inkubator przedsiębiorczości

fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

yacool pisze: Stąd już bardzo krótka droga do ogólnie i często bezkrytycznie przyjmowanego założenia: dzięki butom minimalistycznym poprawił się mój ruch. To z pozoru neutralnie brzmiące stwierdzenie zawiera w sobie jednak sporo sugestii, które mają duży wpływ na formułowanie wniosków. Innymi słowy - sugestia staje się poważnym wirusem dla CPU.
Mysle ze wszyscy tu sie z toba zgodza ze jest to zbyt duzy skrot myslowy, ktory niewatpliwie prowadzi na manowce. Podobnie jak czesto widziane na tym forum stwierdzenie: "biegam prawidlowo czyli ze srodstopia".
New Balance but biegowy
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

@yacool

OK, wolałem się upewnić, bo na rebusy to szkoda mi czasu, ale na rozwiązywanie ciekawych problemów to zawsze kilka minut można gdzieś uzbierać :-)

Nauka w sporcie to raczej nauka przez bardzo malę "n", ale jak z 10-20 punktów widzenia (materiałów) popatrzysz na to samo, to coś tam można wydedukować.

Coś mi gdzieś dzwoni w głowie, że czytałem coś na podobny temat, o którym piszesz, poszukam może dotrę do tego.

---

W sumie jest jeszcze problem przejścia z mini/boso w górę, czyli zwiększania grubości podeszwy pod stopą, ale to jest zupełnie inna bajka, choć może właśnie tutaj tkwić cześć odp. na twój problem.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13294
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie o to chodzi czy czucie podłoża jest skrótem myślowym czy całą filozofią wokół której buduje się system. Według mnie im bardziej ktoś jest zaangażowany w proces poprawy ruchu, tym mniejsze znaczenie ma dla niego poprawa czucia podłoża.
Ten wątek przyklejony jest de facto do przypadku pójścia w stronę zwiększonej grubości pianki. Buty zostały zaprojektowane z myślą o jesiennym maratonie. Przy czym nie stoi za nimi żadna idea poprawy czegokolwiek innego prócz komfortu.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

yacool tylko mam wrażenie, że uważasz, iż Twoje poglądy nie są relatywizowane do rodzaju podłoża.

uwierz na słowo, że Twoje zajęcia, testy, doznania ludzi wyglądałyby totalnie inaczej gdyby ci ludzie biegali w terenie a nie po asfalcie. na twardym i równym czucie podłoża jest zbędne, nie ma znaczenia czy pod nogą masz wylewkę betonową, pozbruk, tartan czy asfalt. czucie podłoża w przypadku tych nawierzchni będzie pomijalne. sytuacja diametralnie się zmieni w przypadku jakiegokolwiek podłoża zróżnicowanego pod względem twardości i niegładkiego.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Rudaa
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 465
Rejestracja: 04 cze 2011, 23:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze: doznania ludzi wyglądałyby totalnie inaczej gdyby ci ludzie biegali w terenie a nie po asfalcie
"Ci ludzie", przynajmniej niektórzy, poza jedną godziną zajęć BBL w tygodniu bieganą po tartanie ( aczkolwiek również i po trawie) resztę treningów biegają po leśnych ścieżkach.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13294
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Qba, wyraźnie trwasz przy swoim choć przyznać muszę, że udało Ci się odstąpić na pożarcie spory fragment tortu, który nie podlega już jurysdykcji czucia podłoża ze względu na swój nie przystający do górskiego charakter. To już coś. Odnoszę też wrażenie, że ciągle nawiązujesz do niebezpieczeństw jakie mogą spotkać kozice górskie, które nie są odpowiednio wyposażone w obuwie zwiększające czucie podłoża. Podkreślę więc jeszcze raz, że nie o zapobieganie urazom, a o ruch biegowy mi chodzi. Różnica jest istotna.
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Nie o to chodzi czy czucie podłoża jest skrótem myślowym czy całą filozofią wokół której buduje się system. Według mnie im bardziej ktoś jest zaangażowany w proces poprawy ruchu, tym mniejsze znaczenie ma dla niego poprawa czucia podłoża.
Ten wątek przyklejony jest de facto do przypadku pójścia w stronę zwiększonej grubości pianki. Buty zostały zaprojektowane z myślą o jesiennym maratonie. Przy czym nie stoi za nimi żadna idea poprawy czegokolwiek innego prócz komfortu.
Komfort, to może być słowo klucz do tego wszystkiego.

Bo do sytuacji komfortowej można dojść na wiele sposobów.

Przykład motoryzacyjny: możesz z punktu A do B dojechać względnie komfortowo po polach i łąkach jadąc terenowym autem o dość miękkim zawieszeniu, albo możesz pojechać do punktu B sportowym autem o twardym zawieszaniu równie względnie komfortowo po równej autostradzie. To dotyczny maszyn.

Jeśli chodzi o ludzi/zwierzęta jest jeszcze coś takiego co się nazywa adaptacja do warunków. Jeśli mieszkasz w zimnym rejonie, możesz albo grzać na potęgę i nosić gacie z super-duper-high-tech-kosmicznych-technologii, czyli polegać wyłącznie na środkach zewnętrznych/technologiach, i liczyć na to że nigdy ich nie zabrakie, albo pozwolić zaadaptować się organizmowi, i doprowadzić do tego, by te super technologie zostały zastąpione tkanką tłuszczową, lepszym przepływem krwi, grubszą skórą itd.
Tego jednak nigdy nie doświadczysz, kiedy będziesz latał w kosmicznych gaciach, bo dla organizmu warunki śrosowiskowe będą idealne, więc nie będzie powodu by się zadaptować i maronować na tą adaptację siły witalne (energię, z groźbą że może coś się nie udać, i można zginąć lub się ostro uszkodzić).

Teraz wracając do butów, tak jak pisał Kuba, w idealnych warunkach (równo, gładko, prosto, przewidywalnie) adaptacja nie jest potrzebna, bo przecież jak się nauczyć bezpiecznie i wydajnie biec na takiej powierzchni, to nic się nie może wydarzyć. Jest zawsze tak samo, zawsze i wszędzie. Natomiast tam gdzie jest nieprzewidywalnie tam CPU (jak to ładnie nazwał kilka postów wyżej kolega) musi mieć informacje, bo inaczej nie wie co się dzieje.

Dobrym przykładem (z tej zimy, więc dobrze pamiętam) jest sytuacja gdzie w zimie biegłem po zaśnieżonej drodze, w pochmurny dzień, gdzie światło było tak rozproszone, że nie było wiele widać, i biała droga przechodziła w niebo, pole (wszystko było białe). Droga była dziurawa, jak to gruntowa droga, a dziury były nawet 20-30cm głębokości.

Dla oka było równo jak stół, gładko, a przez śnieg bezpiecznie (miękko etc). Dla innych zmysłów było raczej ślisko, no i te dzury.
W pewnym momenie wbiegłem na dziurę, kilka metrów wcześniej w tym momenie noga dotykałaby gruntu, a tutaj było pusto, i dokładnie pamiętam co się wtedy działo. W głowie przeleciała mi myśl, że coś jest nie tak, bo powinienem już czuć opór, następnie palce poczuły podłoże, noga sie odpowiednio silnie ugieła w kolanie i bez jakichkolwiek problemów pobiegłem dalej. Trawło to ułamek sekundy, myślę że z dala nie było widać, że miałem jakiekolwiek problemy. Biegłem w butach z 1,2 mm podeszwą i w skarpetach (brak amortyzacji).

Gdybym miał pod stopą jescze coś amortyzującego, to kompresja tego materiału zabrałaby kolejne ułamki sekund zanim stabilnie ciało stanęłoby na stopie, i ten czas mógłby wystarczyć do niekontrolowanego uślizgu etc.
Myślę, że ten czas może mieć kolosalne znacznie dla ruchu, jego płynności itd (czyli tego o czym piszesz powyżej). Tylko to jest ważne tam gdzie może być coś niespodziewanego, a nie na stadionie czy gładkiej drodze, bo przecież podczas terenowego biegu ruch twojego ciała jest ciągle wybijany z układu idealnego, i twój mózg musi (korzystając z receptorów i zmysłów wszelkiego typu) tak dowodzić tym wszystkim, by utrzymać optymalny lub bliski optymalnemu układ ciała - dla danej aktywności fizycznej.
Jeśli tego nie ma, to do pewnego momentu mózg da radę bo sytuacja będzie bliska tej do jakiej był przygotowany (twój idealny układ ciała z punktu widzenia biomechaniki) ale w którymś momencie się wszystko posypie, i może się okazać, że ktoś kto przemieszcza się w mniej doskonały sposób będzie bardziej wydajny choć będzie charakteryzował się beznadziejną gracją ruchów - vide bieganie w błocie, co tobie da tam gruba podeszwa, co tam dadzą wogóle buty?

---

kozice może nie mają miękkich podeszw, ale koty i psy/wilki (poswate) już tak, a chyba to one troszkę szybciej i dalej biegają w terenie powiedzmy mniej górskim ;-)
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

yacool,
czy nie przesadzamy w mnożeniu zalet tego typu obuwia dobudowując nieistotne konstrukcje intelektualne?
w taki sposób podsumowałeś kilka postów wymiany zdań o czuciu podłoża. odnoszę się więc do tego: dopóki biegasz po równym podłożu, kwestie czucia podłoża możesz, upraszczając pominąć. gdy zejdziesz ze ścieżki, ta nieistotna dotąd konstrukcja staje się po prostu bardzo ważna. może pomóc ustrzec się urazu, a urazy, jak wiemy, utrudniają pracę nad rytmem i wzorcem ruchu bo nie za bardzo pozwalają biegać w ogóle.

Agata, to zbiegnij raz ze ścieżki prosto w las :)

yacool, kiedy wrócimy na ubitą ziemię okaże się, że mamy bardzo podobne zdanie. poprawa ruchu potrzebuje luzu. luz potrzebuje komfortu. but ma dać komfort. najlepszy but to minimum materiału, przy którym udaje się zachować komfort. czy tak?
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13294
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Klanger, poszukaj animacji Bekele w błocie (wstawiłem w wątku bbl). To tak na marginesie bo daje dużo do myślenia. Cały czas uczepiliście się incydentalnych i ekstremalnych warunków biegowych. Moje zdanie na ten temat jest jednoznaczne: nic tak nie chroni jak sprawne ciało, które jest nam posłuszne i rozluźnione w swych funkcjach. Kto upatruje pomocnika w bucie polepszającym czucie podłoża, ten liczy bardziej na szczęście. Dobry zawodnik pobiegnie w byle czym. Temu nie zaprzeczycie.
Jeśli chodzi o komfort, to istotnie jest to parametr, który już wcześniej zakwalifikowałem do tych trudnych do obrobienia marketingowo ze względu na jego subiektywizm.
Gdybym miał pod stopą jescze coś amortyzującego, to kompresja tego materiału zabrałaby kolejne ułamki sekund zanim stabilnie ciało stanęłoby na stopie, i ten czas mógłby wystarczyć do niekontrolowanego uślizgu etc.
Problem z interpretacją warunków nieustalonych jest taki, że otwiera to pole do popisu wszelkim przypuszczeniom.

Qba, praca nad efektywnym przemieszczaniem nie ogranicza się tylko do płaskich powierzchni. Wobec waszego oporu przed warunkami ustalonymi zapytam więc w jaki sposób poprawa czucia podłoża pozwoli mi na szybszy zbieg w trudnej konfiguracji terenu?
Awatar użytkownika
tomasir
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 815
Rejestracja: 13 maja 2008, 14:19

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Wobec waszego oporu przed warunkami ustalonymi zapytam więc w jaki sposób poprawa czucia podłoża pozwoli mi na szybszy zbieg w trudnej konfiguracji terenu?
Lepsze czucie podłoża to pewniejsze postawienie stopy, mniejsze ryzyko uślizgu, a jeśli już powstanie lepsza nad nim kontrola. Tak mi logika podpowiada.
zgodnie z naturą!
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13294
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Logika bywa złudna w warunkach nieustalonych.
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wiem o tym, że gdyby babcia miała kółka byłaby tramwajem, ale trudno biegać boso na jedną nogę, i w butach z pianką na drugiej, by mieć porównanie.

Wcześniej ustaliliśmy, że mieszanie amatorów i zawodowców nie ma sensu, to inny świat, inne cele, potrzeby, możliwości, a my nie żyjemy w Afryce.

Niedalej jak wczoraj biegałem boso na stadionie po tartanie, i było to ciekawe doświadczenie, bo faktycznie można było olać kompletnie problem nieprzewidywalności nawierzchni i skupić się na biegu jako takim, i na prędkości itd. Fajnie było mieć idealne warunki do szybkiego biegania, i tu faktycznie nie ważne było co miałbym pod stopą, bo i tak było komfortowo. But cienki jak Sockwa, czy o grubszej podeszwie jeśli ciało byłoby przyzwyczajone do podeszwy nie miałby (prawdopodobnie - bo biegam boso) większego znaczenia - na stadionie.

W lesie, na górkach jak podobnie szybko biegłem bezpośredni kontakt stopy i zmiennego podłoża daje jednak poczucie komfortu, bo czujesz że ciało działa samo, i samo utrzymuje się w równowadze, ale z 2 strony można się nadziać na coś ostrego :-)

Ja pasuję, muszę zabrać się za pracę :-D
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13294
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Skoro nie mieszamy amatorów z wyczynowcami, to dla kogo projektowane są buty minimalistyczne?
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Logika bywa złudna w warunkach nieustalonych.
To ja dalej zabrne w technikalia poniewaz po to miedzy innymi powstala analiza rozniczkowa liniowa i nieliniowa ale aby za pomoca tych mechanizmow dobrze sterowac ukladem niezbedne sa prawidlowe odczyty z czujnikow. To jest tak jak z fizyka klasyczna i kwantowa - nie da sie za pomoca zagadnien fizyki klasycznej opisac tego co dzieje sie w fizyce kwantowej.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

czucie podłoża sprawia, że twoje ciało uczy się bardzo szybko reagować, dokonywać mikrokorekt, balansować, przeliczać, przeliczać, przeliczać. podczas zbiegu pozwala to nie zwalniać mimo, że obsunie się noga, kamień na którym stajesz okaże się luźny, mimo drobnych uślizgów itd. czucie podłoża uczy też szybkiego zabierania nogi a to jest kluczowe przy zbiegach.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
ODPOWIEDZ