"Dyngusówki"
- Bennet
- Administrator
- Posty: 1016
- Rejestracja: 13 sie 2001, 13:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szklarska Poręba
- Kontakt:
Czy próbowaliście może kiedyś biegać z "dyngusówką" (małym plastikowym jajkiem wypełnionym wodą)? Pierwszy raz z tego wynalazku skorzystałem startując dwa lata temu w półmaratonie w Pile. Gorąco było jak diabli, organizatorzy zostali zaskoczeni ilością startujących i dla co poniektórych najzwyczajniej zabrakło picia na punktach odżywczych. Wtedy, nie powiem, "jajko" uratowało mi życie. Kolejny raz okazało się bardzo pomocne w maratonie w Poznaniu kiedy słoneczko nijak nie chciało schować się za chmury. Między punktami odżywczymi "jajko" wspaniale odświeża i nawilża usta. Polecam niesłodzoną herbatę miętową.
No i co mam tu teraz napisać? ;)
- Bennet
- Administrator
- Posty: 1016
- Rejestracja: 13 sie 2001, 13:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szklarska Poręba
- Kontakt:
Obiecuję Ci Arti, że zaskoczy Cię efekt. Jedno "jajko" starcza nawet na półmaraton, oczywiście nie do picia tylko do odświeżania...
No i co mam tu teraz napisać? ;)
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
To moze by zaangazowac ochroniarza z giwera ? ( taka na wode , rzecz jasna ) 

Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
hehe dobre, ja zatrudniam młodszego brata ,który np na maratonie w Poznaniu jechał obok rowerem i dostarczał mi picie wtedy kiedy tego potrzebowałem, rewelacja. Ale była wpadka, na 27 km złapał gumę...i wyobraźcie sobie ,że zostawił rower i biegł za mną 3 km by mnie dogonić i podać mi picie. Najpierw go ochrzaniałem bo musiałem trochę zwolnić ale potem doszedłem do wniosku ,że powinien dostać medal za poświęcenie i ofiarność.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]