
Maj nejm is Martin. Systematycznie biegam od niedawna. Wcześniej sporo jeździłem rowerem ale przeżywam chwilowy przesyt i jako sympatyczny przerywnik od jazdy bajkiem biegam. Mam kilka ścieżynek prowadzących do Starego Lasu (niedaleko mieszkam) i tam póki co koncentruje się moje truchtanie. Wcześniej biegałem wzdłuż JP2 w dół i nazad na Świt ale taka trasa jest monotonna i nieciekawa.
Dwa razy skusiłem się na bieganie po zmroku po S.G. z czołówką. Super było ale jednak chyba lepiej z kimś bo trochę tak dziwnie mimo wszystko

Miło widziec znajomą twarz- witaj Kinga
