W jakie buty celować ?? Docelowo Maraton
- Pyth0n
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 927
- Rejestracja: 11 kwie 2016, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Cześć , w jakie buty mam celować , tak jak w temacie docelowo szykuję się na Maraton PZU Warszawa w tym roku
rozumiem że szybkość odstawić powinienem na bok a bardziej celować w amortyzację i ogólną wygodę
ważę 83 kg i mam 186 cm wzrostu
jeżeli chodzi o chodzenie to moje buty zawsze są " pokrzywdzone " z zewnętrznej strony ( więc domyślam się że mam stopę z pronacją ), ale przy bieganiu nie bardzo to odczuwam.
rozumiem że szybkość odstawić powinienem na bok a bardziej celować w amortyzację i ogólną wygodę
ważę 83 kg i mam 186 cm wzrostu
jeżeli chodzi o chodzenie to moje buty zawsze są " pokrzywdzone " z zewnętrznej strony ( więc domyślam się że mam stopę z pronacją ), ale przy bieganiu nie bardzo to odczuwam.
Biegasz czy trenujesz ????
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Teoretycznie im mniejszy drop tym łatwiej lądować na śródstopiu, ale nic nie stoi na przeszkodzie lądować na śródstopiu w butach z dropem 12 mm.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4996
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
To pewnie w duzym stopniu cecha osobnicza, ale mi po przestawieniu sie na srodstopiePyth0n pisze:pytanie z innej beczki...
buty do biegania ze śródstopia powinny mieć dropa ??
coraz gorzej biega sie w butach z dropem >6mm. Po biegu mam mocno obolale lydki.
Dlatego calkiem niezniszczone Pulse 6 dostaly bana na bieganie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
to nie cecha osobnicza, tylko zła technika biegu.
wymuszasz miejsce lądowania, spinasz podudzie i po biegu bolą łydki.
poćwicz technikę, nie wymuszaj lądowania, nie będzie boleć.
wymuszasz miejsce lądowania, spinasz podudzie i po biegu bolą łydki.
poćwicz technikę, nie wymuszaj lądowania, nie będzie boleć.
- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
Qba kiedyś na swoim filmie pokazał, że jedną nogą biega z pięty, a drugą nogą ze śródstopia.
Ma bieżące porównanie i wie.
A tak na poważnie to nie demonizowałbym roli butów.
W miarę rosnącego stażu biegowego buty które kupuję są coraz mniej udziwnione i lżejsze. Głównie dlatego, że sztywne, powzmacniane różnymi paskami buciory przy stosunkowo długich biegach gdzieś gniotły lub obcierały. Z delikatnymi jest mniej problemów tego rodzaju.
Tak jak koledzy radzą wybierając obuwie na maraton postawiłbym na wygodę.
Być może szybkobiegacze mają inne preferencje, ale zdaje się że autor jeszcze nie jest w tej grupie.
Ma bieżące porównanie i wie.
A tak na poważnie to nie demonizowałbym roli butów.
W miarę rosnącego stażu biegowego buty które kupuję są coraz mniej udziwnione i lżejsze. Głównie dlatego, że sztywne, powzmacniane różnymi paskami buciory przy stosunkowo długich biegach gdzieś gniotły lub obcierały. Z delikatnymi jest mniej problemów tego rodzaju.
Tak jak koledzy radzą wybierając obuwie na maraton postawiłbym na wygodę.
Być może szybkobiegacze mają inne preferencje, ale zdaje się że autor jeszcze nie jest w tej grupie.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4996
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Ja wymuszam czy moze wlasnie buty z duzym dropem wymuszaja podniesienie piety,Qba Krause pisze:to nie cecha osobnicza, tylko zła technika biegu.
wymuszasz miejsce lądowania, spinasz podudzie i po biegu bolą łydki.
poćwicz technikę, nie wymuszaj lądowania, nie będzie boleć.
zeby ladowanie na srodstopiu w ogole bylo mozliwe?
Bez podniesienia piety ladowanie wyszloby na plasko, takie plasniecie, tudziez nawet na piecie,
zamiast ladowania na srodstopiu(?)
Nie twierdze, ze nie masz racji, po prostu probuje zrozumiec ten mechanizm.
W tych Pulse-ach (10mm dropu) nauczylem sie ladowac na srodstopiu i bylo ok.
Jednak z czasem kupilem inne buty, z coraz mniejszym dropem (od 0 do 6mm max)
i po przestawieniu sie kompletnym coraz trudniej bylo mi w nich biegac (biegam na zmiane w roznych).
Tlumaczylem to sobie tak, ze w butach z malym dropem w koncu lydki mi sie rozciagnely
i teraz juz nie lubia, gdy sie je zbytnio w czasie biegania spina ergo bola.
- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
Tak sobie analizuję tą sytuację i wydaje mi się, że skoro łydki nie bolą przy noszeniu obuwia z niedużym dropem, to tym bardziej nie powinny boleć w obuwiu z większym dropem.
Może te pulsy nie pasują ci teraz z nieco innych względów: nieświadomie bardziej się stresujesz, spinasz mięśnie i stąd bolesność o której piszesz.
Wykończyłem kilka par pulsów 4 i 5. Uważam, że to przyzwoite niedrogie obuwie. Ale jeśli mam wybór, to wolę lekkie Asics'y z serii 33, czy testowane ostatnio Nike Flyknit 4.0 (bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły przyjemną szmacianą cholewką).
Być może mam kiepską wrażliwość, ale nie czuję specjalnej różnicy między dropem 0, 4, czy 6mm.
Może te pulsy nie pasują ci teraz z nieco innych względów: nieświadomie bardziej się stresujesz, spinasz mięśnie i stąd bolesność o której piszesz.
Wykończyłem kilka par pulsów 4 i 5. Uważam, że to przyzwoite niedrogie obuwie. Ale jeśli mam wybór, to wolę lekkie Asics'y z serii 33, czy testowane ostatnio Nike Flyknit 4.0 (bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły przyjemną szmacianą cholewką).
Być może mam kiepską wrażliwość, ale nie czuję specjalnej różnicy między dropem 0, 4, czy 6mm.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4996
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
I tak i nie. Zalezy, ktora czesc lydki. Jezeli masz na mysli brzuchate, to sie zgadzam.KrzysiekJ pisze:Tak sobie analizuję tą sytuację i wydaje mi się, że skoro łydki nie bolą przy noszeniu obuwia z niedużym dropem, to tym bardziej nie powinny boleć w obuwiu z większym dropem.
Ale mnie doskwieral raczej miesien plaszczkowaty (lub inny w okolicy).
Przynajmniej tak to wyglada jak zerkam na zdjecia ukladu miesniowego nog.
Anatomia nie jest moja silna strona.
Pewnie na pewnoMoże te pulsy nie pasują ci teraz z nieco innych względów: nieświadomie bardziej się stresujesz, spinasz mięśnie i stąd bolesność o której piszesz.

i pchac przednia czesc stopy w dol, zeby na niej wyladowac, a nie na piecie.
Inaczej nie umiem sobie tego wyjasnic. Zdziwilem sie tylko, ze zaczelo mi to robic taka roznice.
A wykonalem kilka treningow testowych, zeby ten efekt potwierdzic.
Z tym, ze to bylo jakis czas temu, teraz tematu juz nie ma, bo juz w nich w ogole nie biegam.
A ja specjalnie dobrego zdania o nich nie mam. Tzn. mialem jak je kupilem i na poczatku w nich biegalemWykończyłem kilka par pulsów 4 i 5. Uważam, że to przyzwoite niedrogie obuwie. Ale jeśli mam wybór, to wolę lekkie Asics'y z serii 33, czy testowane ostatnio Nike Flyknit 4.0 (bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły przyjemną szmacianą cholewką).
(to byly moje drugie buty biegowe). Moje zdanie uleglo silnej zmianie jak zaczalem biegac w innych modelach.
Bieganie w Pulse-ach a np. w Zante to dwa rozne swiaty. Ale wygodne byly.
Nie mam niestety takich samych butow w wersjach z roznym dropem, to bylaby idealna sytuacja.Być może mam kiepską wrażliwość, ale nie czuję specjalnej różnicy między dropem 0, 4, czy 6mm.
Ale aktualnie rotuje najczesciej miedzy 3 modelami: Zante (6mm), Newton Fate (4.5mm) i Merrell Trail Glove 3 (0mm).
I kazda przesiadke z Zante czuje wyraznie w lydkach (czyt. miesnie brzuchate sa wyrazniej bardziej zmeczone).
-
- Dyskutant
- Posty: 41
- Rejestracja: 02 wrz 2015, 18:18
- Życiówka na 10k: 44
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Hmm, nie do końca tak jest. W ten sposób musielibyśmy stwierdzić, że na ma żadnej różnicy pomiędzy butami z dużym i małym dropem. Z doświadczenia wiem, ze jest inaczej. Poprawny krok to taki gdzie mamy przetoczenie stopy ze śródstopia na palce. Buty z dużym dropem zaburzają ten mechanizm ponieważ wymuszaja lądowanie na pięcie. Oczywiście można lądować na śródstopiu ale jedynie kosztem długości kroku - żeby wylądować na sródstopiu w butach z dużym dropem musimy skrócić krok. Moja opinia i doświadczenie jest takie, że duży drop nie przeszkadza jeżeli biegniemy krótkim krokiem. W miarę wydłużania kroku buty takie zaczynają przeszkadzać. Ja stopniowo wychodzę z butów z dropem większym niż 6mm (w kierunku nawet 0mm), bo właśnie mam takie odczucie, że po jakichś kilkunastu kilometrach te buty zaczynają mi przeszkadzać i negatywnie wpływają na technikę biegu. Czy buty są wygodne (a muszą być) czy nie, to jest inna kwestia i w dużej mierze wynika z tego jak ukształtowane jest podbicie buta, jego szerokość i pięta.Teoretycznie im mniejszy drop tym łatwiej lądować na śródstopiu, ale nic nie stoi na przeszkodzie lądować na śródstopiu w butach z dropem 12 mm.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 01 cze 2016, 09:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja do biegania kupiłam sobie Nike Pegasus. Pierwszy raz właśnie miałam je założone na maraton. Wcześniej biegałam w bezfirmówkach, ale hobby zostało na dłużej, więc zainwestowałam w droższe i oryginalne
. Bardzo fajnie się w nich biega i są niesamowicie wygodne 

