Ile pieniędzy wydałbyś na bieżnie mechaniczną ?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Zbliża się zima, czas kiedy niektórym trudno jest się zmobilizowac do treningu na zewnątrz lub nie mają takich możliwości (bo robi się ciemno a okolice nie pozwalają na bieganie po ciemku, zwłaszcza samotnej kobiecie).
Jakaś opcja - to klub fitness.
Ale jeśli ktoś nie może chodzić na fitness - może kupić bieżnię.
Ciekawi mnie ile z was byłyby gotowych wydać pieniądze na nową bieżnię i jaką kwotę.
Jakaś opcja - to klub fitness.
Ale jeśli ktoś nie może chodzić na fitness - może kupić bieżnię.
Ciekawi mnie ile z was byłyby gotowych wydać pieniądze na nową bieżnię i jaką kwotę.
Ostatnio zmieniony 20 paź 2008, 10:17 przez Adam Klein, łącznie zmieniany 1 raz.
- Jakub Osina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 576
- Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świdnik
- Kontakt:
Odpowiedź "nie interesuje mnie..." - gdybym chciał się zanudzać na śmierć chodziłbym na siłownię lub klubu - a ja chcę biegać i zima czy jesień nie ma tu znaczenia większego.
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
odpowiedź "nie interesuje mnie" ... gdybym miał jej używać... to chyba musiał bym ją postawić na balkonie :D bo w mieszkaniu już by się nie zmieściła (wiesz 29m^2 to cała moja przestrzeń życiowa).
Poza tym biegałem w Egipcie 3 razy na bieżni po 5 km... myślałem że umrę z nudów... (i z upału ale to inna historia)
Opcją było by umieszczenie jej w jednym z domów "rodzinnych"
ale wtedy to już wyjazd na bieżnię byłby bardziej skomplikowany niż wyjście pobiegać.
I tyle
gdybym miał na nią miejsce i kasę na samą bieżnię... to pewnie chciałbym wydać koło 3500 PLN - bo tak mi się wydaje że tyle powinna kosztować porządna bieżnia.
Poza tym biegałem w Egipcie 3 razy na bieżni po 5 km... myślałem że umrę z nudów... (i z upału ale to inna historia)
Opcją było by umieszczenie jej w jednym z domów "rodzinnych"

I tyle

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1320
- Rejestracja: 13 sty 2008, 13:02
kilka lat temu kiedy zima była sroga , pobiegałem kilkanaście razy i potem jak poszedłem w teren to chciałem ,żeby ziemia uciekała mi spod nóg jak na mechanicznej bieżni
Tomek
- Friend
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1683
- Rejestracja: 22 mar 2002, 09:25
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:04
- Lokalizacja: Gdańsk
Bieżnia jest dla tych co maja gdzie postawić to cudo !
Kiedyś o tym myślałem kiedy zastanawiałem się co kupić rower czy bieznie i padło na rower !
Kiedyś o tym myślałem kiedy zastanawiałem się co kupić rower czy bieznie i padło na rower !
Energia podąża za myślą, a myśl podąża za energią…
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 28 sie 2008, 09:46
hej,
bieżni "skosztowałam" raz ok. 2 tyg temu, kiedy nie chcąc kusic losu (padało wtedy kilka dni non stop) wybrałam sie na siłownię. Opisałam to doświadczenie w kilku słowach w temacie 'zacznij biegać". Ale powtórzę tutaj: 50 minut biegu, rzadnej przyjemności, bieganie jakieś nienaturalne, wokół 'napakowani' panowie i 'wyperfumowane, rozgadane' panie (po co chodzą na siłownię???)....juz wolałabym wyjść w ulewę:-)
bieżnia - nie dla mnie
bieżni "skosztowałam" raz ok. 2 tyg temu, kiedy nie chcąc kusic losu (padało wtedy kilka dni non stop) wybrałam sie na siłownię. Opisałam to doświadczenie w kilku słowach w temacie 'zacznij biegać". Ale powtórzę tutaj: 50 minut biegu, rzadnej przyjemności, bieganie jakieś nienaturalne, wokół 'napakowani' panowie i 'wyperfumowane, rozgadane' panie (po co chodzą na siłownię???)....juz wolałabym wyjść w ulewę:-)
bieżnia - nie dla mnie

If one does not know to which port one is sailing, no wind is favourable (Seneca)
- Friend
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1683
- Rejestracja: 22 mar 2002, 09:25
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:04
- Lokalizacja: Gdańsk
Po co one chodzą na siłownie, pamietasz ?anik79 pisze:hej,
bieżni "skosztowałam" raz ok. 2 tyg temu, kiedy nie chcąc kusic losu (padało wtedy kilka dni non stop) wybrałam sie na siłownię. Opisałam to doświadczenie w kilku słowach w temacie 'zacznij biegać". Ale powtórzę tutaj: 50 minut biegu, rzadnej przyjemności, bieganie jakieś nienaturalne, wokół 'napakowani' panowie i 'wyperfumowane, rozgadane' panie (po co chodzą na siłownię???)....juz wolałabym wyjść w ulewę:-)
bieżnia - nie dla mnie
Energia podąża za myślą, a myśl podąża za energią…