Podarte Brooks pure drift po 45km
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
nie wiem jaki to powód ale musiał być idiotyczny: czyli po półtora roku biegania po każdym możliwym terenie mam na bazie rękojmi reklamować buty, które mają np. 7 tysięcy km przebiegu? fajnie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1469
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
Wiesz co to nie chodzi o km ani czas tylko o podejście do całej sprawy. Jak zauważyłem według Ciebie każdy sprzedawca to oszust i naciągacz... A Ty według swojej zasady płacę to wymagam i mam wszystko w dupie dochodzisz do wniosku, że but ma wytrzymać dwa lata i koniec.embe pisze:Eee tam, qba - takie dziermolenie. A te kilkaset km to ile? 500? 300? 100? Może 283?
Już ktoś nad tym kiedyś myślał i z jakiegoś powodu okres rękojmi w ustawie nie jest opisany kilometrami ale ma wyznaczone ramy czasowe: dwa lata.
Trzeba mieć trochę honoru i jakiegoś wyczucia do tego po ludzku podchodzić do sprawy.
- embe
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 659
- Rejestracja: 26 mar 2015, 23:18
- Życiówka na 10k: 42:52
- Życiówka w maratonie: 3:23:30
- Lokalizacja: Kielce
Nie ma takiego obowiązku. Nie chcesz - nie reklamujQba Krause pisze:nie wiem jaki to powód ale musiał być idiotyczny: czyli po półtora roku biegania po każdym możliwym terenie mam na bazie rękojmi reklamować buty, które mają np. 7 tysięcy km przebiegu? fajnie.
Jak się zbliżę chociaż do połowy Twojego kilometrażu, to może się zastanowię nad moralnym aspektem reklamowania zajeżdżonych butów. Póki co to rozprawiamy nad uszkodzeniem podczas normalnego użytkowania

A gdzie tak napisałem? Kupiłem w życiu milion różnych rzeczy, reklamowałem może pięć. Jeśli autor wątku pyta co zrobić w sprawie ewidentnej, to dla mnie jest sprawa jasna - reklamować, a Ty tu jakieś hipotetyczne opony wtaczasz na plac boju i rozdymasz temat do absurdu.krzys1001 pisze:Jak zauważyłem według Ciebie każdy sprzedawca to oszust i naciągacz...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
embe, sorry, ale wrócmy do baranów, jak to mówią Francuzi:
i konkretnie do tego się odniosę.
45 a 400 to nie jest jedna cholera. przetarcie cholewki pokazane na zdjęciu przy 400km przebiegu nie jest czyś niezwykłym i może wynikać z kilku przyczyn, m. in.: źle dobrany rozmiar obuwia, suszenie mokrego obuwia na słońcu, nieumycie :P po treningu w błocie (jak się wysuszy, to się wykruszy), zahaczenia o gałązkę podczas biegu po lesie, itd. To jest miejsce, w którym materiał najmocniej pracuje i tu często robią się dziury.
w moim przekonaniu to jest zużycie wynikające z użytkowania, być może wina jakiegoś zahaczenia, którego kolega nie zuważył, może wina słabszego materiału, w każdym razie sprawa moim zdaniem nie jest ewidentna.
w zacytowanym fragmencie - ja go tak rozumiem - sugerujesz, że nie ma nic złego w reklamowaniu zużytych butów w ciągu dwóch lat od zakupu. otóż ja uważam, że jest w tym dużo złego, ponieważ w ten sposób musiałbym/mógłbym reklamować wszystkie swoje buty, nawet w tak absurdalnych przypadkach, jak np. kiedy po ok. 2500 km w moich ulubionych butach ich podeszwa przestała istnieć - fizycznie się wytarła - miałbym je reklamować BO 2 LATA RĘKOJMI.
uważam, że zapis o rękojmi dotyczy wad ukrytych, felerów buta, które wychodzą w trakcie użytkowania. opisywane przetarcie jest zwykłym skutkiem użytkowania. czy można ocenić, że pojawiło się wcześnie? być może tak. mnie nie przeszkadzają takie "uszkodzenia" - w energy boostach przebiegłem z podobnym uszkodzeniem dobre 500km, przetarcie się pogłębiło, ale nadal nie ma to żadnego przełożenia na faktyczne użytkowanie, a jedynie na względy estetyczne. powtarzam - być może tak, bo siteczka mesh ma to do siebie, że się przeciera i tyle.
uważam, że pisanie, iż sprzedawca zaręcza dwuletnią trwałość jest manipulacją - w rzeczywistości żaden but użytkowany zgodnie z przeznaczeniem, o który się dba, ALE W KTÓRYM SIĘ REGULARNIE BIEGA nie przetrwa dwóch lat (oczywiście, zaraz się pojawi ktoś ze zdjęciem swoich papci sprzed 5 lat :D ) i sądzę, że dobrze o tym wiesz.
to napisałeś.45 czy 400... Jedna cholera
Minęły dwa lata od zakupu czy nie?
Jeśli nie to się odwołuj, bo sprzedawca Ci zaręczył dwuletnią trwałość.
i konkretnie do tego się odniosę.
45 a 400 to nie jest jedna cholera. przetarcie cholewki pokazane na zdjęciu przy 400km przebiegu nie jest czyś niezwykłym i może wynikać z kilku przyczyn, m. in.: źle dobrany rozmiar obuwia, suszenie mokrego obuwia na słońcu, nieumycie :P po treningu w błocie (jak się wysuszy, to się wykruszy), zahaczenia o gałązkę podczas biegu po lesie, itd. To jest miejsce, w którym materiał najmocniej pracuje i tu często robią się dziury.
w moim przekonaniu to jest zużycie wynikające z użytkowania, być może wina jakiegoś zahaczenia, którego kolega nie zuważył, może wina słabszego materiału, w każdym razie sprawa moim zdaniem nie jest ewidentna.
w zacytowanym fragmencie - ja go tak rozumiem - sugerujesz, że nie ma nic złego w reklamowaniu zużytych butów w ciągu dwóch lat od zakupu. otóż ja uważam, że jest w tym dużo złego, ponieważ w ten sposób musiałbym/mógłbym reklamować wszystkie swoje buty, nawet w tak absurdalnych przypadkach, jak np. kiedy po ok. 2500 km w moich ulubionych butach ich podeszwa przestała istnieć - fizycznie się wytarła - miałbym je reklamować BO 2 LATA RĘKOJMI.
uważam, że zapis o rękojmi dotyczy wad ukrytych, felerów buta, które wychodzą w trakcie użytkowania. opisywane przetarcie jest zwykłym skutkiem użytkowania. czy można ocenić, że pojawiło się wcześnie? być może tak. mnie nie przeszkadzają takie "uszkodzenia" - w energy boostach przebiegłem z podobnym uszkodzeniem dobre 500km, przetarcie się pogłębiło, ale nadal nie ma to żadnego przełożenia na faktyczne użytkowanie, a jedynie na względy estetyczne. powtarzam - być może tak, bo siteczka mesh ma to do siebie, że się przeciera i tyle.
uważam, że pisanie, iż sprzedawca zaręcza dwuletnią trwałość jest manipulacją - w rzeczywistości żaden but użytkowany zgodnie z przeznaczeniem, o który się dba, ALE W KTÓRYM SIĘ REGULARNIE BIEGA nie przetrwa dwóch lat (oczywiście, zaraz się pojawi ktoś ze zdjęciem swoich papci sprzed 5 lat :D ) i sądzę, że dobrze o tym wiesz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
ale nie dyskusję.
odpowiedź z us nie mówi nic o zasadności reklamacji czy słuszności przepisów, mówi tylko o polityce relacji z klientem - w US po prostu niezadowolonemu klientowi daje się nowy produkt, bez względu na to, czy są ku temu faktyczne powody.
odpowiedź z us nie mówi nic o zasadności reklamacji czy słuszności przepisów, mówi tylko o polityce relacji z klientem - w US po prostu niezadowolonemu klientowi daje się nowy produkt, bez względu na to, czy są ku temu faktyczne powody.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1469
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
Tak wnioskuje po Twoich postach i nie tylko z tego tematuembe pisze:A gdzie tak napisałem?krzys1001 pisze:Jak zauważyłem według Ciebie każdy sprzedawca to oszust i naciągacz...
Przytoczyłem opony bo są najlepszym tego przykładem, że Twój tok myślenia według mnie nie jest właściwy.embe pisze: Kupiłem w życiu milion różnych rzeczy, reklamowałem może pięć. Jeśli autor wątku pyta co zrobić w sprawie ewidentnej, to dla mnie jest sprawa jasna - reklamować, a Ty tu jakieś hipotetyczne opony wtaczasz na plac boju i rozdymasz temat do absurdu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Mam wrażenie, że dyskusja przeszła w etap czepiania się dla zasady. Prawo w PL mamy jakie mamy, oczywiście można się odwoływać i powoływać na rękojmię itp, ale zauważcie że wcale sprzedawca czy producent nie musi się z tym zgodzić. Wtedy możemy niby iść do sądu, ale wykładnia wcale nie musi być 0-1, bo sędzia (czy tam biegły) jak weźmie do ręki but po 7 tys km wcale nie musi przyznać racji czepialskiemu konsumentowi. Zresztą ten am but przy tym samym przebiegu w tych samych warunkach może wyglądać dramatycznie inaczej u różnych biegaczy, w zależności od techniki, prędkości, dbania, higieny, wagi osobnika, szczególnych "dobrodziejstw" jego stóp i tendencji do przecierania w miejscu "X" itp... Ja np. mam tendencję do wycierania zapiętków i nie miałem jeszcze buta (dotyczy też cywilnych i pantofli itp), w których bym zapiętka co najmniej w 1 bucie nie przetarł.
Sytuacja będzie miała miejsce praktycznie w każdym "wyczynowym" albo "zaawansowanym amatorsko" sporcie / dziedzinie życia. Dopóki problem jest marginalny to ok, ale jak się zrobi powszechniejszy to będzie jak z drukarkami, gdzie jest w ofercie/na pudełku często zapis zalecanego przebiegu tygodniowego/miesięcznego.
Sytuacja będzie miała miejsce praktycznie w każdym "wyczynowym" albo "zaawansowanym amatorsko" sporcie / dziedzinie życia. Dopóki problem jest marginalny to ok, ale jak się zrobi powszechniejszy to będzie jak z drukarkami, gdzie jest w ofercie/na pudełku często zapis zalecanego przebiegu tygodniowego/miesięcznego.
biegam ultra i w górach 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1469
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
No i czemu tego nie reklamujesz?marek84 pisze:Ja np. mam tendencję do wycierania zapiętków i nie miałem jeszcze buta (dotyczy też cywilnych i pantofli itp), w których bym zapiętka co najmniej w 1 bucie nie przetarł.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Bo uważam, że skoro dzieje się to po jakimś już przebiegu (w butach cywilnych co najmniej rok-półtora, w biegowych najczęściej ok 700-800 km) to jest po prostu mechaniczne zużycie buta, przyspieszone nieco z uwagi na konstrukcję mojej stopy. Co nie oznacza, że bym nie reklamował gdyby stało się to po 70-80km.
Ale gdybym się uparł, to powołując się na przepisy pewnie mógłbym reklamować każda parę i pewnie kilka "gratisowych" bym dostał w zależności od polityki sprzedawcy/producenta i drążenia/czepiania się - ale nie mam zamiaru tego robić.
Ale gdybym się uparł, to powołując się na przepisy pewnie mógłbym reklamować każda parę i pewnie kilka "gratisowych" bym dostał w zależności od polityki sprzedawcy/producenta i drążenia/czepiania się - ale nie mam zamiaru tego robić.
biegam ultra i w górach 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1469
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
Ja mam takie nike free które mają przebiegnięte z 1500 km. Wyglądają całkiem nieźle jak na ten przebieg jak się uprę to jakieś tam wady znajdę. Pobiegam jeszcze z pół roku i zaniosę do reklamacji... Co mi tam zastosuję się do filozofii naszego kolegii

embe pisze:45 czy 400... Jedna cholera
Minęły dwa lata od zakupu czy nie?
Jeśli nie to się odwołuj, bo sprzedawca Ci zaręczył dwuletnią trwałość. Spławili Cię, bo nie chce im się dochodzić swoich praw u producenta




- WojtekM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1991
- Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Radzionków
rozumiem, jeżeli buty zniszczą się po np. 50 km - trzeba reklamować / dochodzić rękojmi (jeżeli ktoś chce)
ale np. po 1500km, bo nie minęły 2 lata ??? nie bronię producentów, ale to zwykłe wyłudzenie.
ale np. po 1500km, bo nie minęły 2 lata ??? nie bronię producentów, ale to zwykłe wyłudzenie.
Go Hard Or Go Home
- embe
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 659
- Rejestracja: 26 mar 2015, 23:18
- Życiówka na 10k: 42:52
- Życiówka w maratonie: 3:23:30
- Lokalizacja: Kielce
Widzisz - znowu nie zrozumiałeś...krzys1001 pisze:Ja mam takie nike free które mają przebiegnięte z 1500 km. Wyglądają całkiem nieźle jak na ten przebieg jak się uprę to jakieś tam wady znajdę. Pobiegam jeszcze z pół roku i zaniosę do reklamacji... Co mi tam zastosuję się do filozofii naszego kolegii

Otóż nie chodzi o to, żeby na upartego szukać czegokolwiek do czego można się przyczepić, bo to jest właśnie wyłudzanie, o którym wspomniał qba. Nie oceniaj mnie przez pryzmat swoich pomysłów, panie "krzysiu jeden zero zero jeden".
Nie chce mi się Ciebie przekonywać, że czarne jest czarne a białe - białe, ani że świat nie jest zero-jedynkowy. Proponuję, żebyś wydrukował sobie ten wątek. Weź potem za rączkę swoją Zosię, zaprowadź ją na ławkę do jakiegoś ładnego parku i poczytaj z tych kartek zamiast wierszy. Ona wtedy będzie na Ciebie patrzeć z zachwytem swoimi wielkimi oczętami, kiwać śliczną główką i mówić "Jakiś Ty mądry..."
Na mnie Twoja argumentacja nie działa. Za stary chyba jestem
Zresztą... obaj wiemy, że mam rację i żadne Twoje dementi, które tu pewnie za chwilę wysmarujesz tego nie zmieni. A czepiasz się, bo jak napisałeś "masz do tego prawo". Owszem masz. Szkoda tylko, że nie bardzo dociera do Ciebie, że inni też mają swoje prawa. Mało tego - mają prawo z tych praw korzystać. Gdybyś się nie czepiał, to pewnie byś zauważył w tym wątku historię kogoś, kto zareklamował z powodzeniem buty u producenta. A nie przypuszczam, żeby Brooks był instytucją charytatywną. Kiedyś się brało co jest, bo "właśnie rzucili" i człowiek nie marudził, że się podeszwa trochę odkleja (najwyżej da się do szewca). Dzięki Bogu te czasy od 25 lat mamy za sobą.
Na tym kończę przemiłą korespondencję w tym wątku i pozdrawiam Koalicję Święcie Oburzonych
PS
Mam nadzieję, że jeśli trafi Ci się kupno opony (niech już będzie ta Twoja opona), z której zejdzie bieżnik po miesiącu, to będziesz się trzymał swojego moralnego kompasu i zamiast złożyć reklamację - po prostu kupisz następną
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
wspaniały przykład pustej erystyki, który tylko obnaża brak argumentów.
widać zdecydowaną tendencję do odchodzenia od argumentacji (i odnoszenia się do argumentacji adwersarzy) w kierunku kwiecistości wypowiedzi.
no cóż, pozostaje mieć nadzieję, że pozostaniesz wierny swojemu oświadczeniu, że na tym swój udział w dyskusji kończysz.
jeśli pozwolisz - my jednak chętnie ją pociągniemy dalej, już bez Ciebie
ale pozdrawiamy Cię nie mniej serdecznie niż Ty nas 
widać zdecydowaną tendencję do odchodzenia od argumentacji (i odnoszenia się do argumentacji adwersarzy) w kierunku kwiecistości wypowiedzi.
no cóż, pozostaje mieć nadzieję, że pozostaniesz wierny swojemu oświadczeniu, że na tym swój udział w dyskusji kończysz.
jeśli pozwolisz - my jednak chętnie ją pociągniemy dalej, już bez Ciebie

