Decathlon
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1168
- Rejestracja: 07 lut 2011, 13:26
- Życiówka na 10k: 41:27
- Życiówka w maratonie: 3:24:39
- Kontakt:
Lubusz - noł prablem. Będę w przyszłym tygodniu w podpoznańskim Decathlonie. Mogę Ci qpić co potrzebujesz z tego hangaru uciech biegowych i przesłać.
Q.
Q.
- lubusz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 521
- Rejestracja: 26 lip 2009, 19:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:20:14
- Lokalizacja: lubuskie
Jak byś tam Quentino kręcił się w okolicach Decathlonu i widział te skarpety run800, po 19 zeta za 2 pary, to możesz do koszyka włożyć 4 komplety w rozmiarze 43-46, w ciemno bez pytania.
Przelew za towar wraz z kosztami przesyłki po podaniu konta na PW robię natychmiast
Ja by coś to masz mój tel na PW.
Dziękuję.
Przelew za towar wraz z kosztami przesyłki po podaniu konta na PW robię natychmiast

Ja by coś to masz mój tel na PW.
Dziękuję.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1168
- Rejestracja: 07 lut 2011, 13:26
- Życiówka na 10k: 41:27
- Życiówka w maratonie: 3:24:39
- Kontakt:
Przyjąłem, odpisałem, zapisałem.
Q.
Q.
- lubusz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 521
- Rejestracja: 26 lip 2009, 19:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:20:14
- Lokalizacja: lubuskie
Kurczę !LadyE pisze:ale ale ... ja widzialam po 19 zl za 1 pare, nie dwiegdzie pisze ze 2 pary po 19 zl??
Jak kupowałem ostatnio to były tylko po 2 pary w cenie coś ok 35 zł

LeadyE zrobili Cię w konia. One kosztowały coś koło 35 zeta, ale za 2 pary.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 401
- Rejestracja: 27 wrz 2009, 20:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
lubusz pisze:Kurczę !LadyE pisze:ale ale ... ja widzialam po 19 zl za 1 pare, nie dwiegdzie pisze ze 2 pary po 19 zl??
Jak kupowałem ostatnio to były tylko po 2 pary w cenie coś ok 35 zł![]()
LeadyE zrobili Cię w konia. One kosztowały coś koło 35 zeta, ale za 2 pary.
to jest promocja po POLSKU:D:D:D.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3884
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
latalam z kilkoma parami skarpetek do czytnika i widzialam ze byly w cenie albo 19 zl (to te z nalepkami) albo w cenie katalogowej
http://www.decathlon.com.pl/PL/run-800-159904845/
lubusz jesli mnie nie wkrecasz to po prostu miales kiedys tam okazje trafic na prawdziwa promocje. w moim decathlonie niestety ceny sa takie jak na stronie sklepu :/
a jesli jednak jest inaczej to wole zyc w blogiej nieswiadomosci
http://www.decathlon.com.pl/PL/run-800-159904845/
lubusz jesli mnie nie wkrecasz to po prostu miales kiedys tam okazje trafic na prawdziwa promocje. w moim decathlonie niestety ceny sa takie jak na stronie sklepu :/
a jesli jednak jest inaczej to wole zyc w blogiej nieswiadomosci

- lubusz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 521
- Rejestracja: 26 lip 2009, 19:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:20:14
- Lokalizacja: lubuskie
Głowy nie dam, ale będąc we wrześniu tamtego roku w Decathlonie w Poznaniu kupiłem 3 komplety tych skarpet.LadyE pisze:latalam z kilkoma parami skarpetek do czytnika i widzialam ze byly w cenie albo 19 zl (to te z nalepkami) albo w cenie katalogowej
http://www.decathlon.com.pl/PL/run-800-159904845/
lubusz jesli mnie nie wkrecasz to po prostu miales kiedys tam okazje trafic na prawdziwa promocje. w moim decathlonie niestety ceny sa takie jak na stronie sklepu :/
a jesli jednak jest inaczej to wole zyc w blogiej nieswiadomosci
Paragon się nie zachował, ale wydaje mi się, że za wszystko dałem ok 100 zł.
Na pewno to nie było 54 zł za 2 pary jak jest teraz bez promocji.
Pozdrawiam.
- stupify
- Dyskutant
- Posty: 27
- Rejestracja: 27 maja 2011, 16:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W Decathlonie kupuje zawsze skarpetki - run500 i 900, świetnie się sprawują
Ostatnio kupiłam koszulkę z nowej kolekcji błękitną za 100zł bodajże i jestem zawiedziona. Wizualnie śliczna, ale obciera

Ostatnio kupiłam koszulkę z nowej kolekcji błękitną za 100zł bodajże i jestem zawiedziona. Wizualnie śliczna, ale obciera

-
- Stary Wyga
- Posty: 247
- Rejestracja: 16 lip 2011, 20:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Ja chciałem się podzielić niecodziennym - tak myślę - oddziaływaniem koszulek z decathlonu. Może pomożecie rozwiązać tę zagadkę.
Zakupiłem najtańsze koszulki Kalenji (http://www.decathlon.com.pl/PL/t-shirt- ... -65196836/), ponieważ dopiero rozpocząłem przygodę z bieganiem i szarżowanie z kasą uznałem za nierozsądne:)) ruszyłem w trasę, odkłądając zurzyte bawełniane
Jakie było moje zdziwienie, gdy po 30 minutach ledwo wdziąć na oczy wróciłem do domu. Piekło jak cholera, oczy całe czerwone. Pomyślałem sobie -"ok, chiński badziew, trzeba było to wyprać najpierw, pewnie jakiś syf był na niej"
Ruszam więc ponownie w świeżutkiej, wypranej ekskluzywnie-szarej kalenji na trasę:) I jak rośnie moje zdziwienie ponownie, gdy oczy zaczynają szczypać!?
Nagle mnie olśniło: "Ty durniu przecież wycierasz rękawem oczy... trudno... widocznie pranie nic nie daje, koszulka jest jakas nieszczególnie przyjazna dla oczu i już"
Robie trzecie podejście, po drugim praniu, nie dotykając ani razu koszulką oczu, powtarzam w kilku biegach:) i...to samo:)
poddaje się i zakładam ponownie koszulkę bawełnianą, problem znika jak ręką odjął.
Nie chcąć jednak przyznać się, że wyrzuciłem kasę w błoto, kupiłem sobie frote na rękę i ponownie założyłem kalenji. Smigam więc w toksycznej koszulce z decathlonu:) i przecieram czoło, tak często jak się da. Powiem szczerze, że irytujące jest skupianie się na kroplach potu na czole, jak na jakimś zagrożeniu...
Macie jakąś radę? pomysł z czego to sie bieże? o co chodzi? czy droższe koszulki do biegania beda ok?
aha i nie polecajcie tylko froty na czoło...zawsze mi się to na maxa komiczne wydawało
Zakupiłem najtańsze koszulki Kalenji (http://www.decathlon.com.pl/PL/t-shirt- ... -65196836/), ponieważ dopiero rozpocząłem przygodę z bieganiem i szarżowanie z kasą uznałem za nierozsądne:)) ruszyłem w trasę, odkłądając zurzyte bawełniane

Jakie było moje zdziwienie, gdy po 30 minutach ledwo wdziąć na oczy wróciłem do domu. Piekło jak cholera, oczy całe czerwone. Pomyślałem sobie -"ok, chiński badziew, trzeba było to wyprać najpierw, pewnie jakiś syf był na niej"
Ruszam więc ponownie w świeżutkiej, wypranej ekskluzywnie-szarej kalenji na trasę:) I jak rośnie moje zdziwienie ponownie, gdy oczy zaczynają szczypać!?

Robie trzecie podejście, po drugim praniu, nie dotykając ani razu koszulką oczu, powtarzam w kilku biegach:) i...to samo:)
poddaje się i zakładam ponownie koszulkę bawełnianą, problem znika jak ręką odjął.
Nie chcąć jednak przyznać się, że wyrzuciłem kasę w błoto, kupiłem sobie frote na rękę i ponownie założyłem kalenji. Smigam więc w toksycznej koszulce z decathlonu:) i przecieram czoło, tak często jak się da. Powiem szczerze, że irytujące jest skupianie się na kroplach potu na czole, jak na jakimś zagrożeniu...
Macie jakąś radę? pomysł z czego to sie bieże? o co chodzi? czy droższe koszulki do biegania beda ok?
aha i nie polecajcie tylko froty na czoło...zawsze mi się to na maxa komiczne wydawało

PB: 10 km - 39:50; 21,097m -01:29:39; 42,195m- 3:22:12
- kuxa
- Stary Wyga
- Posty: 250
- Rejestracja: 14 cze 2010, 12:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
a jesli to hipotetycznie jest tak, ze bawelna jako bawelna wciaga wszystko i wyciera ten pot z twej twarzy, a koszulka biegowa jako material nieabsorbujacy tylko ten pot ROZciera po twojej twarzy wprowadzajac go do oczu, i stad szczypanie? bo przeciez pot slony drazniacy jest... na mnie twarz cholernie szczypie jak sie spoci
nie wiem, moze zle kombinuje ale taka mi mysl do glowy wpadla
ps. kombinuje bo tez chce ja kupic nie chcialabym zeby mnie takie pieczenie dopadlo, bo wrazliwa skore mam
nie wiem, moze zle kombinuje ale taka mi mysl do glowy wpadla

ps. kombinuje bo tez chce ja kupic nie chcialabym zeby mnie takie pieczenie dopadlo, bo wrazliwa skore mam

Jeśli widzisz błędy lub literówki to znaczy że piszę z telefonu
Kuxa's road to running
Komentarze do bloga
My Endomondo
My SportsTracker
- mefju
- Dyskutant
- Posty: 38
- Rejestracja: 26 mar 2011, 19:36
- Życiówka na 10k: 54:25
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa / Ursus
frota na czoło jest genialna, bez niej nie przetrwałbym zimowych zmagań z bieżnią na siłowni... outdoors też się sprawdza, no i granie w kosza bez frotki na czole, przy moim poceniu się byłoby niemożliwe;-)aryst pisze: aha i nie polecajcie tylko froty na czoło...zawsze mi się to na maxa komiczne wydawało
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Ja zakładam czapeczkę biegową z daszkiem, nie po to aby mnie chroniła przed słońcem, ale po to aby pot nie zalewał oczu. Faktycznie pot może wywoływać podrażnienie oczu, ale poza tym są osoby uczulone na poliester, w tej sytuacji nie pozostaje nic innego jak poszukać koszulki z nylonu (nylon nie wywołuje uczuleń)... jednak znalezienie koszulki w 100% z nylonu nie jest łatwe.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- wysek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3442
- Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
- Życiówka na 10k: 32:34
- Życiówka w maratonie: 2:43
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Kolego, rzeczywiście zainwestuj w czapkę z daszkiem, gdyż zacierając sobie potem oczy dziwne by było gdyby nie piekłoaryst pisze:Ja chciałem się podzielić niecodziennym - tak myślę - oddziaływaniem koszulek z decathlonu. Może pomożecie rozwiązać tę zagadkę.
Zakupiłem najtańsze koszulki Kalenji (http://www.decathlon.com.pl/PL/t-shirt- ... -65196836/), ponieważ dopiero rozpocząłem przygodę z bieganiem i szarżowanie z kasą uznałem za nierozsądne:)) ruszyłem w trasę, odkłądając zurzyte bawełniane![]()
Jakie było moje zdziwienie, gdy po 30 minutach ledwo wdziąć na oczy wróciłem do domu. Piekło jak cholera, oczy całe czerwone. Pomyślałem sobie -"ok, chiński badziew, trzeba było to wyprać najpierw, pewnie jakiś syf był na niej"
Ruszam więc ponownie w świeżutkiej, wypranej ekskluzywnie-szarej kalenji na trasę:) I jak rośnie moje zdziwienie ponownie, gdy oczy zaczynają szczypać!?Nagle mnie olśniło: "Ty durniu przecież wycierasz rękawem oczy... trudno... widocznie pranie nic nie daje, koszulka jest jakas nieszczególnie przyjazna dla oczu i już"
Robie trzecie podejście, po drugim praniu, nie dotykając ani razu koszulką oczu, powtarzam w kilku biegach:) i...to samo:)
poddaje się i zakładam ponownie koszulkę bawełnianą, problem znika jak ręką odjął.
Nie chcąć jednak przyznać się, że wyrzuciłem kasę w błoto, kupiłem sobie frote na rękę i ponownie założyłem kalenji. Smigam więc w toksycznej koszulce z decathlonu:) i przecieram czoło, tak często jak się da. Powiem szczerze, że irytujące jest skupianie się na kroplach potu na czole, jak na jakimś zagrożeniu...
Macie jakąś radę? pomysł z czego to sie bieże? o co chodzi? czy droższe koszulki do biegania beda ok?
aha i nie polecajcie tylko froty na czoło...zawsze mi się to na maxa komiczne wydawało

Equarea ma to do siebie, że nie wchłania potu jak bawełna, ta tkanina odpowiada za jego odprowadzanie.
Pozdrawiam,
Paweł