Wymiana butów - porada
- bartochm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 394
- Rejestracja: 19 paź 2015, 18:30
- Życiówka na 10k: 50:41
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
Witajcie,
Już w kwestii butów tu pisałem, ale opiszę o co biega.
Zacząłem przygodę biegową od najtańszego modelu z Decathlon co było moim błędem, potem zakupiłem Asics Gel Zone II w, których biegało mi się bardzo dobrze.
Czas i kilometry leciały, powoli czytałem Wasze porady, artykuły i przyszedł czas na buty na zimę i w teren bo mam cudowne lasy dookoła, po poszukiwaniach trafiłem Asics Gel Sonoma.
W tym modelu ostatnio pokonywałem większość kilometrażu. Mają one mniejszy drop niż Gel Zone II, skupiłem się ostatnio na technice i powoli przestawiam się z biegania z pięty na bieganie ze śródstopia. Właściwie to samo to wyszło po pewnym czasie. W modelu Sonoma biegało mi się wprost rewelacyjnie.
Dzisiaj pierwszy raz od dawna biegłem w Gel Zone II i tu jest mój problem... biegło mi się hmm ciut niewygodnie. Tak jakby mi przeszkadzała ta ilość podeszwy pod piętą.
Moje widzimisię czy serio może tak być?
Gel Zone II są w fajnym stanie i szkoda by mi było już je opuszczać, myślałem czy by ich nie zostawić jako buty na siłownie a rozejrzeć się nad czymś nowym na asfalt i tutaj się pojawia moje pytanie na co je wymienić ? Macie może jakieś sugestie?
pozdrawiam
Mateusz
Już w kwestii butów tu pisałem, ale opiszę o co biega.
Zacząłem przygodę biegową od najtańszego modelu z Decathlon co było moim błędem, potem zakupiłem Asics Gel Zone II w, których biegało mi się bardzo dobrze.
Czas i kilometry leciały, powoli czytałem Wasze porady, artykuły i przyszedł czas na buty na zimę i w teren bo mam cudowne lasy dookoła, po poszukiwaniach trafiłem Asics Gel Sonoma.
W tym modelu ostatnio pokonywałem większość kilometrażu. Mają one mniejszy drop niż Gel Zone II, skupiłem się ostatnio na technice i powoli przestawiam się z biegania z pięty na bieganie ze śródstopia. Właściwie to samo to wyszło po pewnym czasie. W modelu Sonoma biegało mi się wprost rewelacyjnie.
Dzisiaj pierwszy raz od dawna biegłem w Gel Zone II i tu jest mój problem... biegło mi się hmm ciut niewygodnie. Tak jakby mi przeszkadzała ta ilość podeszwy pod piętą.
Moje widzimisię czy serio może tak być?
Gel Zone II są w fajnym stanie i szkoda by mi było już je opuszczać, myślałem czy by ich nie zostawić jako buty na siłownie a rozejrzeć się nad czymś nowym na asfalt i tutaj się pojawia moje pytanie na co je wymienić ? Macie może jakieś sugestie?
pozdrawiam
Mateusz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 791
- Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Oczywiscie na odleglosc trudno to oceniac, bo wygoda to kwestia czysto subiektywna - ale wg mnie, moze to byc kwestia przyzwyczajenia organizmu do konkretnego modelu (co nie jest najlepszym pomyslem...)bartochm pisze: ... pierwszy raz od dawna biegłem w Gel Zone II i tu jest mój problem... biegło mi się hmm ciut niewygodnie.
...
Gel Zone II są w fajnym stanie i szkoda by mi było już je opuszczać, ... Macie może jakieś sugestie?
Wg mnie, zdecydowanie zdrowiej jest biegac na przemian w 2-3 parach, bo:
a. starczaja na dluzej;
b. aparat ruchu nie przyzwyczaja sie do jednej pary (a tak chyba jest u Ciebie).
Nie wiem, czy okolice w ktorych biegasz na to pozwalaja (pewnie w skrajnie gorskich / trailowych okolicach nie bedzie to mozliwe), ale jesli sie da, to probowalbym biegac na zmiane w tym co juz masz.
A nawet - jesli chwilowo mozesz dysponowac nadwyzka finansow - dokupic kolejne (inne!) buty, aby zwiekszyc roznorodnosc

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 21
- Rejestracja: 07 gru 2015, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Też mi się wydaję, że to może być kwestia przyzwyczajenia. Biegaj póki co w tym co masz. Po pewnym czasie odczucie biegania w nich będzie całkiem naturalne. Jednak jak radzi użytkownik powyżej dobrze jest posiadać kilka par do biegania. Zawsze to jakaś różnorodność. Nie kupuj już takiego samego modelu, ani podobnego. Kup coś równie wygodnego, ale inaczej zbudowanego. Ważne by były wygodne, trzymały nogę i nie uwierały nigdzie. Kwestie wyglądu to już drugorzędna sprawa, jak nie jeszcze dalsza. Komfort biegania jest najważniejszy bo robimy to dla przyjemności, a nie z przymusu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1469
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
Według mnie to nie był błąd tylko jednych z lepszych rozwiązań na początek.bartochm pisze:Witajcie,
Zacząłem przygodę biegową od najtańszego modelu z Decathlon co było moim błędem
Nie jest to Twoje widzimisię tylko normalne odczucie jak założy się buty z większym droopembartochm pisze: Dzisiaj pierwszy raz od dawna biegłem w Gel Zone II i tu jest mój problem... biegło mi się hmm ciut niewygodnie. Tak jakby mi przeszkadzała ta ilość podeszwy pod piętą.
Moje widzimisię czy serio może tak być?
Od siebie mogę polecić saucony kinvara, nike free.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1469
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
Nie do końca zgodzę się z Twoją wypowiedzią. Ja w nike free przebiegłem około 2000 km. Dalej kupiłem ten sam model i uważam, że to było bardzo dobre rozwiązanie.Ilonabiega pisze:Też mi się wydaję, że to może być kwestia przyzwyczajenia. Biegaj póki co w tym co masz. Po pewnym czasie odczucie biegania w nich będzie całkiem naturalne. Jednak jak radzi użytkownik powyżej dobrze jest posiadać kilka par do biegania. Zawsze to jakaś różnorodność. Nie kupuj już takiego samego modelu, ani podobnego. Kup coś równie wygodnego, ale inaczej zbudowanego. Ważne by były wygodne, trzymały nogę i nie uwierały nigdzie. Kwestie wyglądu to już drugorzędna sprawa, jak nie jeszcze dalsza. Komfort biegania jest najważniejszy bo robimy to dla przyjemności, a nie z przymusu.
Oprócz tych butów posiadam kilka par innych butów między innymi nike vomero które są całkiem inne od free. Nie wyobrażam sobie żeby bieganie w vomero stało się dla mnie całkiem naturalne. Zawsze gdy zakładam te buty mam takie same odczucie jak autor tematu, że jest za duża ilość mięsa pod piętą.
- bartochm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 394
- Rejestracja: 19 paź 2015, 18:30
- Życiówka na 10k: 50:41
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
Co do błędu, którym były te najtańsze Decathlonówki to zastany aparat ruchowy, płaskostopie, asfalt i te buty z niską amortyzacją skończyły się dla mnie straszny bólem kolan. Nie mówię, że te buty są złe, najzwyczajniej dla mnie na start nie było to dobre rozwiązanie.
W sumie jak opłacę czesne to powinno mi coś zostać na kolejną parę :P myślałem trochę o tych wyższych modelach Decathlonowych czeli Kalenji Kiprun. Często biegam "dyszki" i coś ciut dłuższego to myślę nad modelami MD AW i LD. Przejadę się chyba w tym tygodniu przymierzyć te buty.
W sumie jak opłacę czesne to powinno mi coś zostać na kolejną parę :P myślałem trochę o tych wyższych modelach Decathlonowych czeli Kalenji Kiprun. Często biegam "dyszki" i coś ciut dłuższego to myślę nad modelami MD AW i LD. Przejadę się chyba w tym tygodniu przymierzyć te buty.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1469
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
Popracuj nad techniką i nawet najtańsze decathlonówki nie będą straszne dla Twoich kolan.bartochm pisze:Co do błędu, którym były te najtańsze Decathlonówki to zastany aparat ruchowy, płaskostopie, asfalt i te buty z niską amortyzacją skończyły się dla mnie straszny bólem kolan. Nie mówię, że te buty są złe, najzwyczajniej dla mnie na start nie było to dobre rozwiązanie.
- bartochm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 394
- Rejestracja: 19 paź 2015, 18:30
- Życiówka na 10k: 50:41
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
Wtedy były strasznekrzys1001 pisze:Popracuj nad techniką i nawet najtańsze decathlonówki nie będą straszne dla Twoich kolan.bartochm pisze:Co do błędu, którym były te najtańsze Decathlonówki to zastany aparat ruchowy, płaskostopie, asfalt i te buty z niską amortyzacją skończyły się dla mnie straszny bólem kolan. Nie mówię, że te buty są złe, najzwyczajniej dla mnie na start nie było to dobre rozwiązanie.
