
Otóż Z racji, że na samo bieganie mam niewiele czasu i paliwo było bardzo drogie, postanowiłem z auta przerzucić się na rower w dojeżdżaniu do pracy. Nie jeżdże pełnej drogi rowerem bo w 1 str mam 30 km i za dużo czasu by to zajmowało, ale takie trasy pół na pół rowerem pół pociągiem.
Póki było (jeszcze jest) lato to jest spoko, zakładam krótkie spodenki sportowe, t-shirty termoaktywne z decathlona i tak sobie jeżdżę dziennie, mając 5 zestawów i w weekend je piorąc zbiorczo.
Zbliża się jesień i chłodniejsze dni. Myślę że później niż do końca października już nie pojeżdżę bo nie pozwoli mi na to krótki dzień, a jazda rowerem po lesie po ciemku to chyba średni pomysł (?)
Natomiast podejrzewam że już teraz temperatura o 7 rano zacznie spadać poniżej 10 stopni (w sumie już w lipcu/sierpniu bywały takie zimne poranki).
I stąd moje pytanie co polecacie do ubioru na takie temperatury 5-10 stopni żeby ani się nie zapocić ani nie przewiać i nie przeziębić ?
Czy musi to być drogi specjalistyczny strój rowerowy czy być może są prostsze sposoby ?
Bo chodzi też o to by było to łatwe w praniu i bym mógł mieć kilka zestawów

Może nawet można by wziąć pod rozwagę temperatury 0-5 stopni, bo takie też mogą rano być jak przyjdzie październik.