Buty"przejściowe" między obuwiem amortyzowanym, a minimalnym

edek103
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 337
Rejestracja: 20 maja 2010, 21:54
Życiówka na 10k: 42:10
Życiówka w maratonie: 3:36:19

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:
edek103 pisze:
Próbuje biegać w swoich butach z zabudowaną piętą......o dropie 14-18mm....i coś mu nie wychodzi..
Jest sztuczne i na sile wymuszone...... No wiec kupuje minimale te ktore polecacie ( drop zero, i malo amortyzacji)....wychodzi po biegac...i po kilku-kilkunastu biegach ma zapalenie rozściegna podeszwowego, przeciążone achillesy i zmasakrowne dwuglowe łydek......taki scenariusz sprawdzi sie w 95%....

A zalozycielowl postu chodzilo o coś pośredniego....cos co ma troszke stabilizacji i amortyzacji ale mniejszy drop np: 6-9mm bedzie ułtawiał atakowanie podłoza środstopiem a nie tylostopiem...

Chodzi o buty w ktorych po kilku kilometrach bedzie mozna zaczać biegac z piety gdy łydki wysiądą....

No cóż, to bzdura. Ja rok temu przesiadłem się praktycznie od razu z Asicsa w Minimusy. I zacząłem biegać tylko w nich bez kontuzji, tyle że na początku nieco rzadziej. Bardzo mało ludzi ma kontuzje po przejściu na buty minimalistyczne, nie wiem skąd wziąłeś te 95%. Ot, poboli, ponaciąga się przez dwa tygodnie, później jest spokój. Warunek - nie przesadzać. Nie chodzi o to, żeby mieć buty, w których na zmęczeniu można biegać z pięty, bo one nadal utrudniają bieg na śródstopiu. Chodzi o to, żeby biegi były od początku do końca na śródstopiu, nawet jeśli z początku będą miały tylko 3-5km, bo więcej nie da rady. Uczucie zmęczenia jest właśnie po to żeby nie przeginać.
Hm....chyba jednak nie taka bzdura......Amator maratonu na śródstopiu nieprzebiegnie, półmaraton..no może.....Wiec przychodzi taki moment ze zaczyna uderzac z piety i moze sobie zrobic krzywde.

Dla niektórych trenerów bieganie ze środstopia nie jest celem samym w sobie....tylko jednym ze środków wzmacniajacych aparat wiezadłowy stopy i mięsien trojglowy łydki. W kazdym planie treningowym masz biegi dluzsze niz 3-5 km.........wiec jak wprowadzac animale ( kilka miesięcy biegac takie krótkie dystanse)
Ostatnio nawet przedstawiciel Five mowil ze nie chodzi o to zeby w nich biegać caly czas tylko korzystac z nich jako jeden z bodzców treningowych.....

A to ze ty sie przesiadłes i nic zlego sie nie stalo to nie znaczy ze tak jest zawsze i z kazdym. Wszyscy producenci minimalow zalecaja bardzo stopniowe i powolne zaczynanie.....i nie na kazdym treningu tylko własnie 1-2 razy w tygodniu.
Pamietaj KLOSIU że nie wszyscy są wspaniale wysportowani, młodzi i bez nawagi....wiec w poradach byłbym ostrozniejszy....:):):):)
Przecież 70% z nas biega maraton powyzej 4 godzin a przy takich predkosciach to nie ma znaczenia jak sie biega.
A 1-2 razy w tygodniu wolny bieg w minimalach doskonale sie wpisuje w fajny urozmmaicony bodziec treningowy ruszający wlasnie te mięsnie i więzadła ktore normalnie nie pracują w zabudowanych butach......
Ale chyba dlugie wybiegania 20-25km mimo wszystko namawiałbym zeby korzystac z butów pośrednich. Tak jest po prostu rozsadniej i bezpieczniej dla zdrowia....:):):):) uwierz mi...troszke sie na tym znam:)::)
PKO
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

największe oczy ze strachu mają ci co nigdy nie próbowali.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
banan19
Wyga
Wyga
Posty: 110
Rejestracja: 18 wrz 2012, 19:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A mnie tam wystarczy, że pozbyłem się notorycznych, uciążliwych problemów z bolesnymi kolanami - właśnie dzięki bieganiu bliżej swojego środka ciężkości lądując na śródstopiu. Bóle nie tylko pojawiały się przy bieganiu w żelazkach, ale także przy robieniu delikatnego przeprostu w kolanie np stojąc w kościele - ból dokładnie w tym samym miejscu i o tym samym charakterze. A nogi ćwiczyłem all time na siłowni zarówno przy żelazkach jak i minimalach.

Czasami latam w Kalenji Eliofeet(to nie są minimale pod żadnym względem) i też jest dobrze, ale nadal nie ląduje na piętę przy wyprostowanej nodze. Więc tu nie chodzi o to, by biegać w mega okrojonych butach, ale o prawidłową technikę zgodną z mechaniką ludzkiego ciała i jego dostosowaniem. W butach mało zabudowanych jest to po prostu prostsze i wygodniejsze PRZEDE WSZYSTKIM dla początkującego. I tyle w tym temacie, równie dobrze można latać w Asics Kayano na śródstopiu(szacun dla tych co umieją to robić b. dobrze).

Także dobór buta to tylko sprawa wygody i ułatwienia/utrudnienia nauki techniki biegu.

Aha i dla mnie VFF to buty tylko i wyłącznie na biegi po miękkich nawierzchniach typu trawa, plaża, leśna ściółka ale absolutnie nie po asfalcie.
saper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 631
Rejestracja: 05 mar 2012, 10:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Qba ... wydaje mi sie ze czytalem u Ciebie w dzienniku, ze Ty na Rzeznika nie wybrales jednak butow minimalistycznych, lecz cos innego .. Puma Faas 250 chyba (?). Argumentowales to chyba tym, ze na tak dlugim biegu, w dodatku gorskim, w dodatku na zbiegach jednak tej amortyzacji mozesz troche potrzebowac. Ok - rozumiem. A gdybys mial biec zawody zwykle, uliczne, to bieglbys w minimalach ? Do jakiej odleglosci max ? 10km / HM / Maraton, czy bez ograniczen ? Czy jednak od jakiejs odleglosci zdecydowalbys sie na amortyzacje ?

Zaznaczam że chodzi mi o zawody, gdzie celem jest dobiec w jak najkrótszym czasie, a nie o trening gdzie cele mogą być inne.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

edek, tyle się znasz ile w mini biegasz. a biegasz?


nikt nie mówi, że należy od razu biegać 50km w tygodniu, wszystko w mini.

z drugiej strony nie jest tak, że te buty i biegnaie w nich są koniecznie tylko uzupełnieniem treningu.

można biegać i 100km w tygodniu w mini, i maratony i ultra i co się chce :)


saper, biegałem w puma faas trail 250 BEZ WKŁADKI wybiegi ponad 30km, w MT10 też, w ZENkach również. nie odczuwałem żadnych dolegliwości. przy szybszych akcentach, naprawdę dynamicznych, na prędkościach wyższych niż Tempo Run, czuję większe napięcie w łydkach, które znika po dwóch dniach.

na rzęźnika nie wziąłem butów stricte mini, bo to był mój pierwszy bieg górski i nie wiedziałem jak zareagują moje stopy. okazało się, że bardziej niż amortyzacja potrzebne jest mocne trzymanie stopy plus niski profil, żeby noga szybko reagowała na to co się pod nią dzieje.

w tej chwili na połówkę założyłbym moje najlżejsze i najmniej amortyzowane Adidas Adipure Adapt, na maraton pewnie SKORA Base albo MT10 - bo w moich jest już po bieżniku :)

aha, do banana i ogólnie - myślę, że Adapty mają podobne właściwości co VFF - na uliczną piątkę lub dychę albo szybki trening po twardym i równym - jak najbardziej. Może łydka puchnie ale power i lekkość takich butów daje (przynajmniej mnie) super-duper-kopa.


bardzo mi zależy byście nie odebrali tego postu tak, że się chwalę - wręcz przeciwnie, uważam się za cieniasa, więc skoro ja mogę, inni tym bardziej.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
edek103
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 337
Rejestracja: 20 maja 2010, 21:54
Życiówka na 10k: 42:10
Życiówka w maratonie: 3:36:19

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:edek, tyle się znasz ile w mini biegasz. a biegasz?


nikt nie mówi, że należy od razu biegać 50km w tygodniu, wszystko w mini.

z drugiej strony nie jest tak, że te buty i biegnaie w nich są koniecznie tylko uzupełnieniem treningu.

można biegać i 100km w tygodniu w mini, i maratony i ultra i co się chce :)


saper, biegałem w puma faas trail 250 BEZ WKŁADKI wybiegi ponad 30km, w MT10 też, w ZENkach również. nie odczuwałem żadnych dolegliwości. przy szybszych akcentach, naprawdę dynamicznych, na prędkościach wyższych niż Tempo Run, czuję większe napięcie w łydkach, które znika po dwóch dniach.

na rzęźnika nie wziąłem butów stricte mini, bo to był mój pierwszy bieg górski i nie wiedziałem jak zareagują moje stopy. okazało się, że bardziej niż amortyzacja potrzebne jest mocne trzymanie stopy plus niski profil, żeby noga szybko reagowała na to co się pod nią dzieje.

w tej chwili na połówkę założyłbym moje najlżejsze i najmniej amortyzowane Adidas Adipure Adapt, na maraton pewnie SKORA Base albo MT10 - bo w moich jest już po bieżniku :)

aha, do banana i ogólnie - myślę, że Adapty mają podobne właściwości co VFF - na uliczną piątkę lub dychę albo szybki trening po twardym i równym - jak najbardziej. Może łydka puchnie ale power i lekkość takich butów daje (przynajmniej mnie) super-duper-kopa.


bardzo mi zależy byście nie odebrali tego postu tak, że się chwalę - wręcz przeciwnie, uważam się za cieniasa, więc skoro ja mogę, inni tym bardziej.
Chyba nie zrozumiales co napisałem....to forum czytają nie tylko kozacy......ale zwykli smiertelnicy, amatorzy z nadwagą i powyzej 50 roku zycia........nie mierz wszystkich swoja miarką......

Młody i wysportowany człowiek szybko to opanuje i sam stwierdzi zeby wydłuzyć dystans, ale inny czlowiek ( starszy z nadwagą) jesli posłucha twoich rad..... szybko dorobi sie kontuzji....

Z wiekiem wiezadła traca na elastycznosci i ich adaptacja i przebudowa moze trwac nawet rok. No chyba ze prowadzisz ta dyskusje zakladajac ze jak ktos ma 50 lat i biega 5 godzin w maratonie....to juz powinien powoli biec w kierunku cmentarza:):):):)
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jak przejściowo, na asfalt i niezbyt drogo to bierz 4f z wyprzedaży:
http://4fsklep.pl/c4l11-obm004_obuwie_o ... 23536.html

baaaaardzo wygodne.. szerokie jak kapcie, dość niskie, ale przy tym komfortowe. Bez grama stabliziacji. Wyglądają bardziej żelazkowato niż są w rzeczywistości ;)
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

edek103 --> robisz z biegania w butach minimalistycznych nie wiadomo jaki kosmos. A tak naprawdę biegać da się bez żadnego problemu, i nie jest tak że na zmęczeniu przechodzi się zawsze na piętę. Może tak jest wtedy, gdy biega się w butach które to umożliwiają, takich jakie ty uważasz za buty "przejściowe". Ja od kiedy zacząłem biegać w minimalach, nigdy nie miałem tendencji do przechodzenia na piętę przy zmęczeniu, tak samo jak przy bieganiu boso 10km nie mam pod koniec takich tendencji.
A mam 37 lat, 80kg przy 175 cm wzrostu, więc nie jestem ani młody, ani lekki, ani wybiegany, pozostało być tylko pięknym ;).

Półmaraton przebiegłem po 5 miesiącach biegania około 100km na miesiąc. W minimalach, bez żadnych dolegliwości. W kwietniu będę biegł maraton, też w minimalach, i jestem na 95% pewny, że nic się nie stanie. Więc bajki opowiadasz, że się nie da. Jak się nie spróbuje to na pewno się nie da.

saper --> zrozum, że przy w miarę prawidłowej technice biegania amortyzacja w bucie nie ma żadnego znaczenia. Amortyzacja w pięcie da ci 2-3 cm ugięcia, stopa, kolano i biodro - kilkanaście centymetrów. W zasadzie po odpowiednim uodpornieniu skóry podeszwy zawody dowolnej długości można przebiec na boso, podeszwa przy bieganiu na śródstopiu służy głównie do ochrony stopy przed otarciem czy skaleczeniem.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Ja zaczynalam sie przestawiac
na mini tuz po zmeczeniowym zlamaniu srodstopia (dopadlo mnie w butach amortyzowanych), wiec naprawde zachowywalam ostroznosc. Zaczelam od 15 minut raz w tygodniu w Asicsach Hyperspeed, w nastepnym tygodniu 20 minut itd. Po niecalych 2 miesiacach biegalam w mini wszystko oprocz dlugich wybiegan (te w 'zelazkach' ale juz ze srodstopia), po 3 miesiacach juz tylko mini. Przy takim tempie zmian nie mialam nawet boli lydek. Po okolo pol roku wystartowalam w polmaratonie, na pofalowanej trasiw wyszla slabosc miesci core i czas osiagnelam kiepski, niemniej na piete spadac nie zaczelam. Polowke bieglam w Brooks Green Silence. W sumie to wlasnie sa dobre buty przejsciowe.
wigi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2751
Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
Życiówka na 10k: 00:38:28
Życiówka w maratonie: 02:56:00
Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław

Nieprzeczytany post

kisio pisze:Jak przejściowo, na asfalt i niezbyt drogo to bierz 4f z wyprzedaży:
http://4fsklep.pl/c4l11-obm004_obuwie_o ... 23536.html

baaaaardzo wygodne.. szerokie jak kapcie, dość niskie, ale przy tym komfortowe. Bez grama stabliziacji. Wyglądają bardziej żelazkowato niż są w rzeczywistości ;)
Fajna cena. Biegałeś w nich? Czy możesz ocenić, jak duży spadek (drop) mają - nie więcej niż 8 mm, i czy są trwałe?
BlogKomentarze
10 km - 38:28 (5.03.2017), HM - 1:24:30 (25.03.2017), M - 2:56:00 (15.10.2017)
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Biegam cały czas. Przebiegłem połówkę i maraton w nich ;) Nic się z nimi nie dzieje. Buty jak każde inne ;)

Trudno ocenić, producent nie podaje a nie wiem jak to zmierzyć.. ale 'na wyczucie' jest 'dość płasko' ;)
wigi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2751
Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
Życiówka na 10k: 00:38:28
Życiówka w maratonie: 02:56:00
Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław

Nieprzeczytany post

kisio pisze:Biegam cały czas. Przebiegłem połówkę i maraton w nich ;) Nic się z nimi nie dzieje. Buty jak każde inne ;)

Trudno ocenić, producent nie podaje a nie wiem jak to zmierzyć.. ale 'na wyczucie' jest 'dość płasko' ;)
No to jeśli tak piszesz i w nich biegasz, to znaczy, że nadają się do biegania techniką jedynie słuszną. ;)
Ostatnio zmieniony 27 paź 2012, 22:48 przez wigi, łącznie zmieniany 1 raz.
BlogKomentarze
10 km - 38:28 (5.03.2017), HM - 1:24:30 (25.03.2017), M - 2:56:00 (15.10.2017)
Awatar użytkownika
kszor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 926
Rejestracja: 10 lip 2008, 12:51
Życiówka na 10k: 46:24
Życiówka w maratonie: 03:28:44
Lokalizacja: READING

Nieprzeczytany post

Klosiu sorki,nie każdy.Ja jestem tego żywym przykładem.Próbowałem już wszystkich wariantów.Puma Fass 300,krótko,raz w tygodni, potem,dwa i następnie trzy.Cały czas krótko.I efekt zawsze ten sam.Kolano,przerwa,lekarz itd.A co dziwne,boso,po trawie latam aż miło i 5-8km,przebieżki,wszystko co chcę.Bez bólu :taktak: .A z pumami 4 x próbowałem i dupa zbita!Mam 38lat 180cm i 81kg.Nie ma się czym chwalić :hahaha:
Pozdro
Karol
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

pewnie technika leży.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
kszor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 926
Rejestracja: 10 lip 2008, 12:51
Życiówka na 10k: 46:24
Życiówka w maratonie: 03:28:44
Lokalizacja: READING

Nieprzeczytany post

Ja to Qba jestem pewny,że leży :taktak: .Tylko czy wszyscy,którzy biegają bez bólowo w minimalach,mają tą technikę?Znaczy u nich ona stoi :usmiech: ?
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ