Szukam prawdziwie użytecznego zegarka ze stoperem i timerami. Żadnych sercowych i satelitarnych pierdół.
Problem polega na liczbie mnogiej przy timerach oraz odliczaniu wstecz z dokładnością jak w stoperze czyli w dziesiętnych/setnych, a nie w sekundach.
Dotąd znam tylko jeden zegarek, który jest w stanie mnie zadowolić. To Timex Ironman Sleek 150-Lap TapScreen - "Możliwość ustawienia do 3 treningów interwałowych (po 16 czasów interwałowych każdy)". Odliczanie sekundowe jak przypuszczam, ale ujdzie w tłoku, bo oceniam go na 3+.
Czy ktoś zna podobną/lepszą opcję?