,dla niego był to pierwszy start na zawodach.Takich samych jak my wariatów było jeszcze kilkuset.Trasa biegu płaska i aż 5 pętli,częściowo po asfalcie oraz śnieżnej brei.Miałem sporo obaw odnośnie startu w takich ekstremalnych warunkach i częściowo to się niestety potwierdziło-zatykało mnie jak chciałem przyśpieszać i od razu kaszel dawał się we znaki.Trasa miała liczyć wg organizatorów 15 km a wyszło zaledwie ok 13,6 czas może nie rewelacyjny ale 1.09.02 jak dla mnie ok,tym bardziej że bez treningu.Postanowiłem że już nic ani nikt mnie nie skusi abym jeszcze raz wystartował przy takim mrozie pozdrawiam.
-
- Dyskutant
- Posty: 48
- Rejestracja: 08 lis 2009, 22:47
Pobiegałem sobie wczoraj przy -12.3 C i dzisiaj przy -10, 7 C i musze wam powiedzieć, że żadnych problemów z mrozem nie miałem. Żadnego zatykania, żadnego kataru, żadnego rozwalenia płuc. Przed dwoma tygodniami też miałem drobne wątpliwości czy aby na pewno to zdrowe wychodzić na mróz powyżej -10 C, ale po przeczytaniu artykułu Pana Jerzego Skarżyńskiego „Hu, Hu, Ha Idzie zima ZŁA. ZŁA?” wszelkie wątpliwości się rozwiały. Najbardziej podoba mi się jeden cytat: „Dystans maratonu pokonano już na Syberii podczas 42-stopniowego mrozu. Wszyscy przeżyli i nikt z tego powodu nie znalazł się w szpitalu.” To jest dopiero hardkor a nie jakieś tam -15 C. Jedyny problem, jaki miałem to to, że bieganie po kopnym śniegu jest o wiele cięższe od zwyczajnego biegania. Zachęcam i polecam bieganie nawet przy takim mrozie, satysfakcja gwarantowana a i lęk przed wyjściem na dwór w innych celach niż bieganie jakby mniejszy, nie wspomnę o przygotowaniach do maratonu na wiosnę. Co by było gdyby tak z miesiąc potrzymało?
Pozdrawiam
Bombowiec
Bombowiec
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
Bombowiec kiedyś na Discowery oglądałem dokument o niezwykłych ludziach i wśród nich znalazł się śmiałek który postanowił boso i w samych spodenkach przebiec półmaraton na Alasce.Cały eksperyment odbywał się pod okiem i stałą kontrolą lekarzy.Biegaczowi udało się ale po biegu jego palce u stóp wskazywały na odmrożenie.Na szczęście udało się przywrócić krążenie krwi w jego stopach i do amputacji nie doszło.Przykład może ekstremalny ale daje do myślenia.Dla mnie bieganie na takim mrozie jest fajne ale do momentu aż nie poczuję zimna na plecach.Może gdyby taka pogoda utrzymywała się przez długi okres czasu można przywyknąć i dostosować się ale na szczęście technika tak poszła do przodu że istnieją bieżnie stacjonarne.Planujesz wystartować w maratonie na syberi ?
-
- Dyskutant
- Posty: 48
- Rejestracja: 08 lis 2009, 22:47
Chcę zacząć od Maratonu Warszawskiego ale kto wie może kiedyś i Syberia stanie przede mną otworem. Jednym z wielu powodów mojego biegania jest chęć poznania nowych miejsc lub zobaczenia ich z innej strony. Syberia to dopiero wyzwanie.jakub738 pisze:.Planujesz wystartować w maratonie na syberi ?
Pozdrawiam
Bombowiec
Bombowiec
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
a ja korzystając z mrozu i świeżego śniegu - mam za sobą dwa lekkie truchty - jeden w nocy - przy -13 stopniach... i dzisiaj w dzień - termometr wskazuje -12 ...
ale dzisiaj miałem rewelacyjny truchcik- na sporej części ścieżek zakładałem "pierwszy ślad" ... - trochę się śmiesznie tak biegnie na oślep, trzeba było biec bardzo uważnie żeby gdzieś źle nie nastąpić i nie zrobić sobie krzywdy... - ale za to radość przeogromna... no i to skrzypienie śniegu - Och lubię to ! Normalnie zmysłowa rozkosz ;p
Co prawda chyba wolał bym być na nartach dzisiaj.. ale jak się nie ma co się lubi - to się lubi co się ma
No i chyba mam idealne ubranie na tą pogodę - poczynając od butów (te NB 783 które kupiłem sprawują się w tych warunkach lepiej niż rewelacyjnie) przez dwie pary rajtek (w sam raz żeby było w miarę ciepło) przez górę - gdzie ubrałem koszulke z długim rękawem (cienką), polarka tzw. "50'tkę" no i nieśmiertelny ortalion z decatlonu ;p który jest chyba moją najczęściej wykorzystywaną "odzieżą biegową"
Na deser tylko gorąca kąpiel.. i równie gorące kakao i żyć nie umierać.
ale dzisiaj miałem rewelacyjny truchcik- na sporej części ścieżek zakładałem "pierwszy ślad" ... - trochę się śmiesznie tak biegnie na oślep, trzeba było biec bardzo uważnie żeby gdzieś źle nie nastąpić i nie zrobić sobie krzywdy... - ale za to radość przeogromna... no i to skrzypienie śniegu - Och lubię to ! Normalnie zmysłowa rozkosz ;p
Co prawda chyba wolał bym być na nartach dzisiaj.. ale jak się nie ma co się lubi - to się lubi co się ma
No i chyba mam idealne ubranie na tą pogodę - poczynając od butów (te NB 783 które kupiłem sprawują się w tych warunkach lepiej niż rewelacyjnie) przez dwie pary rajtek (w sam raz żeby było w miarę ciepło) przez górę - gdzie ubrałem koszulke z długim rękawem (cienką), polarka tzw. "50'tkę" no i nieśmiertelny ortalion z decatlonu ;p który jest chyba moją najczęściej wykorzystywaną "odzieżą biegową"
Na deser tylko gorąca kąpiel.. i równie gorące kakao i żyć nie umierać.
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
brrr ale zima się zrobiła ja dziś na basenik i później wygrzeje się w suchej saunie - coś pięknego aquajogginguje dalej 3 razy w tyg i pływam też wtedy dla podtrzymania formy, coraz lepiej idzie mi pływanie kraulem i zaczynam poważnie myśleć o triatlonie może już nawet na jesień przyszłego roku a na pewno to na wiosnę roku 2011
Po kontuzji nie ma już śladu ale jeszcze nie biegam i dalej rozciągam się codziennie ok 1 h, na początku roku jeszcze kupie nowe buciki i coś zacznę już truchtać w połowie stycznia prawdopodobnie - wg zaleceń rehabilitanta
Pozdrawiam
Piter82
Po kontuzji nie ma już śladu ale jeszcze nie biegam i dalej rozciągam się codziennie ok 1 h, na początku roku jeszcze kupie nowe buciki i coś zacznę już truchtać w połowie stycznia prawdopodobnie - wg zaleceń rehabilitanta
Pozdrawiam
Piter82
Ostatnio zmieniony 21 gru 2009, 08:49 przez piter82, łącznie zmieniany 1 raz.
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
pięknie! dzisiaj - 13 stopni, las, świeży śnieg, bezwietrznie, słonecznie.... nic tylko spokojnie sobie truchatć... co zresztą uczyniłem! fajnie, 12 km, śr. 5:34/km, najpierw 6 km po lesie, większość dróżkami, po których od kilku dni chyba nikt nie uczęszczał, więc trochę ciężkawo było, drugie 6 km drogą asfaltową ale "utrzymywaną na biało" , trochę ślisko było ale bieganie naprawde sprawiało radość. Jedno mnie tylko martwi - zapowiadana od wtorku odwilż... ... znowu będzie chlapa, nic nie będzie skrzypieć pod nogami (no, chyba, że moje stawy )...
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
piter82 pisze: zaczynam poważnie myśleć o triatlonie może już nawet na jesień przyszłego roku a na pewno to na wiosnę roku 2010
... Piterze82-gi - pragnę Ci oznajmić, że nadchodzący rok będzie własnie rokiem 2010! Tak więc chyba pora na zmianę planów!
- Dzidka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 261
- Rejestracja: 30 lis 2008, 14:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gliwice
- Kontakt:
Gdyby nie bieganie, to zima byłaby nieznośną porą roku! Uwielbiam biegać zimą, m.in. dlatego, że nie kurzy się na szutrowych ścieżkach, którymi biegam, no i jest jakby mniej psów. Śnieg skrzypi pod nogami, a na polach biało i biało i biało. Dziś nabiegałam 7,33 km przy -13 st.C. A poza tym lubię patrzeć na przygłupkowate miny kierowców i innych ludzi, którzy z chęcią nie ruszaliby się z domu aż do wiosny.
Ptak lata, ryba pływa, człowiek... biega.
http://www.pedziwiatr.gliwice.pl
http://www.pedziwiatr.gliwice.pl
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Bombowiec - co do maratonu na Syberii... Nikt z uczestników nie wylądował w szpitalu. No ale chyba nie sądzisz, że byli to „normalni” maratończycy?
Jakub738 jaki czas ten gość na Alasce wykręcił? . No tak... Ciało człowieka potrafi nadzwyczaj wiele znieść.
Dzidka co prawda min kierowców wczoraj nie widziałem, bo było już ciemno, ale mogę się domyślić.
Wczoraj nie wysiedziałem i stwierdziłem, że MUSZĘ iść chociaż na 15'. Nie ukrywam, że motywowało mnie to, że bez biegania były to pierwszy w tym roku tydzień z zerowym dystansem. Wskoczyłem w grube gacie lycrowo-polarowe i 5 warstw na górę: antypot z długim rękawkiem, grubsza bluza z czegoś tam podobnego do polaru, zwykła bluza, bluza z cienkiego polara na zamek i ortalion. Wiadomo - jeszcze rękawiczki, buff i czapka . Po 10 min zrobiło się już kapkę za ciepło, ale było przyjemnie. Kręciłem się po osiedlu tylko, bo miało to być 15'-„rozpoznanie”. Oczywiście wyszło mi tego prawie 25' . Nie wiem co jest grane, ale przy tempie wolniejszym od izi, gdzie tętno powinienem mieć <150 wyszło mi średnie aż 163! Nie wiem z czego to. Choroba raczej się nie czai, bo tętno spoczynkowe mam w miarę w normie. Przypuszczam, że może t obyć efekt naubierania się albo reakcja głowy na takie warunki.
Pozdrawiam.
Jakub738 jaki czas ten gość na Alasce wykręcił? . No tak... Ciało człowieka potrafi nadzwyczaj wiele znieść.
Jacuś to nie wiesz, że w przyszłym roku najpierw będzie jesień a potem dopiero wiosna? Jak tak napisał, to tak ma być i koniec i nic już na to nie poradzimy . Możliwości chodzących po wodzie są nieograniczone!jacuś pisze:... Piterze82-gi - pragnę Ci oznajmić, że nadchodzący rok będzie własnie rokiem 2010! Tak więc chyba pora na zmianę planów!piter82 pisze: zaczynam poważnie myśleć o triatlonie może już nawet na jesień przyszłego roku a na pewno to na wiosnę roku 2010
Dzidka co prawda min kierowców wczoraj nie widziałem, bo było już ciemno, ale mogę się domyślić.
Wczoraj nie wysiedziałem i stwierdziłem, że MUSZĘ iść chociaż na 15'. Nie ukrywam, że motywowało mnie to, że bez biegania były to pierwszy w tym roku tydzień z zerowym dystansem. Wskoczyłem w grube gacie lycrowo-polarowe i 5 warstw na górę: antypot z długim rękawkiem, grubsza bluza z czegoś tam podobnego do polaru, zwykła bluza, bluza z cienkiego polara na zamek i ortalion. Wiadomo - jeszcze rękawiczki, buff i czapka . Po 10 min zrobiło się już kapkę za ciepło, ale było przyjemnie. Kręciłem się po osiedlu tylko, bo miało to być 15'-„rozpoznanie”. Oczywiście wyszło mi tego prawie 25' . Nie wiem co jest grane, ale przy tempie wolniejszym od izi, gdzie tętno powinienem mieć <150 wyszło mi średnie aż 163! Nie wiem z czego to. Choroba raczej się nie czai, bo tętno spoczynkowe mam w miarę w normie. Przypuszczam, że może t obyć efekt naubierania się albo reakcja głowy na takie warunki.
Pozdrawiam.
- Dzidka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 261
- Rejestracja: 30 lis 2008, 14:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gliwice
- Kontakt:
Bartess, myślę, że Twoje wysokie tętno mogło być faktycznie spowodowane "naubieraniem" się. Nie wiem w co inni się ubierają, ale mi przy -13 st. wystarcza: koszulka z krótkim rękawem, koszulka grubsza z długim rękawem i cieńka kurtka (cała trójca oczywiście z Decathlonu), getry (takie jak rajstopy) i getry do biegania jesienno-zimowe, no i czapka, polarowa.
Ja, odkąd mam zestaw Nike+ (ze sportbandem), rzuciłam pulsometr do szuflady i stwierdzam, że o wiele lepiej i chętniej mi się biega. Jak biegałam z pulsometrem, to trzymałam się tętna, nasłuchując czy mi pulsometr "pika" czy jeszcze nie, a jak "pika", to o ile przekroczyłam max tętno? I tak w kółko: więcej było skupienia na tym, aby nie przekraczać Tmax, niż na bieganiu.
A teraz sobie wychodzę i biegnę.......
Ja, odkąd mam zestaw Nike+ (ze sportbandem), rzuciłam pulsometr do szuflady i stwierdzam, że o wiele lepiej i chętniej mi się biega. Jak biegałam z pulsometrem, to trzymałam się tętna, nasłuchując czy mi pulsometr "pika" czy jeszcze nie, a jak "pika", to o ile przekroczyłam max tętno? I tak w kółko: więcej było skupienia na tym, aby nie przekraczać Tmax, niż na bieganiu.
A teraz sobie wychodzę i biegnę.......
Ptak lata, ryba pływa, człowiek... biega.
http://www.pedziwiatr.gliwice.pl
http://www.pedziwiatr.gliwice.pl
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Dzidka trochę mnie uspokoiłaś. Na szczęście ociepla się i może będzie lepiej. Od paru m-cy biegam „po amerykańsku” i pulsometr mam teraz do mierzenia czasów odcinków, a tętno traktuję jako informację, a nie wyznacznik tego jak mam biegać. Masz rację tak biega się znacznie lepiej!
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
drobny błąd miało być 2011jacuś pisze:piter82 pisze: zaczynam poważnie myśleć o triatlonie może już nawet na jesień przyszłego roku a na pewno to na wiosnę roku 2010
... Piterze82-gi - pragnę Ci oznajmić, że nadchodzący rok będzie własnie rokiem 2010! Tak więc chyba pora na zmianę planów!
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243