Jakie buty na zimę?
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kup zwykłe buty do biegania po asfalcie. Na lodzie nie będą ślizgać się tylko kolce, w kopnym śniegu i tak się nie będziesz ślizgać, a na mokrym jak to na mokrym buty przemokną czy to zimowe czy letnie.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wszystkie zimy przebiegałem w letnich butach i wywaliłem się raz... Na rowerzeTomeck pisze:E, jednak nie do końca. Jest straszna różnica między asfaltowymi, a lekkimi trailowkami typu Fuji Attack. A na asfalcie też pociągną. Na lód oczywiście tylko kolce, ale my nie Finlandia.


- Wookasch
- Dyskutant
- Posty: 39
- Rejestracja: 18 paź 2016, 18:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Berlin
Dzis doszly do mnie Icebug Anima 5.
Pierwsza przymiarka i zachwyt, wygoda pierwsza klasa. Zobaczymy jak w biegu.
Planuję kilka wypadów w góry, ale liczę też na konkretną zimę w podmiejskich lasach
Pierwsza przymiarka i zachwyt, wygoda pierwsza klasa. Zobaczymy jak w biegu.
Planuję kilka wypadów w góry, ale liczę też na konkretną zimę w podmiejskich lasach

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 665
- Rejestracja: 17 lut 2016, 17:30
Robi różnice na luźnym podlozu i lekkim blotku, ale i sporo asfaltow w tym biegalem.Skoor pisze:Wszystkie zimy przebiegałem w letnich butach i wywaliłem się raz... Na rowerzeTomeck pisze:E, jednak nie do końca. Jest straszna różnica między asfaltowymi, a lekkimi trailowkami typu Fuji Attack. A na asfalcie też pociągną. Na lód oczywiście tylko kolce, ale my nie Finlandia.ale jasne, jak ktoś chce to na 100% gorzej się nie będzie biegało, może nawet trochę lepiej
U siebie mam sporo szutrow, a usuwanie śniegu zimą jest tylko z najglowniejszych dróg.
Trailowki kupilem po tym jak w zimie wystąpiły problemy z trakcja

- biegaczkakasia
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 15 lis 2016, 09:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
A może trapery? Haha, żartuję. Jeśli chodzi o buty to bardziej takie terenowe, z kolcami małymi. Sprawdź ofertę Nike.
Ciekawy blog o zwalczaniu cellulitu - http://zwalczamy-cellulit.pl
- Piotr-Fit
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 916
- Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
- Życiówka na 10k: 40:30
- Życiówka w maratonie: 3:00:56
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Też biegam zimę/zimy w asfaltówkach z nielicznym wyjątkami na terenowe, kiedy wybieram się na stricte górski trening - Błatnia, Klimczok, Szyndzielnia. Ale nawet wbiegając na Szyndzielnię drogą/nartostradą też miewam asfaltówki, pod warunkiem, że nie ma lodu a śnieg jest dość ubity, a to popularna trasa zatem często jest. Oczywiście to nie trening szybki, choć podkręcam tempoSkoor pisze:Wszystkie zimy przebiegałem w letnich butach i wywaliłem się raz... Na rowerzeTomeck pisze:E, jednak nie do końca. Jest straszna różnica między asfaltowymi, a lekkimi trailowkami typu Fuji Attack. A na asfalcie też pociągną. Na lód oczywiście tylko kolce, ale my nie Finlandia.ale jasne, jak ktoś chce to na 100% gorzej się nie będzie biegało, może nawet trochę lepiej

A na śniegu wywaliłem się raz, w płaskim Parku Reagana w Gdańsku, bo za ostro- czytaj gwałtownie - skręciłem...
Jedyne zastosowanie dla terenowych butów zima to widzę czasem niestety w mieście. W Bielsku odśnieżanie chodników to makabra. Jak napada śniegu, nie mówiąc o okołozerowej w temperaturze brei/błocie pośniegowym, to na wydeptanych ścieżkach, gdzie nie ma miejsca dla 2 osób jak ktoś z pieszych idzie, to czasem trzeba wylądować w tej brei i nie jest to miłe uczucie.
- Piotr-Fit
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 916
- Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
- Życiówka na 10k: 40:30
- Życiówka w maratonie: 3:00:56
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
najlepiej to i to :DTomeck pisze:Piotr, Tobie chyba o gtxy chodzi, a nie o podeszwe. Też mam takie myśli. Za każdym razem jak chlapa ma 5cm i więcej... Potem mi przechodzi.
ale masz rację, gtx plus lekkie stuptuty (bo od góry wleci i co?) i można latać...a potem i mi przechodzi, bo wbiegam do lasu

Z drugiej strony irytuje mnie XXI wiek, prawie 200 000 miasto i takie nieodśnieżanie...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 665
- Rejestracja: 17 lut 2016, 17:30
Zaobserwowane z zeszłego sezonu. Głębokość chlapy od 5cm jest już groźna, ale nie moczy buta który się w niej nurza. Jak można by się spodziewać. Nie, ona chlapie i ochlapuje buta, który jest w powietrzu i nic na to nie poradzi.
Takie coś oczywiście tylko w gęstym kisielu, a nie w wodzie z lodem.
Myk chyba polega na tym, żeby stopa lądowała już wracając do tyłu i na srodstopiu/calej stopie. Jak próbowałem testowo biec od pięty to ladujaca noga sama na siebie chlapała.
Na wybieganiu w siateczkowych butach w takich okolicznościach przyrody człowiek ma dużo czasu na przemyślenia.
Takie coś oczywiście tylko w gęstym kisielu, a nie w wodzie z lodem.
Myk chyba polega na tym, żeby stopa lądowała już wracając do tyłu i na srodstopiu/calej stopie. Jak próbowałem testowo biec od pięty to ladujaca noga sama na siebie chlapała.
Na wybieganiu w siateczkowych butach w takich okolicznościach przyrody człowiek ma dużo czasu na przemyślenia.

- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To jacys malo odporni jestescie. Ja przebiegam przez srodek kaluzy po kostki, strumienie i najwieksza nlotna breje. Stopa i tak sie rozgrzewa po kilku chwilach.Tomeck pisze:Na wybieganiu w siateczkowych butach w takich okolicznościach przyrody człowiek ma dużo czasu na przemyślenia.