Ostatnio postanowiłem coś z tym zrobić i zacząłem prace nad techniką biegu. Po ~3 miesiącach biegam już w miarę swobodnie z nową techniką - tj. kadencja 180, lądowanie na śródstopiu, w miarę poprawna sylwetka, wykonuję trochę ćwiczeń siłowych itd. Mam wrażenie, że idę w dobrym kierunku i powoli zwiększam kilometraż.
Chciałbym teraz zakupić pierwsze buty minimalistyczne i tu trochę się zatrzymałem. Nie wiem czy lepiej kupić buty zupełnie minimalistyczne/barefoot czy jednak jakieś przejściówki z niskim dropem. Po przemyśleniach skłaniam się jednak ku prawdziwym butom minimalistycznym.
I teraz pytanie jakie buty kupić. Chciałbym kupić raczej w jakiejś ludzkiej cenie

Dodam jeszcze biegam głównie po asfalcie i chodnikach. Tylko w weekend udaje mi się wyskoczyć w teren, ale wtedy trzymam się raczej ubitych dróg w lesie - unikam biegania po zupełnym trailu z korzeniami, piachem itp. Także buty raczej typowo drogowe, na dystanse 8-12km.
Ratujcie, bo czytam od 2 dni i mam wrażenie, że wiem tyle ile wiedziałem wcześniej.