Jeżeli faktycznie chcesz ograniczyć korzystanie z pulsometru do śledzenia tętna i późniejszego analizowania tego na ekranie komputera to lepszy będzie produkt Garmina.
W przypadku wymienionego przez ciebie modelu Polara nie jest możliwe takie obrazowanie tętna na wykresie, aby można było zauważyć jego pełne kształtowanie podczas trwania całego treningu. Dane na temat tętna zapisują się jedynie podczas łapania międzyczasu (jeżeli jest inaczej proszę o sprostowanie innych użytkowników - może ja się tego nie doszukałem, chociaż nie sądzę). Poniżej przykładowy wykres z programu on-line polarpersonaltrainer.com, do którego transferowane są dane z RS200:
Jak widać wykres jest prawie płaski, co generalnie słabo odzwierciedla rzeczywisty zarys tętna. Nie można sprawdzić np. jakie mieliśmy tętno w 30 sekundzie wysiłku, a jedynie w tym momencie, w którym złapaliśmy międzyczas. W tym przypadku był to 12-kilometrowy bieg, gdzie międzyczas łapany był równo co 1 km. Zielone kolumny obrazują czas danego odcinka, natomiast różowa linia pokazuje tętno (można je pokazać jako tętno średnie okrążenia, bądź tętno zanotowane w momencie łapania międzyczasu). Taki wykres w sumie nic nie daje, gdyż nie poszerza on o nic danych o międzyczasach dostępnych w opcji obok - Laps.
Inaczej pod tym względem sprawa wygląda w Forerunnerze 50, co możemy zauważyć chociażby w artykule dotyczącym testów tego modelu:
http://bieganie.pl/?show=1&cat=22&id=508. I dołączonych tam screenach z programu Garmin Training Center. Wykresy są dużo bardziej dokładniejsze i przy odpowiednim powiększeniu istnieje możliwość bezproblemowego odczytania wartości HR z każdej sekundy treningu.
Samo przesyłanie danych z zegarka do komputera łatwiejsze jest w przypadku Garmina. Polar wymaga do tego mikrofonu, który nie jest dołączony do zestawu.
To tyle jeżeli chodzi o samą analizę danych przeprowadzanych w dołączonym oprogramowaniu. W przypadku sygnału oba modele sprawdzały się u mnie bardzo dobrze. Po uprzednim nawilgoceniu elektrod na nadajniku zegarek szybko łapał sygnał i potem podczas treningu nie tracił go. Kwestią w pewnym stopniu dotyczącą tego problemu jest budowa samego nadajnika na klatę piersiową. Jak dla mnie lepsza dołączona jest do modelu Polara RS200, gdyż zdecydowanie lepiej przylega to ciała, rzadziej powodując jego zsuwanie.
Pod innymi względami, jak np. rozbudowaną ilością funkcji treningowych (interwałów, planowania treningów itp.), ilością możliwych do zapisania treningów, sygnałami dźwiękowymi sygnalizującymi przekroczenie strefy itd. lepszy jest Polar RS200. Jego funkcje opisywałem kiedyś tutaj:
http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=10254.
Jak widać każdy z modeli posiada swoje wady i zalety i generalnie jest godny polecenia. Pomimo, że ja bardziej chwalę sobie Polara, to jeżeli dużym priorytetem dla ciebie jest analiza danych z wykresów wybrałbym Forerunnera 50. Mniejsza ilość funkcji może być również zaletą, gdyż łatwiej ci będzie się odnaleźć w obsłudze zegarka.