Buty minimalistyczne

hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

HeavyPaul pisze: Mamy 8mm dropu, ale konstrukcja buta pozwala na bezproblemowe lądowanie na śródstopiu i dobrą pracę stopy. Osobiście wolałbym może parę milimetrów mniej, ale nie wątpię że takie rozwiązanie będzie dla wielu biegaczy bardzo atrakcyjne.
Twoja refleksja wywołuje u mnie następującą: czy biegacze nabierający oddechu przed skokiem w świat mini bardziej obawiają się dropu zero czy też małej amortyzacji? Innymi słowy: czy dumając nad pierwszymi butami "do biegania naturalnego" taki ktoś myśli sobie: (a) ok, mogą mieć cienką podeszwę byleby ocalało choć parę milimetrów dropu... czy też (b) a niech tam diabli wezmą drop, może być i zero, byleby ocalało trochę amortyzacji. Mnie tam intuicja mówi, że więcej osób trudniej rozstanie się z amortyzacją niż dropem :)

Co do Vapor Glove koniecznie się podziel wrażeniami, bo też na nie trochę sobie ostrzę zęby (jako jedna z poważnie rozważanych alternatyw na coś bardziej mini niż RoadGlove).
PKO
Awatar użytkownika
akatasz
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 153
Rejestracja: 04 lut 2011, 13:03

Nieprzeczytany post

hassy pisze: Twoja refleksja wywołuje u mnie następującą: czy biegacze nabierający oddechu przed skokiem w świat mini bardziej obawiają się dropu zero czy też małej amortyzacji? Innymi słowy: czy dumając nad pierwszymi butami "do biegania naturalnego" taki ktoś myśli sobie: (a) ok, mogą mieć cienką podeszwę byleby ocalało choć parę milimetrów dropu... czy też (b) a niech tam diabli wezmą drop, może być i zero, byleby ocalało trochę amortyzacji. Mnie tam intuicja mówi, że więcej osób trudniej rozstanie się z amortyzacją niż dropem :)

Co do Vapor Glove koniecznie się podziel wrażeniami, bo też na nie trochę sobie ostrzę zęby (jako jedna z poważnie rozważanych alternatyw na coś bardziej mini niż RoadGlove).
Z mojego doświadczenia przechodzenia na mini to rzeczą, z którą trudniej było mi się rozstać to byłą to amortyzacja związane to było z obawami o kontuzje, przeciążenia itp.
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

akatasz pisze: Z mojego doświadczenia przechodzenia na mini to rzeczą, z którą trudniej było mi się rozstać to byłą to amortyzacja związane to było z obawami o kontuzje, przeciążenia itp.
Ja też zjeżdżając w stronę mini bardziej troszczyłem się o amortyzację niż o drop. Wcześniej jednak na tyle doczytałem, że wiedziałem co to ten spadek i co on robi i że te 4 mm (bo taki spadek miały moje pierwsze buty kupowane świadomie jako "bardziej naturalne") to już całkiem niedużo. No i zwracałem też już uwagę na (względną, w porównaniu z żelazkami) lekkość i elastyczność, choć zaniedbałem przypilnowania kryterium obszernego noska :)

Czy Twoje obawy o pozbycie się amortyzacji rodziły się bardziej w Twojej głowie, czy miałeś ku temu jakieś rzeczywiste podstawy?
setny
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 12 cze 2013, 00:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czy osoby biegające w Sockwach, mogłyby podzielić się kolejnymi wrażeniami z biegów?
Mam ochotę skorzystać jeszcze z promocji - ale zastanawia mnie dobranie odpowiedniego rozmiaru. Wcześniej pisaliście, że wolelibyscie kupić większy numer - czy po kilku biegach nadal podtrzymujecie tę wstępną opinię?
Moja stopa ma ciut poniżej 26cm, czyli wg ich rozmiarówki '10'. Ale blisko granicy. Co wy na to? Trzymać się podanej przez nich tabeli?
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

hassy pisze:
akatasz pisze: Z mojego doświadczenia przechodzenia na mini to rzeczą, z którą trudniej było mi się rozstać to byłą to amortyzacja związane to było z obawami o kontuzje, przeciążenia itp.
Czy Twoje obawy o pozbycie się amortyzacji rodziły się bardziej w Twojej głowie, czy miałeś ku temu jakieś rzeczywiste podstawy?
Hassy to bardzo dobre pytanie... czy do minimalizmu powinno się dochodzić drogą ewolucyjną czy rewolucyjną. Która droga jest słuszniejsza!? Moim skromnym zdaniem słuszną drogą jest REWOLUCJA. Jak to ponoć pisał już sam Miszcz Mickiewicz w jednej z prelekcji paryskich: Nie łudźmy się tym mniemaniem, że ludzkości nie pozostaje nic więcej, tylko postępować bezpiecznie i spokojnie powolnym krokiem. Nie! W krainie życia wszystko posuwa się przez wstrząśnienia. Człowiek nie staje się pomału i nieznacznie z dziecka starcem; są w rozwijaniu się i schyłku jego ciała chwile wstrząśnień.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
akatasz
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 153
Rejestracja: 04 lut 2011, 13:03

Nieprzeczytany post

hassy pisze: Czy Twoje obawy o pozbycie się amortyzacji rodziły się bardziej w Twojej głowie, czy miałeś ku temu jakieś rzeczywiste podstawy?

Raczej głowa, chociaż kilka problemów miałem z nogami (ale raczej wynikały one z przegięcia w treningu). Wiesz człowiek tyle czasu czytał o amortyzacji, wszystkich systemach, że ciężko się później przestawić na parę mm pianki (ja akurat biegam w NB MT10)
Crazyfly
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 481
Rejestracja: 01 paź 2008, 15:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:
hassy pisze:
akatasz pisze: Z mojego doświadczenia przechodzenia na mini to rzeczą, z którą trudniej było mi się rozstać to byłą to amortyzacja związane to było z obawami o kontuzje, przeciążenia itp.
Czy Twoje obawy o pozbycie się amortyzacji rodziły się bardziej w Twojej głowie, czy miałeś ku temu jakieś rzeczywiste podstawy?
Hassy to bardzo dobre pytanie... czy do minimalizmu powinno się dochodzić drogą ewolucyjną czy rewolucyjną. Która droga jest słuszniejsza!? Moim skromnym zdaniem słuszną drogą jest REWOLUCJA. [/i]
Zgadzam się z tym, że rewolucja ta ewolucja którą niektórzy zalecają - to jakiś bełkot, chciałbym wiedzieć w czym biegają i czy chociaż trochę pobiegali boso.??!!
Napiszę jak to u mnie się zdarzyło. Poszedłem biegać to juć chyba był czerwiec na plazę, miałem jakies NB MT8xx cos tam, no i tak po kilku km zrobiło się strasznie goraco, ludzie opalają chodza na bosaka a w tych butach, wiele się nie zastanawiałem i zdjałem - nie bede ukrywał że to było odkrycie lekkosci i swobody, i od tej pory każde bieganie po plazy było na bosaka, na poczatku bylo kilka pecherzy ale to nie byl jakis problem, potem gdzies na wyprzedazy kupielm NB MT 100 - innych nie bylo, i wtedy juz bylo tylko boso albo MT 100, jak sie pojawiły pierwsze NB MT 10 - kupilem, nie uzywam innych butów chyba ze biegam boso ( 2 maratony po plazy na boso zaliczone).
Po 3 latach ( moze czterech) wiem ze najlepiej i najskuteczniej nauczyc sie zmiany techniki - biegajac na boso, potem jak załozymy buty samo wszystko przychodzi. Tu zalece plaze lub trawe
Nie pamietam zeby mnie cos bardziej bolało jak przeszedłem na bose bieganie bardziej niz gdy ogole zaczynalem biegac.
to jest jakies teoretyczne pieprzenie o tych dropach, jakis minimalnych amortyzacjach etc.
Buty jesli sa powinny byc najlzejsze jak tylko moga byc i chronic tylko stope w mniej przyjaznym terenie,
Pomijam kwestie skrajne - kiedy ktos ma jakas wrodzona wade postawy lub stopy i musi to jakos chronic, ale sa to kwestie bardzo indywidualne.
Jedynym wyjatkiem jest bardzo trudny teren - błoto, sporo sniegu wtedy uzywam inov8.

Rewolucja w obuwiu ale ewolucja w tempie i odleglosci tak bym to ujał.
Dodam ze mam 50+ na karku. I tak prawde mowiac jak przestałem uzywac tych butów z amortyzacja przestały mnie trapic kontuzje - a byly wczesniej ( kolana ).
pzdr
p.s sezon bosy juz rozpoczety a na kolejny maraton po plazy jestem juz zapisany
andrzej/gdy

1316km/2012 ( 400 km boso)
1420 km/2013( 350 km boso)
42,195 3H58' na bosaka po plazy ( 2014)
66 km B7D Krynica 9:58
65 km TUT ( Trójmiejski ULTRA Trail ) 8:41
65 km B7D Krynica 9:21
Run for Fun - Gdynia No.1
udarr
Wyga
Wyga
Posty: 59
Rejestracja: 06 sie 2009, 00:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

setny pisze:Czy osoby biegające w Sockwach, mogłyby podzielić się kolejnymi wrażeniami z biegów?
Mam ochotę skorzystać jeszcze z promocji - ale zastanawia mnie dobranie odpowiedniego rozmiaru. Wcześniej pisaliście, że wolelibyscie kupić większy numer - czy po kilku biegach nadal podtrzymujecie tę wstępną opinię?
Moja stopa ma ciut poniżej 26cm, czyli wg ich rozmiarówki '10'. Ale blisko granicy. Co wy na to? Trzymać się podanej przez nich tabeli?
U mnie jest to 26.5cm także wziąłem US11, które jest przewidziane na 26-26.7cm. Rzeczywiście, po przymierzeniu pierwsze wrażenie to "trzeba było brać US12 :echech: ". Teraz po 3-4 tygodniach stwierdzam, że rozmiar jest dobrany w moim przypadku prawidłowo. Także polecam trzymania się tabeli tym bardziej jeśli nie wypadasz dokładnie na granicy tylko masz te 2-3mm luzu tak jak ja. Bo jeśli wypadasz na granicy to decydowałbym się na rozmiar większy.
Stąpaj i daj stąpać innym.
Awatar użytkownika
HeavyPaul
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 489
Rejestracja: 09 wrz 2010, 13:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Potwierdzam - lepiej trzymać się rozmiarówki, a nie powinno być problemów. Dodam jeszcze tylko, że zarówno SOCKWA jak i Luna Sandals już niedługo będą dostępne w Kadencja 180 - http://kadencja180.pl/ - Przemek, właściciel sklepu to zapaleniec biegania minimalistycznego i jak widać stawia na nowe produkty, coś poza modele, które są wszędzie dostępne. Zresztą, przygotowujemy razem kilka ciekawych materiałów, więc śledźcie na bieżąco Heavy Runs Light ;)

Pozdrawiam

Paweł
Mój BLOG: Heavy Runs Light
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM :)
setny
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 12 cze 2013, 00:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

@ udarr & Heavy Paul - Dzięki za informacje o rozmiarach Sockw(-ów?).
Napisałem do firmy czy może jakiś rabat za to że i tak będę musiał dopłacać za transport i odpisali, że jeśli kupie 2 pary to dadzą mi 15$ zniżki. No i teraz mnie kusi, żeby faktycznie 2 kupić :ojoj:
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

setny pisze:@ udarr & Heavy Paul - Dzięki za informacje o rozmiarach Sockw(-ów?).
Napisałem do firmy czy może jakiś rabat za to że i tak będę musiał dopłacać za transport i odpisali, że jeśli kupie 2 pary to dadzą mi 15$ zniżki. No i teraz mnie kusi, żeby faktycznie 2 kupić :ojoj:
Być może będę kupował parę dla mojej partnerki, jakby tobie odpowiadało to chętnie bym połączył zamówienia, i dorzucił się do przesyłki. Dam znać czy sprawa jest aktualna w najbliższych dniach. Oferta z tego co widziałem kończy się 17 czerwca. Kiedy chcesz zamawiać swoje?

Swoją drogą cieszę się, że buty te pomimo ich ekstremalnych cech coraz poważniej brane są pod uwagę, jako alternatywa dla "amortyzowanego" obuwia, w tym rownież minimal.

Pogoda mega, więc pamiętajcie o bosaku, a skarpeto-butki zostawcie sobie na zimę :hej:
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Crazyfly pisze: ... wiele się nie zastanawiałem i zdjałem - nie bede ukrywał że to było odkrycie lekkosci i swobody,....

.... najlepiej i najskuteczniej nauczyc sie zmiany techniki - biegajac na boso,...

Buty jesli sa powinny byc najlzejsze jak tylko moga byc i chronic tylko stope w mniej przyjaznym terenie,

Pomijam kwestie skrajne - kiedy ktos ma jakas wrodzona wade postawy lub stopy i musi to jakos chronic, ale sa to kwestie bardzo indywidualne.

Rewolucja w obuwiu ale ewolucja w tempie i odleglosci tak bym to ujał.
Crazyfly, wyłuskałem z Twojego wpisu elementy, które wg mnie składają się na kwintesencję, z którymi też się identyfikuję i je podzielam. Jak pisałem, moja droga była trochę inna, bo parę razy punktem docelowym wydawało mi się coś, co w praniu okazało się etapem przejściowym a kolejny cel objawiał się na widnokręgu :) ALE.... mimo, że wyglądało to jak ewolucyjne przejście przez gradację coraz lżejszych butów to w pewnym sensie też stosowałem podejście rewolucyjne - ponieważ za każdym razem od razu wskakiwałem w coś, co wydawało mi się na tamtym etapie docelowe. Czyli nie było tak, że widziałem cel i świadomie postanawiałem zbliżać się do niego powoli (ewolucyjnie) po małych schodkach.

W podsumowaniu: gdybym mógł cofnąć czas zabierając ze sobą wiedzę, że w końcu i tak wyląduję w obozie mini (z wplatanym bosakiem) to zastosowałbym dokładnie podejście, które opisujesz: rewolucja w butach (od razu wskoczyć w mini i/lub od razu zdjąć) i ewolucja w treningu (krótko i blisko i wolno, stopniowo coraz dłużej i dalej i szybciej). I dlatego m.in. uważam, że buty mini są jak najbardziej (także) dla osoby początkującej, która i tak zaczyna blisko i krótko i wolno. Paradoksalnie ma łatwiej, bo nie musi się cofać ani ograniczać dystansu/tempa robionego w bardziej pobłażliwych butach (co może być dla niektórych bez sensu i mało atrakcyjne). Nie wraca do żadnych "korzeni" bo na początku i tak jest "u korzeni". Od początku poprawniej układa ciało i technikę i potem nie musi się z niczego "przestawiać".

Nie jestem tylko wielbicielem dłuższych biegów po plaży (w butach czy bez). Przy wodzie jest twardo ale pochyło, co przy dłuższym biegu (nawet w tę i nazad) nie za bardzo służy mojemu aparatowi ruchu. Dalej jest równo ale grząsko i "mulisto" :) No ale każdy ma prawo lubić co innego.
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:... czy do minimalizmu powinno się dochodzić drogą ewolucyjną czy rewolucyjną. Która droga jest słuszniejsza!? Moim skromnym zdaniem słuszną drogą jest REWOLUCJA. Jak to ponoć pisał już sam Miszcz Mickiewicz w jednej z prelekcji paryskich: Nie łudźmy się tym mniemaniem, że ludzkości nie pozostaje nic więcej, tylko postępować bezpiecznie i spokojnie powolnym krokiem. Nie! W krainie życia wszystko posuwa się przez wstrząśnienia. Człowiek nie staje się pomału i nieznacznie z dziecka starcem; są w rozwijaniu się i schyłku jego ciała chwile wstrząśnień.
Ja kiedyś słyszałem z kolei coś takiego. W każdym z nas są elementy trzech postaw: skauta, pioniera i osadnika. Skaut to ten, kto idzie sprawdzić, co jest za widnokręgiem. Niespokojny duch, podejmuje ryzyko, że dostanie w tyłek (i często dostaje). Pionier to ten, który (dzięki skautowi) już wie, co jest za widnokręgiem, ale decyduje się iść ujarzmiać i oswajać nieprzyjazny świat. Osadnik idzie w znane (dzięki skautom) i wstępnie ujarzmione (dzięki pionierom), przynosząc organizację, strukturę, stabilność.

Proporcje skauta, pioniera i osadnika w każdym z nas determinują naszą indywidualną skłonność do rewolucji versus ewolucji. Jak widzisz, wg tego podejścia (r)ewolucja nie tyle zależy od zewnętrznych wstrząśnień i kolei losu, ale rodzi się i żyje wewnątrz każdego z nas :)
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No tak, przyjmując twoją terminologię, to jeżeli Qba czy Strasb to byli jeszcze forumowi skauci, to większość dyskutantów w tym wątku to już typowi osadnicy. :hahaha:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
jbednarek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 27
Rejestracja: 09 kwie 2013, 14:20
Życiówka na 10k: 49:03
Życiówka w maratonie: 4:16:02
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Proszę o radę.
Biegam tylko w żelazkach, dużo czytam o nurcie minimalistycznym i chciałbym spróbować. Wczoraj biegałem chwilę na boso i było bardzo przyjemnie.
Jednak mój główny cel w bieganiu to wytrzymałość i długie biegi (biegam amatorsko i samo bieganie ma podtrzymywać formę do górskich wypraw). Buty minimalistyczne to raczej krótkie i szybkie biegi, przynajmniej na początku. Chyba mało kto biega maratony, czy ultra w takich butach (chyba, że się mylę, ja bym się nie odważył).

Podsumowując, czy przy takich założeniach wchodzić w buty do biegania naturalnego, podejrzewam, że dłuższe biegi i tak musiałbym robić w butach z amortyzacją.

Jeżeli tak, to chciałbym kupić buty Merrell Bare Access 2. Czy to dobry wybór na początek? Nie są tanie i jest problem z przymierzeniem, kupnem poza internetem (na miejscu widziałem model Merrell mix master)

Tak czy inaczej zamierzam trochę pobiegać bez butów:)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ