FOR PRO i towar którego nie było ...

Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

krzys1001 pisze:W sklepie wysyłkowym kupujemy buty w swoim rozmiarze za 250 zł. Inne rozmiary są z nowej dostawy po 400 zł . Buty przychodzą jak się należy ale okazuje się mimo tego iż teoretycznie jest to nasz rozmiar buty są za małe. Korzystamy z naszego prawa czyli możliwości zwrotu towaru zakupionego przez internet. Idąc tokiem myślenia wyznawców prawa moralnego powinniśmy co najmniej kupuć inne buty w tej cenie nawet jeśli nam się podobają albo inny rozmiar za 400 zł.
to jakieś dziwne rozumowanie - gdybym myślał cały tydzień, tak bym tego nie wymyślił. za mało piję chyba :D. w tym przypadku jeżeli buty przyszłyby takie jak były zamówione, to wszystko byłoby OK ze strony sklepu.

zachowanie sklepu jest NIE-DO-OBRONY. ale normalka, nikt się przecież szarpał nie będzie. nie pierwszy to i nie ostatni sklep, który się tak zachowuje. w każdej branży tak jest. ktoś kto kupuje np. elektronikę przez neta też prędzej czy później trafi na taką sytuację.
Go Hard Or Go Home
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ale co jest nie do obrony i gdzie? Jurek buty oddał 4 stycznia. Co ma do rzeczy, że prawie 2 miesiące później buty pojawiły się ponownie w ofercie? Jest jakieś prawo, które mówi, że jak raz złożysz zamówienie w danej cenie to dożywotnie możesz w tej cenie kupować? A może Jurek nabył prawo do ceny promocyjnej składając zamówienie?

Umowa została rozwiązana na wniosek kupującego (choć ze względu na błąd sprzedającego). Powinny zostać zwrócone koszty wysyłki do Klienta, ale już nie hipotetyczny koszt odsyłki towaru, która nie miała miejsca.

f.lamer ale czego się jeszcze spodziewasz? Zwrotu kosztów benzyny? Zapłaty za roboczogodziny Jurka stracone na proces reklamacji? Może jeszcze zadośćuczynienia za straty na komforcie psychicznym i potencjalnie nie wygrane zawody z powodu braku butów do trenowania? To nie 'Prawo Agaty'.
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

krzyś1001 twoja wypowiedź to czysta sofistyka :hahaha:
Nie wiem czy to wynika z braku logicznego rozumowania, czy to twoje celowe założenie.
krzys1001 pisze:W momencie zgłaszania niezgodności towaru z umową sklep nie był w stanie zadowolić klienta. Sytuacja była taka a nie inna.
Tego nie wiemy, ale faktem jest, że buty pojawiły się następnie w ofercie.
krzys1001 pisze: Chcemy żeby sprzedawca wychodził z założenia KLIENT NASZ PAN i ma zadowolić go bez względu na koszty itp.A nie daj Bóg sprzedawca się pomyli to mimo tego że przeprosi, zwróci piieniądze to musi stanąć na głowie żeby klient nie czuł się urażony.
Dokładnie tak. Nic dodać nic ująć.
krzys1001 pisze:Oczekujecie, że sklep powinien jeszcze stosować się do wyższych zasad moralnych.
Trudno mi na to odpowiedzieć, nie znam wyznawanego przez ciebie podziału na wyższe i jakieś inne zasady moralne... Tak jak mówiłem dla mnie twoje rozumowanie jest sofistyką, albo nie zrozumieniem podstawowych zasad współżycia społecznego. Możliwe, że ja po prostu stary jestem i nie rozumiem współczesnego świata :hahaha:
krzys1001 pisze:Wybraźmy sobie odwrotną sytuacje...
To jest właśnie sofizm podejrzewam, że niezamierzony. Krzysiu tej odwrotnej sytuacji nie musimy sobie wyobrażać, bo przecież Jurek może kupić te buty od FORPRO za 400 zł, a więc poniekąd do tej odwrotnej - wg ciebie hipotetycznej - sytuacji już doszło. I Krzysiu jeśli się jeszcze nie zorientowałeś, to my właśnie dyskutujemy o tym, czy takie "odwrócenie" umowy było moralne :usmiech:
Ostatnio zmieniony 27 lut 2014, 13:57 przez zoltar7, łącznie zmieniany 1 raz.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:
krzys1001 pisze: Chcemy żeby sprzedawca wychodził z założenia KLIENT NASZ PAN i ma zadowolić go bez względu na koszty itp.A nie daj Bóg sprzedawca się pomyli to mimo tego że przeprosi, zwróci piieniądze to musi stanąć na głowie żeby klient nie czuł się urażony.
Dokładnie tak. Nic dodać nic ująć.
Pozwoliłem sobie pociąć.

Zoltar - To, że Ty lub Jurek oczekujecie, że tak powinno być wcale nie oznacza, że prawo tak stanowi. Nie ma przepisu nakazującego przedsiębiorcy postępowanie zgodnie z sumieniem/dobrym wychowaniem/przyjętymi w społeczeństwie a nie ujętymi w kodeksach normami/enigmatycznie ujętymi 'dobrymi praktykami kupieckimi'. Przedsiębiorca ma obowiązek postępować zgodnie z obowiązującym prawem i tu jedynym odstępstwem jest nie zwrócenie tych nieszczęsnych 17zł. Cała reszta to pobożne życzenia, które sprzedawca może spełnić z dowolnych pobudek (bo mu się to opłaca/bo nie chce mu się użerać z krzykaczem na forum/bo jest poczciwym sprzedawcą/bo nie prowadzi sklepu, żeby zarabiać tylko robić ludziom dobrze) lub nie i do niczego go nie zmusisz ani jęczeniem na forum ani pozwem sądowym.

Na marginesie - Jak sklep stanie okoniem to bez rozprawy w sądzie nawet do zapłaty tych 17zł go nie zmusisz. Pomijając sensowność takiego postępowania.
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

kisio pisze:f.lamer ale czego się jeszcze spodziewasz?
li tylko uczciwości w kontaktach z klientem. staranności w realizacji procesu sprzedaży. jakiejkolwiek próby naprawienia swojego błędu.
fakt, dla niektórych to może być za dużo
kisio pisze:do niczego go nie zmusisz ani jęczeniem na forum
"jęczenie na forum" jest o tyle pożyteczne że innym potencjalnym klientom dostarcza informacji na temat tego w jaki sposób sklep swoją sprzedaż realizuje. tyle tylko.
nie wiem czy zauważyłeś ironię w mojej wypowiedzi o 17 zł. jurek z tego co tu pisał też raczej się ich nie domagał. nie o to chodzi
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
krzys1001
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1469
Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
Życiówka na 10k: 00:37:35
Życiówka w maratonie: 02:58:32

Nieprzeczytany post

Zoltar widocznie Ty nie potrafisz logicznie sobie tego przedstawić co napisałem.

A i współczuje sklepom w których Ty kupujesz.
mafik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 305
Rejestracja: 19 sty 2013, 20:04
Życiówka na 10k: 43:52
Życiówka w maratonie: 3:59:06
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

kisio pisze:Zoltar - To, że Ty lub Jurek oczekujecie, że tak powinno być wcale nie oznacza, że prawo tak stanowi. Nie ma przepisu nakazującego przedsiębiorcy postępowanie zgodnie z sumieniem/dobrym wychowaniem/przyjętymi w społeczeństwie a nie ujętymi w kodeksach normami/enigmatycznie ujętymi 'dobrymi praktykami kupieckimi'. Przedsiębiorca ma obowiązek postępować zgodnie z obowiązującym prawem i tu jedynym odstępstwem jest nie zwrócenie tych nieszczęsnych 17zł. Cała reszta to pobożne życzenia, które sprzedawca może spełnić z dowolnych pobudek (bo mu się to opłaca/bo nie chce mu się użerać z krzykaczem na forum/bo jest poczciwym sprzedawcą/bo nie prowadzi sklepu, żeby zarabiać tylko robić ludziom dobrze) lub nie i do niczego go nie zmusisz ani jęczeniem na forum ani pozwem sądowym.
Niestety obawiam się że nie masz racji. Nie chodzi tylko o zasady moralne, ale również prawne.
Sprzedawca przedstawił ofertę handlową, kupujący na nią przystał i zawarli wiążącą umowę - prawnie wiążącą.
W przypadku sklepów internetowych większość produktów nie jest w posiadaniu sklepu w momencie zawierania umowy sprzedaży. Sprzedający powinien dochować wszelkiej staranności przy podpisywaniu takiej umowy - w tym powinien mieć pewność dostępności towaru - z jakiegokolwiek legalnego źródła (pomijam przypadki losowe związane z siłą wyższą lub niezależną od sprzedawcy - to odrębny temat).

To, że sprzedawca nie wywiązał się z umowy, bo mu się nie opłacało (bo tak to należy traktować - nie miał butów dostępnych u siebie lub ze swojego źródła "zapewniającego mu zysk ze sprzedaży"), moim zdaniem mogłoby być przedmiotem pozwu sądowego o nakazanie realizacji umowy. Wystarczyłoby dowieść, że sprzedawca mógł te buty dla kupującego załatwić (bo jak wiemy to nie była końcówka serii niedostępna już nigdzie więcej), ale nie zrobił tego tylko dla tego że mu się nie opłacało (pomimo istnienia prawnie wiążącej umowy sprzedaży). I nie musiał tego robić "od ręki" jeżeli kupujący zgodziłby się, że zaczeka (a zgodził się jak wiemy).

Odstąpienie od umowy kupującego nastąpiło w wyniku wymuszenia przez sprzedającego poprzez podanie nieprawdziwej informacji że buty w ogóle nie są dostępne.
Przypomnijcie sobie sprawy sądowe, gdy ktoś nie chciał realizować umów sprzedaży z Allegro - bo "za mało wylicytowali". Kilka-kilkanaście lat temu była chyba taka sprawa opisywana w mediach gdy sąd nakazał realizację umowy.

Oczywiście to nie są sumy i sprawy o które warto walczyć w sądzie (i na takim założeniu opiera się sposób działania sklepu w tej sprawie).
Trochę się dziwię sklepowi ForPRO. Zdecydowanie nie jest najtańszy. Nawet, gdy ma promocje, to d... nie urywa. Z wizyt w sklepie też mam mieszane odczucia (zależy na kogo się trafi). To chyba jakoś jednak powinien klienta przyciągać, a nie odstraszać takimi sprawami. Może zamiast wydawać pieniądze na reklamy w różnych miejscach (ulotki itp.) lepiej zainwestować w zadowolenie klienta? Nawet gdyby incydentalnie miało to się wiązać z jednostkową stratą.
Obrazek
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

krzys1001 pisze:Sklep zadziała zgodnie z prawem. Oczekujecie, że sklep powinien jeszcze stosować się do wyższych zasad moralnych.
Nie dzieła zgodnie z prawem. W obecnym stanie prawnym, w przypadku odstąpienia kupującego od umowy zawartej poza siedzibą firmy, koszty transportu do klienta pokrywa sprzedający a koszty odesłania towaru do sklepu pokrywa kupujący. Temat był wałkowany przez organizacje konsumenckie i skończyło się podaną wyżej interpretacją sądu.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ale to wszystko domysły nie do udowodnienia w sądzie. Forum jak papier wszystko łyknie. Łyknie Twoje przypuszczenia, że odmówili realizacji bo im się nie opłacało jak i moje, że wystarczy że mieli bałagan w programie magazynowym i pomylone rozmiary co spowodowało wysyłkę nie tego rozmiaru i brak dostępności właściwego. A twardych dowodów na ani jedno ani drugie nie mamy więc równie prawdopodobne jest, że zrobili to specjalnie licząc na to, że Jurek opisze wszystko na forum i znowu będzie o nich głośno ;)

Jeszcze dwa fragmenty z regulaminu, który Jurek akceptował:
Dostawa zamówionego towaru zostanie zrealizowana tylko wtedy, kiedy zamawiany towar znajduje się w Magazynie. Jeśli w Magazynie zabraknie produktu lub produktów objętych zamówieniem Klienta i domówienie ich od dostawców nie będzie możliwe w czasie przewidzianym na realizację zamówienia, Sklep wyśle do Klienta wiadomość, na adres email podany przez Klienta, z prośbą o podjęcie decyzji dotyczącej dalszego postępowania w sprawie zamówienia. W takiej sytuacji Klient może zrezygnować z realizacji zamówienia w części, której nie można zrealizować. Sklep Internetowy na życzenie Klienta może przedłużyć czas realizacji zamówienia.

Niezależnie od uprawnień opisanych powyżej, w przypadku braku towaru w Magazynie lub braku możliwości realizacji zamówienia Klienta, Sklep Internetowy ma prawo do odstąpienia od realizacji umowy w terminie 30 (trzydziestu) dni, licząc od daty jej zawarcia. Jeżeli przewidywany termin realizacji zamówienia jest dłuższy niż 30 (trzydzieści) dni, Sklep Internetowy ma prawo do odstąpienia od umowy w terminie przewidzianym do realizacji danego zamówienia. Jeśli zapłata za towar nastąpiła z góry Sklep Internetowy zwróci Klientowi należność za towar w taki sam sposób w jaki nastąpiła płatność, w ciągu 14 (czternaście) dni od anulowania zamówienia.
Jeszcze w kwestii zwrotu kosztów odsyłania. Fajne rozwiazanie ma wiggle. Zwracają koszty odesłania towaru jeśli nie spełnia Twoich oczekiwań z wyłączeniem sytuacji, w których wybrałeś zły rozmiar. Moim zdaniem bardzo fair rozwiązanie. I co najważniejsze nie wymuszone przepisami. Im bardziej rozbuchane przepisy 'pro-konsumenckie' tym bardziej zasady rodem z socjalizmu próbuje się wciskać tam gdzie powinny działać zasady wolnego rynku i konkurencji i tym gorzej de facto wychodzi na tym Klient. Ja rozumiem, że w naszym głęboko socjalistycznym kraju wprowadzanie kolejnych obostrzeń dla przedsiębiorców to zawsze fajny temat bo Kowalski lubi kiedy wszyscy płacą za to za co powinien zapłacić on. Za każde takie wprowadzone 'prawo' płaci przecież konsument. Tyle, że nie ten, którego konkretny opisany w ustawie przypadek dotyczy tylko wszyscy robiąc zrzutkę jak na wygraną w lotto. Przecież koszty tego przedsiębiorca wliczy w marżę. Ewentualnie nie wliczy, bo nie pomyśli o tym i potem będziemy mieli przypadek jak ten opisywany kiedy sprzedawca broni się rękami i nogami bo źle sobie to wszystko policzył i go na rozwiązanie pro-klienckie zwyczajnie nie stać. Więc po wprowadzeniu kolejnego przepisu, który ma ułatwić życie konsumentowi efekty mogą być dwa: albo będzie drożej, albo będzie po staremu. Jest jeszcze trzecia opcja ale chwilowa i marginalna - sklep nie wliczy sobie kosztów nowego przepisu w marżę ale będzie je realizował i sprawa rypnie się dopiero kiedy okaże się, że reklamacje zjadły zysk i sklep trzeba zamknąć. Długofalowo dla Klient słabo, ale w krótkim okresie taki Jurek tylko się cieszyć może - kupił tanio. A że sklep zbankrutuje za jakiś czas? co go to obchodzi (i słusznie). I tak jego miejsce powstaną dwa kolejne.

I to jest rozwiązanie socjalistyczne. W wolnym rynku o takich sprawach decyduje konsument portfelem. (Tak jak ja robiąc zakupy na wiggle). Ale my jeszcze nie dorośliśmy do tego. W opisywanym tu przypadku Jurek przecież zagłosował portfelem. Mógł kupić w sklepie, który ma fajną politykę dotyczącą zwrotów i reklamacji i wszelkie roszczenia załatwia na korzyść Klienta - strzelam - Decathlon np. Oczywiście taka polityka sklepu oznacza wyższe marże więc Jurek musiałby zapłacić więcej. Wybrał więc sklep gdzie jest sporo taniej. Nie wiem czy nie zastanowił się skąd ta różnica w cenie czy może liczył, że potencjalne problemy go zwyczajnie nie dotyczą. Wybrał sklep, który może sobie pozwolić na sprzedawanie taniej być może dlatego, że nie musi w cenę końcową wliczać korzystnie dla Klientów rozpatrywanych reklamacji tylko spuszcza ich na drzewo bo taki sobie wybrał model biznesowy. Może teraz drugi raz zagłosować portfelem nie robiąc już tam więcej zakupów. Może rzetelnie (i zgodnie z prawdą) przedstawić swoją opinię i tym samym nakłonić innych do głosowania swoim portfelami. Dojrzały rynek na prawdę załatwia takie problemy sam. Bez snucia na forum spiskowych teorii dziejów i wymyślaniu casusów rodem z seriali prawniczych.
krzys1001
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1469
Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
Życiówka na 10k: 00:37:35
Życiówka w maratonie: 02:58:32

Nieprzeczytany post

Kangoor5 pisze:
krzys1001 pisze:Sklep zadziała zgodnie z prawem. Oczekujecie, że sklep powinien jeszcze stosować się do wyższych zasad moralnych.
Nie dzieła zgodnie z prawem. W obecnym stanie prawnym, w przypadku odstąpienia kupującego od umowy zawartej poza siedzibą firmy, koszty transportu do klienta pokrywa sprzedający a koszty odesłania towaru do sklepu pokrywa kupujący. Temat był wałkowany przez organizacje konsumenckie i skończyło się podaną wyżej interpretacją sądu.
Masz rację co do kosztów wysyłki.

Ale cała reszta odbyła się zgodnie z prawem
Kolaj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 654
Rejestracja: 23 lis 2012, 18:53
Życiówka na 10k: 48
Życiówka w maratonie: 4:50
Lokalizacja: Piaseczno k/Warszawy

Nieprzeczytany post

krzys1001 pisze:Ale cała reszta odbyła się zgodnie z prawem
Chwilowo nie interesują mnie meandry przepisów prawa lecz fakt, że sklep twierdził, że towar jest niedostępny nawet w hurtowniach, a cały czas go oferuje do sprzedaży tyle, że po innej cenie. Nie mamy stanowiska sklepu, zatem przyjmuje relację klienta i wg niej to jest zwykłe oszustwo, które spowodowało, że klient odstąpił od zawartej umowy.

Nawet jeśli to oszustwo jest w majestacie prawa, to jako potencjalny klient opinię sobie mam prawo wyrobić. I wyrobiłem.
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

wiadomo, że nikt nie będzie się szarpał ze sklepem. nie o to chodzi, zbyt mała kasa, szkoda czasu i zdrowia - lepiej kupić buty gdzieś indziej i iść pobiegać.
ale można dać komenta negatywnego na opineo lub na takim forum jak to, jeżeli sklep zasłużył. a w tym przypadku zasłużył i tyle.
Go Hard Or Go Home
krzys1001
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1469
Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
Życiówka na 10k: 00:37:35
Życiówka w maratonie: 02:58:32

Nieprzeczytany post

Ilu nabywców tyle opinii. Jedni są zadowoleni drudzy nie. Z reguły na rożnego rodzaju fora trafiają niezadowoleni klienci. Wpisując w google jakikolwiek sklep i czytając o nim opinie z reguły natrafimy na problemy klientów z owym sklepem.
Ostatnio zmieniony 27 lut 2014, 10:12 przez krzys1001, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kołaj oszustwo to mocne oskarżenie. Potrafisz to udowodnić czy tylko pomawiasz? Na szczęście tak jak konsumentom nie chce się szarpać ze sklepami o 17zł w sądzie tak przedsiębiorcom nie chce się szarpać z mocnymi w gębie forumowiczami pomawiającymi na lewo i prawo.

Pierwszy raz w życiu widzisz obowiązującą czasowo promocję czy tylko udajesz? Możliwe, że samo Nike sprzedało pewną partię towaru po sporo niższej cenie żeby sprzedawca mógł zrobić czasową promocję. To oznacza, że już zawsze ma sprzedawać taniej nawet kiedy sam kupił drożej? Co w tym dziwnego, że po promocji towar pojawił się w wyższej cenie?
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

kisio pisze: To oznacza, że już zawsze ma sprzedawać taniej nawet kiedy sam kupił drożej?
nie. wystarczy że sprzeda towar w promocyjnej cenie tym którzy go wtedy zakupili.
tu się tak nie stało. z winy sklepu
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
ODPOWIEDZ