O ile mi wiadomo, Skory zniknęły z półek SportGuru.zoltar7 pisze:macałem kiedyś w Sport Guru ale chyba FORM
Buty minimalistyczne
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Możliwe, nie wiem, jakoś mi nie po drodze do Sport Guru, ale są podobno w sklepie przy ul. Kasprowicza 119E... niestety nie dane mi było tego dziś sprawdzić bo pocałowałem klamkęhassy pisze:O ile mi wiadomo, Skory zniknęły z półek SportGuru.zoltar7 pisze:macałem kiedyś w Sport Guru ale chyba FORM

Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Każdego minimalistę i nie tylko, kto chciałby przewietrzyć swoje stopy, zachęcam do wyjazdu do lasu. Teraz są doskonale warunki do biegania boso (w lesie i po polnych drogach). Temperatura powietrza i gruntu jest jeszcze przyjemna, za to wilgość podłoża powoduje, że drobne kamyki łatwiej
wciskane są w ziemie, niż w skórę. Przez to bardzo komfortowo się biega.
Ponieważ rankami bywa słonecznie, grunt tam gdzie jest oświetlony promieniami tam jest znacznie cieplejszy i bardziej suchy, co oczywiście wyczuwalne jest bosymi stopami.
Mamy bogactwo wrażeń, przy zdecydowanie mniejszym dyskomforcie wynikającym z wbijania się drobnych kamyków w podbicie stopy
no i jest bardzo łatwo spotkać jelenie czy sarny (wczoraj rano widziałem 3 jelenie, w tym jednego ogromnego, i sarnę, a wszystko zaledwie kilka km od miasta).

Ponieważ rankami bywa słonecznie, grunt tam gdzie jest oświetlony promieniami tam jest znacznie cieplejszy i bardziej suchy, co oczywiście wyczuwalne jest bosymi stopami.
Mamy bogactwo wrażeń, przy zdecydowanie mniejszym dyskomforcie wynikającym z wbijania się drobnych kamyków w podbicie stopy

- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
To miłe, ale chyba zamiast je wietrzyć, to lepiej raz na jakiś czasu umyć...Klanger pisze:Każdego minimalistę i nie tylko, kto chciałby przewietrzyć swoje stopy, zachęcam do wyjazdu do lasu.


Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
zoltar7 pisze:To miłe, ale chyba zamiast je wietrzyć, to lepiej raz na jakiś czasu umyć...Klanger pisze:Każdego minimalistę i nie tylko, kto chciałby przewietrzyć swoje stopy, zachęcam do wyjazdu do lasu.![]()


-
- Wyga
- Posty: 78
- Rejestracja: 16 wrz 2012, 03:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Czy ktoś w stanie coś powiedzieć o Virratach?
Właśnie się zastanawiam, przechodzę na bardziej naturalne bieganie, bo na pięcie już nie ląduje raczej, chyba, że czasem przez przypadek. Zmieniam technikę ze względu na problemy z kolanami (głównie pasmo). Widzę różnicę, chociaż za to w żelazkach z deca naturalnie się biega tak, że potem gęsia stopka boli. -_-
Chodzi mi o to, czy lepiej kupić powiedzmy buty z dropem jednak np 4mm jak Nike Free czy z dropem 0 ale wtedy z dużą podeszwą jak na przykład Virraty. Czy z dropem 4mm i małą amortyzacją jak NB MT10? To pierwsze takie buty i chce mieć je na wszystkie treningi docelowo, ale mają zmuszać do pracy mięśni (biegam do 13km). Nie mam zamiaru już w innych butach biegać niż w tych, które kupie, nawet najdłuższe dystanse (choćby mi pół roku zajęło przyzwyczajanie). No i biegam po twardym niestety.
Akurat jestem w KRK i będę atakował tutejszy sklepbiegacza. ;P
Co myślicie?
Właśnie się zastanawiam, przechodzę na bardziej naturalne bieganie, bo na pięcie już nie ląduje raczej, chyba, że czasem przez przypadek. Zmieniam technikę ze względu na problemy z kolanami (głównie pasmo). Widzę różnicę, chociaż za to w żelazkach z deca naturalnie się biega tak, że potem gęsia stopka boli. -_-
Chodzi mi o to, czy lepiej kupić powiedzmy buty z dropem jednak np 4mm jak Nike Free czy z dropem 0 ale wtedy z dużą podeszwą jak na przykład Virraty. Czy z dropem 4mm i małą amortyzacją jak NB MT10? To pierwsze takie buty i chce mieć je na wszystkie treningi docelowo, ale mają zmuszać do pracy mięśni (biegam do 13km). Nie mam zamiaru już w innych butach biegać niż w tych, które kupie, nawet najdłuższe dystanse (choćby mi pół roku zajęło przyzwyczajanie). No i biegam po twardym niestety.
Akurat jestem w KRK i będę atakował tutejszy sklepbiegacza. ;P
Co myślicie?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Myślę, że warto najpierw rozwiązać problem kolan (vide wątek o ITBS? i zamieszczone tam ćwiczenia), bo to raczej nie wynika z obuwia, a sposobu biegania, słabych innych partii ciała itd. Ilość pianki pod stopą tutaj chyba nie wiele dagiancardi pisze:Czy ktoś w stanie coś powiedzieć o Virratach?
Właśnie się zastanawiam, przechodzę na bardziej naturalne bieganie, bo na pięcie już nie ląduje raczej, chyba, że czasem przez przypadek. Zmieniam technikę ze względu na problemy z kolanami (głównie pasmo). Widzę różnicę, chociaż za to w żelazkach z deca naturalnie się biega tak, że potem gęsia stopka boli. -_-

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Moje skromne parę groszy:giancardi pisze:przechodzę na bardziej naturalne bieganie, bo na pięcie już nie ląduje raczej, chyba, że czasem przez przypadek. Zmieniam technikę ze względu na problemy z kolanami (głównie pasmo). Widzę różnicę, chociaż za to w żelazkach z deca naturalnie się biega tak, że potem gęsia stopka boli. -_-
Chodzi mi o to, czy lepiej kupić powiedzmy buty z dropem jednak np 4mm jak Nike Free czy z dropem 0 ale wtedy z dużą podeszwą jak na przykład Virraty. Czy z dropem 4mm i małą amortyzacją jak NB MT10? To pierwsze takie buty i chce mieć je na wszystkie treningi docelowo, ale mają zmuszać do pracy mięśni (biegam do 13km). Nie mam zamiaru już w innych butach biegać niż w tych, które kupie, nawet najdłuższe dystanse (choćby mi pół roku zajęło przyzwyczajanie). No i biegam po twardym niestety.
- nie robiłbym z dropu jakiegoś kluczowego kryterium wartego bolesnych rozważań i dylematów - zwłaszcza, że debatujesz nad w sumie niewielką różnicą (co innego zero czy 20 mm

- W Twojej sytuacji, chcąc wdrażać się w bieganie bardziej naturalne i zmuszać mięśnie do (jak rozumiem, prawidłowej) pracy itd... przy takich dystansach i przy gotowości do cierpliwej adaptacji (popieram!)... ja osobiście wybierałbym właśnie coś lekkiego, elastycznego i z niegrubą podeszwą. Wcale niekoniecznie ortodoksyjny ultraminimalny naleśnik, dla mnie np. w okolicach 10 mm jest fajnie i często używam tego typu butów (Glove Merrella) jako najbardziej "pancernych".
- podane przez Ciebie modele - po prostu zobacz, czy spełniają kryteria (MT10 wg mnie tak, Virraty nie macałem dokładniej) i są po prostu wygodne - przymierz. Część modeli serii Nike Free (gubię się w nich, nie podam konkretnych) ma MSZ pod stopą miękką tłustą słoninę dającą (także dzięki podzieleniu podeszwy głębokimi cięciami) wg mnie wrażenie pewnej "mulistości" i niestabilności na nierównym, a poczucie niewątpliwego komfortu jest trochę zwodnicze i rozleniwiające. Owszem, mięśnie Ci będą w nich pracować aby to kompensować... ale czy o taką pracę Ci chodzi?
- lęk przed twardym podłożem jest wg mnie w wielu przypadkach trochę mityczny. Jeśli się ktoś dorobić prawidłowej techniki (używa amortyzacji w nogach a nie w butach), zaadaptuje i wzmocni ciało i nie przegnie z dystansami... to ma szansę odczuć, że właśnie po twardym będzie się biegło lżej (lepszy zwrot energii, jak twarde zawieszenie) oraz - dzięki większej przewidywalności podłoża (w terenie bywają ukryte dołki, śliskie korzenie itp. przeszkody) także mniej kontuzyjnie. Biegnięcie po twardym chyba także lepiej uczy lekkiego, miękkiego biegu.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 18 wrz 2013, 22:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No nie takie skromne:> Dużo napisałeś:)
-
- Wyga
- Posty: 78
- Rejestracja: 16 wrz 2012, 03:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki wielkie!
Nie no wiadomo, że robię ćwiczenia na pasmo, rozciągam je itd. Tylko buty, które mam krępują nogi i bardzo ciężko w nich biegać naturalnie, a przynajmniej próbować. Czytałem, że buty mogą być przyczyną bólu gęsiej stopki nigdy wcześniej mnie nie bolała, zaczęła jak ja zacząłem biec w żelazkach na śródstopie.
Dzięki hassy, czyli muszę pójść i przymierzyć po prostu
Ważna kwestia też czy nie będą za wąskie mam jedną nogę trochę szerszą i daje się we znaki to niestety..
Nie no wiadomo, że robię ćwiczenia na pasmo, rozciągam je itd. Tylko buty, które mam krępują nogi i bardzo ciężko w nich biegać naturalnie, a przynajmniej próbować. Czytałem, że buty mogą być przyczyną bólu gęsiej stopki nigdy wcześniej mnie nie bolała, zaczęła jak ja zacząłem biec w żelazkach na śródstopie.
Dzięki hassy, czyli muszę pójść i przymierzyć po prostu

- HeavyPaul
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 489
- Rejestracja: 09 wrz 2010, 13:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Cześć 
Człowiek przez kilka dni na forum nie zajrzy, a tutaj kilka stron nowych postów! Ależ to bieganie minimalistyczne jest popularne
Cava, jeżli chodzi o porównanie cholewki w minimusach MR10v2 i MT10v2 - powiedzenie, że MR jest zabudowany to jednak trochę mocne słowa. MT nie jest nieprzemakalny, ale też byle deszczyk nie robi na nich wrażenia (sprawdzone: https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... =1&theater). Poza tym, cholewka błyskawicznie wysycha. Pod tym względem myślę, że na zimę będą spoko, ale nie wiem jak z przyczepnością na śniegu...
Klanger, fajne lacze :D Sam mam kilka pomysłów, ale jakoś nigdy nie umiem się do tego zabrać...
Nie widzieliście na zawodach zbyt dużo osób biegających w minimalach bo bieganie minimalistyczne jest w Polsce ciągle dużo mniej popularne niż wskazywałaby na to ilość postów w tym wątku
Przyczepność zależy też w dużej mierze od techniki, a nie tylko od podeszwy. Im mniej się odpychasz, tym mniejsze ryzyko, że "wpadniesz w poślizg".
Skora Core, Qba dobrze gada - bardzo minimalistyczne kapcie, a do tego tak wykonane, że się ich z nóg ściągać nie chce.
A teraz trochę nowości z bloga
- Puma Faas 100R (pierwsze wrażenia) http://heavyrunslight.blogspot.com/2013 ... rwsze.html
- Luna Sandals OSO (pierwsze wrażenia) http://heavyrunslight.blogspot.com/2013 ... -luna.html
Pozdrawiam
Paweł

Człowiek przez kilka dni na forum nie zajrzy, a tutaj kilka stron nowych postów! Ależ to bieganie minimalistyczne jest popularne

Cava, jeżli chodzi o porównanie cholewki w minimusach MR10v2 i MT10v2 - powiedzenie, że MR jest zabudowany to jednak trochę mocne słowa. MT nie jest nieprzemakalny, ale też byle deszczyk nie robi na nich wrażenia (sprawdzone: https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... =1&theater). Poza tym, cholewka błyskawicznie wysycha. Pod tym względem myślę, że na zimę będą spoko, ale nie wiem jak z przyczepnością na śniegu...
Klanger, fajne lacze :D Sam mam kilka pomysłów, ale jakoś nigdy nie umiem się do tego zabrać...
Nie widzieliście na zawodach zbyt dużo osób biegających w minimalach bo bieganie minimalistyczne jest w Polsce ciągle dużo mniej popularne niż wskazywałaby na to ilość postów w tym wątku

Przyczepność zależy też w dużej mierze od techniki, a nie tylko od podeszwy. Im mniej się odpychasz, tym mniejsze ryzyko, że "wpadniesz w poślizg".
Skora Core, Qba dobrze gada - bardzo minimalistyczne kapcie, a do tego tak wykonane, że się ich z nóg ściągać nie chce.
A teraz trochę nowości z bloga

- Puma Faas 100R (pierwsze wrażenia) http://heavyrunslight.blogspot.com/2013 ... rwsze.html
- Luna Sandals OSO (pierwsze wrażenia) http://heavyrunslight.blogspot.com/2013 ... -luna.html
Pozdrawiam
Paweł
Mój BLOG: Heavy Runs Light
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM

- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dla mnie bieganie w butach 4mm ale z grubą podeszwą więc całkiem mocno amortyzowanych, a butach z 4mm dropu ale z dość cienką podeszwą - to była i nadal jest przepaść.giancardi pisze: Chodzi mi o to, czy lepiej kupić powiedzmy buty z dropem jednak np 4mm jak Nike Free czy z dropem 0 ale wtedy z dużą podeszwą jak na przykład Virraty. Czy z dropem 4mm i małą amortyzacją jak NB MT10? To pierwsze takie buty i chce mieć je na wszystkie treningi docelowo, ale mają zmuszać do pracy mięśni (biegam do 13km). Nie mam zamiaru już w innych butach biegać niż w tych, które kupie, nawet najdłuższe dystanse (choćby mi pół roku zajęło przyzwyczajanie). No i biegam po twardym niestety.
Akurat jestem w KRK i będę atakował tutejszy sklepbiegacza. ;P
Co myślicie?
To są 2 różne światy.
Chyba większe znaczenie ma na początku jednak grubość podeszwy niż drop.
Pierwsze buty to Adidasy FreeRun, a drugie to Minimusy WR10. Oba modele mają podeszwę bardzo elastyczną- dającą się rolować i wyginać wokół osi. Różnią się przede wszystkim stopniem amortyzacji.
Uważam, że póki nie ogarniesz tych bóli nóg, to kup buty z grubszą podeszwą.
A dopiero jak się ogaraniesz ze stanem mięśni i wyrównasz wszelkie dysproporcje i braki siły- z cieńszą podeszwą, bo takie buty wymagają o wiele większego przygotowania siłowego.
I ćwicz, bo te boleści nie są IMO od butów tylko od źle pracujących mięśni.
Może potrzebujesz specjalnie dobranych ćwiczeń i klasycznymi tego nie ogarniesz?
U mnie typowe ćwiczenia nie pomagały, bo okazało się po oględzinach u rehabilitantów, że cześć mięśni w ogóle nie pracuje, więc inne kompensują "nieroby" biorąc na siebie zbyt duże obciążenia i stąd pochodziły bóle gęsiej stopy, łydek, stóp.
Dostałam ćwiczenia na wąsko wyselekcjonowane partie mięśni które przy klasycznych zestawach ćwiczeń dla biegaczy, w życiu by się nie uaktywniły i ciągle byłby ból. I dopiero mam spokój z różnymi kulawiznami "z niczego".
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Skromność to nie tylko liczba znaków, to także poziom opiniotwórczości. A u mnie jest on skromny, bo nie przemawia za mną dogłębna fachowość i doświadczenie ortopedy, fizjoterapeuty, trenera czy zawodnika - bo nimi nie jestem. Ot, tak sobie truchtam... naturalnieulaula1 pisze:No nie takie skromne:> Dużo napisałeś:)

@giancardi: mam trochę inne zdanie w 1 kwestii niż Cava powyżej (pod której uwagami z reguły się w pełni podpisuję). Owszem, buty z cieńszą podeszwą mogą wymagać większego (albo też - innego) przygotowania siłowego, dopracowanej techniki... ale MSZ nic nie stoi na przeszkodzie aby takie buty przywdziać od zaraz. Tylko oczywiście rozkręcać się w nich "nisko i powoli". Innymi słowy: znacznie zredukować na początku dotychczasowe styl i obciążenia biegowe. Trochę "wrócić do korzeni" - choćby i naprzemiennie z normalnym bieganiem w bardziej wybaczających butach. No bo w jakich butach należałoby dopracowywać technikę przydatną/konieczną przy bieganiu bardziej "mini" niż w butach bardziej mini? Biegania na bosaka też raczej nie nauczysz się inaczej niż biegając na bosaka. Pływania na desce pływając na mazurskiej kabinówce. Itd. itp.
