Tak, wiem, w butach do biegania nie chodzi się na codzień :P
Ale może jednak od początku. Ostatnio doszedłem do wniosku że trzeba było by się zaopatrzeć w jakieś porządne buty na codzień. Spowodowane to było bólem stóp po tym jak trochę pochodziłem w mieście, oczywiście po chodnikach, asfalcie. Po zrobieniu w ciągu dna-bo ja wiem?-może 2-3 km, później potrafiły boleć mnie nogi od stóp przez golenie aż do kolan. Chodzę w takich "normalnych", za 70 złotych, w dodatku chyba trochę za małych butach. Podeszwa to chyba jest kawałek tektury :P. Ostatnio zastanawiałem się nad trekkingowymi. Ponieważ jakiś czas temu (w sumie dawno już :P) postanowiłem sobie pobiegać, chciałem kupić 2 pary: jedne "normalne", drugie typowo biegowe. Jednak to że raczej nie będę miał zbyt dużo pieniędzy sprawiło że zacząłem sie zastanawiać nad takim nowym wynalazkiem jakim są buty trekkingowo-biegowe. Np. http://allegro.pl/item380952352_salomon ... w_usa.html te.
Chciałbym żebyście mi pomogli w wyborze, wiem że może forum nie do końca odpowiednie ale userzy na pewno bardziej kompetentni niż pani w sklepie z butami :P.
Od takich butów oczekuję:
-żeby były wytrzymałe, to przede wszystkim
-jako takiej amortyzacji
-w miarę możliwości żeby ani zachlapania nie były im straszne ani 1000 m po deszczu w trawie po kolana i przy okazji były oddychające
-żeby się nadawały na szeroką nogę
-kozacko by było jakbym pochodził z 5 lat
-no i oczywiście żeby się nadawały dla początkującego biegacza
Wiem, że takie rzeczy to pewnie tylko w erze ale co szkodzi zapytać :P
Jestem raczej słusznej postury, o jakieś 20-30 kilo zbyt słusznej, dodatkowo 186 cm wzrostu chyba sprawia że but musi być solidny :P
Btw. co myślicie o tym bólu stóp? Czy to normalne objawy tego że za dużo ważę czy to już mogą być sygnały że coś mi się robi? Ostanio jak grałem w piłkę na p*** asfalcie

