Chciałbym w tym wątku serdecznie odradzić sklep Run Planet we Wrocławiu przy ul. Armii Krajowej. Nie z powodu asortymentu ale z powodu obsługi. Tak tak. Otoż byłem dziś (18.05.2012r.) w tym sklepie ponieważ chciałem sobie kupić nowe buty na sezon letni. Zapytałem więc "Pana sprzedawcę" (chyba z długimi włosami) czy mógłby mi pomóc w wyborze odpowiednich butów. Nie byłoby to specjalnie trudne gdyż jakiś czas temu, w ramach akcji Asicsa zbadałem sobie stopy i wiem jakich butów potrzebuję. Jednak mimo wszystko okazało się to zbyt dużym wysiłkiem dla owego "sprzedawcy". Ja pytałem a on miał nos w komputerze i tylko wydobywał z siebie niezrozumiałe dźwieki, mniej więcej takie: "yhy, eee, yhy". W końcu jednak po moim dłuższym monologu okazało się, że "sprzedawca" zna język polski, gdyż na ponowne moje pytanie o to czy pomoże mi w wyborze butów, przemówił słowami: "tak ta, zaraz Panu pomogę tylko właśnie klient pisze do mnie na gg i tak to jest". No cóż, pomyślałem sobie, że może to jakiś bardzo ważny, strategiczny klient, na pewno dużo bardziej ważny niż ja. No więc czekam cierpliwie, ogladam ciuchy, minuty mijają. 1..2..3...4...5... minuta mija a "sprzedawca dalej z nosem w komputerze a mnie najwyraźniej ma w d...e. Nie wiem jak inni ale ja nie pozwolę się tak traktować więc powiedziałem "sprzedawcy", że nie mogę czekać, aż on skończy pisać na gg i znajdzie dla mnie czas i przyjdę innym razem, być może wtedy będzie mial więcej czasu. Na co sprzedawca odpowiedział rozbrajającym "OK". W tej sytuacji po prostu wyszedłem i nigdy tam nie wrócę a wszystkim biegaczom z Wroclawia odradzam ten sklep.
Ps. Należałoby w tym tekście użyć słów bardziej dosadnych a wręcz wulgarnych ale nie pozwala mi na to moje dobre wychowanie, którego najwyraźniej brakuje "sprzedawcy" z Run Planet we Wrocławiu.
Jacek
Dramat w Run Planet ul. Armii Krajowej Wrocław
-
- Dyskutant
- Posty: 34
- Rejestracja: 15 wrz 2011, 22:16
- Życiówka na 10k: 54:57
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt: