Od kilku miesięcy biegam w Chybiu, głównie po drogach asfaltowych w pobliżu Jeziora Goczałkowickiego i powoli zapuszczam się do pobliskiego rozległego Czarnego Lasu. To całkiem przyjemne tereny, z pięknymi widokami, choć trudno o miękką nawierzchnię, bo nawet w lesie położono asfalt i płyty betonowe. Systematycznie buduję formę i dzisiaj bez problemu pokonuję do 15 km komfortowym tempem. Nie bawię się w żadne plany, biegam dla przyjemności i zdrowia, więc mogę się dostosować do kogoś słabszego lub doświadczonego (w miarę sił).
Co ciekawe, jeszcze nigdy nie spotkałem żadnego biegacza, a na tym terenie mieszka prawie 10 tys. osób.
Z reguły mam nienormowany czas pracy, więc trudno mi podać stałe godziny i dni biegania. Trzeba by to uzgadniać na bieżąco. Przeważnie biegam późnym popołudniem albo wieczorem, a zimą staram się po śniadaniu, czyli ciut po południu:) Staram się biegać przynajmniej dwa razy w tygodniu.
Chybie
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 21 sty 2013, 22:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Oj tam oj tam, skoro piszesz że jeszcze nigdy nie spotkałeś żadnego biegacza to nie możesz być Tym kórego ja spotkałem klka razy, tak więc jest nas co najmniej trzech biegających po Czarnolesiu.
Mieszkam W Landeku . Zacząłem biegać końcem 2011 ale niestety bardzo nieregularnie. Tak naprawdę wciągnęło mnie dopiero w sierpniu-wrześniu ubiegłego roku.
Od tej pory praktycznie w każym tygodniu 2-3 razy biegam po naszym lesie. Ulubione miejsca to okolice leśniczówki, dworca w Czarnolesiu, dworca w Zabrzegu...
Mieszkam W Landeku . Zacząłem biegać końcem 2011 ale niestety bardzo nieregularnie. Tak naprawdę wciągnęło mnie dopiero w sierpniu-wrześniu ubiegłego roku.
Od tej pory praktycznie w każym tygodniu 2-3 razy biegam po naszym lesie. Ulubione miejsca to okolice leśniczówki, dworca w Czarnolesiu, dworca w Zabrzegu...