Lodowate palce dłoni
- pejot
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 379
- Rejestracja: 11 lip 2007, 11:34
- Życiówka na 10k: 00:44:44
- Życiówka w maratonie: 3:32:39
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Czołem,
Od zawsze mam problem z dłońmi na mrozie takim jak dziś (-15). Czego bym nie robił, czego nie zakładał, to palce mi "odpadają". Ulga przychodzi falowo/losowo, po jakimś czasie dłonie się rozgrzewają, albo i nie, czasem jest ok żeby za chwilę znowu zrobiło się lodowato. Dziś po raz pierwszy odkąd biegam, musiałem wrócić do domu po niecałych 4km, nie mogłem znieść... żona pobiegła dalej :/
A miałem na rękach dwie pary rękawiczek, w tym jedne polarowe i jeszcze na to zaciągnięte takie "osłony" z pierwszej pary.
Może coś robię źle?
Co z tym zrobić?
Lekarz od krążenia czy jakieś wynalazki w stylu specjalnie ocieplone rękawiczki, ogrzewacze?
Od zawsze mam problem z dłońmi na mrozie takim jak dziś (-15). Czego bym nie robił, czego nie zakładał, to palce mi "odpadają". Ulga przychodzi falowo/losowo, po jakimś czasie dłonie się rozgrzewają, albo i nie, czasem jest ok żeby za chwilę znowu zrobiło się lodowato. Dziś po raz pierwszy odkąd biegam, musiałem wrócić do domu po niecałych 4km, nie mogłem znieść... żona pobiegła dalej :/
A miałem na rękach dwie pary rękawiczek, w tym jedne polarowe i jeszcze na to zaciągnięte takie "osłony" z pierwszej pary.
Może coś robię źle?
Co z tym zrobić?
Lekarz od krążenia czy jakieś wynalazki w stylu specjalnie ocieplone rękawiczki, ogrzewacze?
- bartochm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 394
- Rejestracja: 19 paź 2015, 18:30
- Życiówka na 10k: 50:41
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
Mi to wygląda na problemy z krążeniem. Dwie pary rękawiczek, do tego bieg a nadal takie efekty? Imho niepokojące. Ja biegałem wczoraj przy -12 mając tylko rękawiczki Kalenji takie za 30zł chyba i po paruset metrach miałem zagrzane łapy. Oczywiście przedtem dobra rozgrzewka.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13799
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Robia sie palce trupio-białe i szczypią?
- pejot
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 379
- Rejestracja: 11 lip 2007, 11:34
- Życiówka na 10k: 00:44:44
- Życiówka w maratonie: 3:32:39
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Raczej krwisto czerwone
i szczypie. Jest przeszywający ból, który mija dość powoli w cieple.

- Buniek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2655
- Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
- Życiówka na 10k: 35:35
- Życiówka w maratonie: 2:57:09
- Lokalizacja: Toruń
Ja mam równiez taki problem. Dodatkowo (i to nie musi być wcale strasznie zimno) pojawia mi sie objaw raynauda (czyli skórcz tętnic w palcach przez krew ledwo dociera do nich, objawia się to bieleniem palców). Bywało, że kończyłem trening ze łzami w oczach. Teraz nie jest źle, bo zabieram z sobą żelowe ogrzewacze dłoni. Do tego oprócz porządnych rekawic zakładam bluze z bardzo długimi rękawami, dzięki czemu dłonie skrywam w rękawie.
Nie powiem, żeby to tworzyło dostateczny komfort termiczny, ale sprawia, ze da sie wytrzymać.
Nie powiem, żeby to tworzyło dostateczny komfort termiczny, ale sprawia, ze da sie wytrzymać.
Krzysiek
- pejot
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 379
- Rejestracja: 11 lip 2007, 11:34
- Życiówka na 10k: 00:44:44
- Życiówka w maratonie: 3:32:39
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ja mam czerwone dłonie, jak poparzone, więc to nie to, raczej.Buniek pisze:objaw raynauda
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Mam to samo. Raz ledwo otwórzylem drzwi od domu. Klucza nie moglem normalnie przekręcić, musialem pomagac sobie druga reka i cialem. xD.pejot pisze:Ja mam czerwone dłonie, jak poparzone, więc to nie to, raczej.Buniek pisze:objaw raynauda
Tylko u mnie to opuszki palcow.
Tez nie wiem co to moze byc i jak z tym walczyc.
Ja staram ruszac energicznie palcami, ale malo to pomaga.
Moze sprobuj biegac z dwiema malymi butelkami z ciepla woda?
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13799
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Chron dodatkowo nadgarstki takimi opaskami dla tenisistów. Czy pomoże, nie wiem, ale w nadgarstkach tracisz duzo ciepła.
- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
Ja sobie tłumaczę problem nadmiernie marznących rąk tym, że podczas biegu krążenie w nogach jest nieco bardziej intensywne kosztem części ciała mniej zaangażowanych w ruch.
Jak jest zimno używam dwóch par rękawic. Cieniutkich rękawiczek przewidzianych specjalnie jako pierwsza warstwa i drugich ciepłych łapawic o dośc dużym rozmiarze (takim, żeby spokojnie wyjąc kciuk z palucha i móc zacisnąc dłon w pięśc gdy czuję, że kciuk zaczyna marznąc).
Dzisiaj było zimno (jakieś -15st) i u mnie się sprawdziło, choc dłonie mam raczej wrażliwe. Niestety dla mojej żony to jeszcze za mało. Ma czerwone i zmarznięte dłonie jakby z wczesnym stadium odmrożenia. Bez ogrzewaczy ani rusz.
Kolega który sporo medytuje, wspominał kiedyś o technikach oddechowych pozwalających na świadome ogrzanie wybranej części ciała przez "skierowanie" do niej oddechu. Nie mam takich umiejętności, ale byc może długofalowo warto się i nad tym zastanowic.
Jak jest zimno używam dwóch par rękawic. Cieniutkich rękawiczek przewidzianych specjalnie jako pierwsza warstwa i drugich ciepłych łapawic o dośc dużym rozmiarze (takim, żeby spokojnie wyjąc kciuk z palucha i móc zacisnąc dłon w pięśc gdy czuję, że kciuk zaczyna marznąc).
Dzisiaj było zimno (jakieś -15st) i u mnie się sprawdziło, choc dłonie mam raczej wrażliwe. Niestety dla mojej żony to jeszcze za mało. Ma czerwone i zmarznięte dłonie jakby z wczesnym stadium odmrożenia. Bez ogrzewaczy ani rusz.
Kolega który sporo medytuje, wspominał kiedyś o technikach oddechowych pozwalających na świadome ogrzanie wybranej części ciała przez "skierowanie" do niej oddechu. Nie mam takich umiejętności, ale byc może długofalowo warto się i nad tym zastanowic.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dopóki palce nie zrobią się białe, powinny przetrwać takie traktowanie. Ale lepiej nie sprawdzać, gdzie leży granica.
Jeśli chodzi o przygotowanie organizmu, kąpiele w przeręblach lub w zimnych akwenach są bardzo dobre. Podobno organizm reaguje produkcją bardziej elastycznych krwinek, które łatwiej się przeciskają przez naczynia włosowate.
O ubraniu większość już napisano. Najlepsze są jedno palczaste, nieprzewiewne łapawice a dodatkowo cieniutkie rękawiczki (w razie potrzeby zdjęcia łapawicy). Dużo zależy też od ogólnego komfortu cieplnego. Obowiązkowo trzeba więc zakładać kurtkę przeciw wiatrową (robi dużą różnicę, sprawdzone), cieplejszą bluzę a jeśli w takiej bluzie było by za ciepło, to ocieplane rękawki kolarskie/biegowe.
O ogrzewaczach takich, jak pokazał Buniek trzeba pamiętać, że w zależności od warunków dają ciepło przez 15-30 minut. Traktował bym je więc jako opcję awaryjną, żeby bezpiecznie wrócić do domu.
Jeśli chodzi o przygotowanie organizmu, kąpiele w przeręblach lub w zimnych akwenach są bardzo dobre. Podobno organizm reaguje produkcją bardziej elastycznych krwinek, które łatwiej się przeciskają przez naczynia włosowate.
O ubraniu większość już napisano. Najlepsze są jedno palczaste, nieprzewiewne łapawice a dodatkowo cieniutkie rękawiczki (w razie potrzeby zdjęcia łapawicy). Dużo zależy też od ogólnego komfortu cieplnego. Obowiązkowo trzeba więc zakładać kurtkę przeciw wiatrową (robi dużą różnicę, sprawdzone), cieplejszą bluzę a jeśli w takiej bluzie było by za ciepło, to ocieplane rękawki kolarskie/biegowe.
O ogrzewaczach takich, jak pokazał Buniek trzeba pamiętać, że w zależności od warunków dają ciepło przez 15-30 minut. Traktował bym je więc jako opcję awaryjną, żeby bezpiecznie wrócić do domu.
- Buniek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2655
- Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
- Życiówka na 10k: 35:35
- Życiówka w maratonie: 2:57:09
- Lokalizacja: Toruń
Opanowałem swoją technikę użytkowanie ogrzewaczy. Wyciągam je z wrzątku. Daje przestygnąc na tyle, żeby dało się je już trzymać w rękach bez parzenia się i wybiegam, z tak rozgrzanymi ogrzewaczami w dłoniach.Kangoor5 pisze:....
O ogrzewaczach takich, jak pokazał Buniek trzeba pamiętać, że w zależności od warunków dają ciepło przez 15-30 minut. Traktował bym je więc jako opcję awaryjną, żeby bezpiecznie wrócić do domu.
Tego ciepła starcza na jakieś 20 minut. Po kolejnych 10 minutach ściągam rękawiczki i "przełamuję" blaszkę w ogrzewaczach. Zaczyna się reakcja i kolejne 20-25 minut grzania. Zakładam rękawiczki z powrotem i jazda.
Do godziny treningu pozwala to na ciągły komfort termiczny. Dłużej trzba już się bardziej nakombinować.
Krzysiek
- LoveBeer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 952
- Rejestracja: 03 gru 2012, 19:45
- Życiówka na 10k: 34.00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Nowy Targ
- Kontakt:
Pawle
a czy ramiona masz abu dobrze 'ubrane' ? pamietaj ze krew musi ramionami najpierw przeleciec
ale tak czy siak sprawa jest dziwna, 4km to rzeczywiscie szybciutko - ja tez mam problemy z dlonmi, ale nie az takie i nie tak szybko. na poczatek - zamiast polarowych - kup sobie koniecznie rekawice z windstoperem (viking takowe robi, np http://sportmix.pl/viking/rekawice-viki ... 0810-26930), jakby nadal bylo zle to polecam lapawice primaloftowe - moze to troche dziwnie wygladac, ale nie ma sie co przejmowac spojrzeniami ludzi. jak nadal bedzie zle to chyba rzeczywiscie lekarz od krazenia, i pewno skonczy sie na jakis cwiczeniach ramion, dloni, nadgarstkow.
ps: oprocz oczywistego ruszania palcami, mozna tez od czasu do czasu 'strzasnac' dlon, wtedy tez nabijasz ja cieplejsza krwia z ramion.


ps: oprocz oczywistego ruszania palcami, mozna tez od czasu do czasu 'strzasnac' dlon, wtedy tez nabijasz ja cieplejsza krwia z ramion.
- pejot
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 379
- Rejestracja: 11 lip 2007, 11:34
- Życiówka na 10k: 00:44:44
- Życiówka w maratonie: 3:32:39
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Cały jestem odpowiednio ubrany. Bielizna termiczna, bluza, kurtka itd.LoveBeer pisze:Pawlea czy ramiona masz abu dobrze 'ubrane' ? pamietaj ze krew musi ramionami najpierw przeleciec
ale tak czy siak sprawa jest dziwna, 4km to rzeczywiscie szybciutko - ja tez mam problemy z dlonmi, ale nie az takie i nie tak szybko. na poczatek - zamiast polarowych - kup sobie koniecznie rekawice z windstoperem (viking takowe robi, np http://sportmix.pl/viking/rekawice-viki ... 0810-26930), jakby nadal bylo zle to polecam lapawice primaloftowe - moze to troche dziwnie wygladac, ale nie ma sie co przejmowac spojrzeniami ludzi. jak nadal bedzie zle to chyba rzeczywiscie lekarz od krazenia, i pewno skonczy sie na jakis cwiczeniach ramion, dloni, nadgarstkow.
ps: oprocz oczywistego ruszania palcami, mozna tez od czasu do czasu 'strzasnac' dlon, wtedy tez nabijasz ja cieplejsza krwia z ramion.
Mam już z 5 par rękawiczek różnego rodzaju, od cienkich z jakimiś powłokami wierzchnimi, po polarowo-wełniane, takie do chodzenia. We wszystkich mam zimne palce.
Wygląda na to, że mój problem nie polega na zatrzymaniu ciepła w rękawicy, a niedostatecznym rozgrzaniu samej dłoni przez krwiobieg.
Spróbuje czegoś z puchem i windstoperem.