Te wszystkie bajery...

Awatar użytkownika
Friend
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1683
Rejestracja: 22 mar 2002, 09:25
Życiówka na 10k: 48
Życiówka w maratonie: 4:04
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Koszulkę z kokosa - musze koniecznie mieć !
Jeśli chodzi o wymiane butów to wymiana po 800 km to lekka przesada !
Robie tak z butami :
Biegam tak długo az poczuje dyskomfort (biegając po asfalcie) po lesie amortyzacja ma znikome znaczenie.
Jesli poczuje że czas na wymiena butów to biegam w nich tylko po asfalcie i na zawodach w starych biegam po lesie.
Kiedy czas biegowy butów się kończy wpadają do pralki a po wyjęciu są nadal jak "nowe" z wygladu i wtedy tarktuje je jako cywilki.
Obecnie chodze w cywilkach asics 1020 pomaranczowe, po lesie asics 1020 niebieskie a na zawody i asfalt asics cumulus 10.

PS
Zadowolenie żony - bezcenne :hejhej:

PS
Zgadzam sie bebejem że robia nas w balona lub usilnie się starają ale warto znaleść złoty srodek :hejhej:
PKO
Awatar użytkownika
henley
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 420
Rejestracja: 12 maja 2007, 23:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Marysin Wawerski

Nieprzeczytany post

Swojego czasu w tym wątku:
http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ht=romanow
była szeroka dyskusja na temat m.in. amortyzacji butów (zasadniczo czy amortyzacja pięty jest potrzebna). Wnioski były bardzo ciekawe :hej: . Trzeba jednak biegać na śródstopiu!!!
pzdr
henley
,,Nie ma litości, zakładników nie bierzemy..."
KucziKuczi
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 19
Rejestracja: 28 sty 2009, 14:42

Nieprzeczytany post

Konsumpcjonizm niestety kieruje wszystkimi :lalala: jestem osobą która zawsze stara się być na topie ze wszystkimi nowinkami ale ja również nie wymieniam butów co 800 metrów :hej: to już TROCHĘ zalatywałoby snobizmem :hej: na razie kupiłem sobie dwie pary butów do biegania :oczko: jedna po asfalcie (miękkie) drugie do trekkingu :usmiech: na razie nie polecam bo dopiero się zacząłem rozpędzać :usmiech: a co do nart carvingowych, to zgadzam się, że jest to jedna wielka głupota :trup: dlatego przerzuciłem się na snowboard, o wiele większa powierzchnia ślizgu i DUŻŻŻŻOOO fajniej czujesz stok :hej:
Awatar użytkownika
PiotrekMarysin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1143
Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15

Nieprzeczytany post

Ja jeżdżę na carvingach dopiero drugi sezon. Jak widać bardzo długo się opierałem, myśląc jak Bebej, że to tylko moda. Ale teraz wiem ile wcześniej traciłem. Wydawało mi się, że carvingi są dla tych, którzy nie umieją jeździć technicznie, a to nie jest prawda. Wystarczy spojrzeć na zawodników PŚ w NA. Oni we wszystkich konkurencjach już od kilku lat jeżdżą na takich nartach.
Bebej, ja uwielbiam bardzo szybką i dynamiczną jazdę. Na stoku naprawdę trudno mnie dogonić i powiem Ci tylko, że Carvingi pozwalają na szybszą jazdę niż tradycyjne narty ze względu na jazdę na krawędziach. Dodatkowo umiejętne przechodzenie z krawędzi na krawędź w skręcie może powodować przyspieszenie, a w klasycznych musiało dochodzić do hamowania. Dzięki temu mogę jeździć szybciej od wielu "krechowiczów" czerpiąc ogrom przyjemności z niezwykle szybkich i dynamicznych skrętów.
Ogólnie zgadzając się, że producenci robią nam marketingiem wodę z mózgu, w przypadku carvingów, uważam, że to prawdziwy postęp.
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

No to mam następnego do zakładu. :hej:
Jeżdziłem na półcarvingach i to kilka sezonów ( takie wypasy za 3 koła ) - fizyki sie nie oszuka, przyspieszenie uzyskujemy tylko przy jeżdzie na krawedziach ciągle skręcając i jadąc jak wąż.
Nie dosyc, że bedziemy mieli krótszą droge do przebycia jadąc na krechę oraz stabilniejsze narty z racji długości to dodam, że nie wierzę, aby ktokolwiek w zjeździe na nartach używał carvingów
- a może Małysz powinien używać carvingów na dojeździe do zeskoku - przeciez wg Waszej teorii powinien mieć wiekszą prędkosć. :hahaha:

Skończmy z tymi nartami, bo to chyba nie to miejsce - lepiej porozmawiajmy jakie farmazony opowiadaja w niektórych sklepach ze przetem la. To przechodzi ludzkie pojecie - ok rozumiem że tematyka nie jest łatwa, ale bezmyslne powtarzanie reklamowych bzdetów na pytania dlaczego takie drogie te buty ,czy koszulki czasami nie przystoi.
To juz lepiej powiedziec nie wiem. Wciskać kit to mozemy my, ale nie nam.
Awatar użytkownika
PiotrekMarysin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1143
Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15

Nieprzeczytany post

bebej pisze:No to mam następnego do zakładu. :hej:
Jeżdziłem na półcarvingach i to kilka sezonów ( takie wypasy za 3 koła ) - fizyki sie nie oszuka, przyspieszenie uzyskujemy tylko przy jeżdzie na krawedziach ciągle skręcając i jadąc jak wąż.
Dokładnie to napisałem
bebej pisze: Nie dosyc, że bedziemy mieli krótszą droge do przebycia jadąc na krechę oraz stabilniejsze narty z racji długości to dodam, że nie wierzę, aby ktokolwiek w zjeździe na nartach używał carvingów
No jeśli ty rzeczywiście jeździsz tylko na krechę, to współczuję... :)
Race'owe narty carvingowe są dość długie i bardzo stabilne...
I rozumiem, że Twoja wiara się załamała... :) http://www.head.com/ski/ski.php?region= ... ng&id=1456 - narty Bode Millera. Naprawdę już nikt nie startuje w prostych dechach... :)
bebej pisze: - a może Małysz powinien używać carvingów na dojeździe do zeskoku - przeciez wg Waszej teorii powinien mieć wiekszą prędkosć. :hahaha:
...
Kpiarz... :hej: , Małysz nie jedzie na krawędziach, więc NIE... :)
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
spiochu
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 29 sty 2009, 13:44

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich!
To mój pierwszy post na forum.
Propagandy marketingowej jest coraz więcej i chcą nie chcąc nabieramy się na nią lub przepłacamy za różne bajery lub logo. To nie znaczy jednak że mamy rezygnować z nowości i kupować to co nasi dziadkowie. Ja pierwsze buty biegowe zmieniłem po ok. 850km ale nie były do mnie dobrze dopasowane a amortyzacja siadła już znacznie wcześniej (tak czułem) czy z kolejnymi zrobię tak samo, pewnie tak. Może wytrzymają i 2tys. km ale po prostu wolę wydać kasę na nowe niż ryzykować nawet drobną kontuzję, nie mam wystarczającej wiedzy by to ocenić wykupuje więc takie jakby "ubezpieczenie".


I odnośnie nart:

Carvingi zdobyły popularność bo jeździ się na nich łatwiej, na równiutkim stoku wystarczy przechylać się na boki i narty skręcają na klasykach trzeba coś jednak umieć. Jednak w trudnym terenie i poza trasą dalej dobra technika i umiejętności znane z klasyków się przydają ale teraz mało kto się chce uczyć. Mimo wszystko nawet mając rewelacyjną technikę na nartach carvingowych jeździ się przyjemniej i lepiej ale niekoniecznie to muszą być "łopaty" w rodzaju Slalomek. Narty trzeba dobrać do swoich preferencji.
Niektórych ewolucji na klasykach 2m nie da się wykonać ale tak samo jazda 150km/h na slalomkach jest niemożliwa.
Zawodnicy jeżdżą na zupełnie innych nartach niż te które reklamują (jedynie grafika jest identyczna).
I rozumiem, że Twoja wiara się załamała... http://www.head.com/ski/ski.php?region= ... ng&id=1456 - narty Bode Millera. Naprawdę już nikt nie startuje w prostych dechach...
Na tych nartach to może jeździ Bode Miller ale w weekend z rodziną. Na pewno nie na zawodach. Narty dla zawodników PŚ maja inna konstrukcję, najczęściej typu sandwich, dostosowana do preferencji konkretnej osoby. Te sklepowe tylko udają zawodnicze.
W niektórych konkurencjach jeździ się na "prawie" prostych dechach:
Regulacje FIS:
min. długość min. promień skrętu(dla mężczyzn):
Slalom - 165cm/13m
Slalom Gigant - 185cm/27m
Super Gigant - 205cm/ 33m
Zjazd - 215cm/45m

Nie wiem czy dane aktualne ale jeśli coś się zmieniło to w kierunku jeszcze bardziej prostych desek (z uwagi na bezpieczeństwo).

I jeszcze odnośnie zużycia sprzętu, sam już skasowałem kilka par nart a zawodnikiem nie jestem. Przy agresywnej jeździe narty starczają na ok60- 80dni jazdy potem robi się z nich miękki kapeć. Zawodnicy zużywają nieraz kilka par na sezon.
Ostatnio zmieniony 29 sty 2009, 21:19 przez spiochu, łącznie zmieniany 1 raz.
[url=http://runmania.com/rlog/?u=Spiochu][img]http://runmania.com/f/cd3346326771da0930f33102de242f63.gif[/img][/url]
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dzieki śpiochu, że zrozumiałes moje intencje - nie chodzi mi o satysfakcję, bo jak mówiłem nie znam sie na nartach. Zresztą na butach biegowych tez sie nie znam, ale w sklepach handlowcy to juz czasami takie brednie wciskają, że mozna zwątpić - czytajac ten watek tez juz pare razy zwątpiłem. Myslę, że nie jestes sprzedawcą w sklepie narciarskim - choć prawde powiedziawszy szkoda, bo takie informacje sa w nich jak na lekarstwo. W sklepach dla biegaczy oczywiscie również.
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Aha moja rodzona mama ostatnio wyrzuciła prawie nowiutkie (10 lat, heady, 205 cm, prawie proste) - to własnie ich nie mogłem zmiescic do gondoli we Włoszech - mamusia stwierdziła, że sa nic nie warte i powiedziała - kup sobie synku nowe carvingi na Twoich juz nikt nie jeżdzi - myslałem ze wyskocze z kapci - chyba mi przyjdzie jeżdzic znowu na wypasach ojca za 3 koła, 175cm długosci. do jazdy turystycznej.
airda

Nieprzeczytany post

Bosh, jaki Ty biedny jestes bebej.
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

ech... a ja jednak czuję ogromną różnicę... ;-) i jeśli o narty chodzi to dla mnie KAŻDA deska jest inna ... -
nie jeżdżę dużo poza trasą... ale w puchu 75cm na ściance to przypuszczam że nieźle spisały by się nawet polsporty - bo tam rzeczywiście głównie chodzi o technikę, i jazdy na krawędziach nie ma tam wcale;p
za to na twardym stoku narta ma zasadnicze znaczenie.
Odkąd kupiłem pierwszego ra'ce carvingowego salomona (z 10 lat temu) wycinanie długich łuków przy prędkości liniowej ok 70km/h to pestka (prędkość mierzona przy użyciu Garmina Etrex Vista) - dodatkowo twarde deski właśnie przy takich prędkościach zaczynają pokazywać swój "pazur" czyli właśnie wyrzucać cię w końcówce skrętu - i tu w zależności od twojej techniki możesz to przełożyć na przyspieszenie, bądź po prostu na skręt WN-czyli przełożenie krawędzi pod "nogami" bez wychodzenia do góry, a jedynie przez dociągnięcie kolan.
Prędkości maxymalne jakie na tych nartkach mierzyłem były w granicach 100km/h ale nie były to stoki typu Zjazdowych z PS tylko w porównaniu do nich "ośle łączki"

co do zużycia nart - najlepiej widać czy się "sklepały" przystawiając jedną nartę do drugiej - jeśli odstęp pod wiązaniem prawie "znikł" - ew czasem odkształcają się dzioby... - wtedy narty po przyłożeniu odstają w przedniej części "przed" zagiętym dziobem. - Te sytuacje to oczywiście EKSTREMALNIE wyjeżdżone narty.

Prawda jest taka, że w żadnej dyscyplinie PS nie jeździ się tylko na wprost... a w momencie gdy trzeba skręcić liczy się trzymanie krawędzi i jak najkrótszy moment "uślizgu" narty na bok - dlatego właśnie trochę bardziej lub trochę mniej, ale każde narty są już taliowane.

A jeszcze co do jazdy na "krechę" nie wiem czy zdażyło ci się kiedyś jechać po stoku wystarczająco twardym i wystarczająco szybko - by w drgania wpadał "dziób" narty... - ale TO SIĘ ZDARZA - wtedy nie pomoże ci nawet narta 220, wtedy przydają się systemy typu prolink salomona - czyli coś w stylu "amortyzatora" umieszczonego wzdłuż rdzenia narty zapobiegającego/ tłumiącego tego typu drgania.

To wszystko "ktoś" musiał wymyślić.... i teraz możemy z tego korzystać... albo nadal upierać się że narty sprzed 10 lat są "takie same" (a nie są)

Oczywiście - w "nowych" technologiach też są niewypały. Np. słynne kiedyś wiązania z "propulsy" (wiązania salomona) które wypuścili +- wtedy co pierwsze narty karwingowe. Nowością była płyta usztywniająca nartę pod butem która dodatkowo "badała" nacisk na przedniej krawędz buta (siłę zakrawędziowania) i w wypadku zbyt dużych przeciążeń miała wypinać but wyrzucając piętkę do góry. Ogólnie fajna technologia, tylko zupełnie "odwrotna" do filozofii narty carvingowej - czyli zamiast pozwalać się narcie wygiąć w łuk i dopasować do promienia skrętu, usztywniała nartę "burząc" naturalny profil wygięcia. O ile były to fajne wiązania do nart typu Slalom Gigant/Super Gigant, o tyle montowanie ich do "Allroud'ow" albo co gorsze Slalomówek to totalna porażka... a niestety w sklepach często można było zobaczyć takie "promocje"
najdroższa narta slalomowa + najrdoższe wiązanie - pal licho że zupełnie do siebie nie pasujące :/

ps. w sprawie nart polecam do poczytania NTN (niezależny test narciarski) chyba jedyna gazeta która w miarę zbiorczo przedstawia technologie różnych producentów. Niestety ostatnimi laty ich "testy" są coraz bardziej łagodne i coraz rzadziej jakiegoś "bubla" ośmielą się tak nazwać... a coraz częściej piszą "narta trochę za delikatna" :P albo podobny eufemizm.
Szymon
Obrazek
spiochu
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 29 sty 2009, 13:44

Nieprzeczytany post

ale w puchu 75cm na ściance to przypuszczam że nieźle spisały by się nawet polsporty - bo tam rzeczywiście głównie chodzi o technikę, i jazdy na krawędziach nie ma tam wcale;p
za to na twardym stoku narta ma zasadnicze znaczenie.
Do puchu tez są specjalne narty, dużo szersze i maja miękkie przody znacznie łatwiej wychodzą na powierzchnie śniegu. Ale na ściance przy 75 cm świeżego śniegu to bardziej sie przyda zespół ratowników żeby nas wyciągnąć z pod lawiny.
wtedy narty po przyłożeniu odstają w przedniej części "przed" zagiętym dziobem. - Te sytuacje to oczywiście EKSTREMALNIE wyjeżdżone narty
Nie wiem czy to taki extremalny przypadek, ja ciągu 5 lat załatwiłem tak 4 pary a oprócz tego jeszcze jedne złamałem za wiązaniem.
A jeszcze co do jazdy na "krechę" nie wiem czy zdażyło ci się kiedyś jechać po stoku wystarczająco twardym i wystarczająco szybko - by w drgania wpadał "dziób" narty... - ale TO SIĘ ZDARZA - wtedy nie pomoże ci nawet narta 220, wtedy przydają się systemy typu prolink salomona - czyli coś w stylu "amortyzatora" umieszczonego wzdłuż rdzenia narty zapobiegającego/ tłumiącego tego typu drgania.
Jak jeździłem na krechę na slalomkach to telepało na wszystkie strony ale pojechać się da. Do speedskiing używa się nart zupełnie prostych i długości ok. 2,8m. ale tam rekord wynosi 250km/h, nie sadze by ktoś z nas jechał ponad 100km/h
prawie nowiutkie (10 lat, heady, 205 cm, prawie proste)
Narta po 10 sezonach to się nadaje do palenia w piecu a nawet jeśli nie były używane to niewielka strata. Na co dzień jeżdżę na slalomkach 160cm ale mam też freeridówki 175cm/r23m. Niedawno pożyczyłem sobie od kolegi klasyki 185cm i fakt zjadę na nich z każdego stoku ale jeździ sie nie fajnie, stawisz nartę na krawędzi a ona nie reaguje, wchodzą tylko skręty ześlizgiem, nawet na krechę bez rewelacji bo wąskie strasznie i czuje się niestabilnie. Chyba jednak jest postęp może masz okazję spróbować czegoś nowego? Tylko jeśli już to kup/wypożycz porządne narty a nie kapcie rekreacyjne.
Ostatnio zmieniony 29 sty 2009, 21:18 przez spiochu, łącznie zmieniany 1 raz.
[url=http://runmania.com/rlog/?u=Spiochu][img]http://runmania.com/f/cd3346326771da0930f33102de242f63.gif[/img][/url]
Awatar użytkownika
PiotrekMarysin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1143
Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15

Nieprzeczytany post

spiochu pisze:...
I rozumiem, że Twoja wiara się załamała... http://www.head.com/ski/ski.php?region= ... ng&id=1456 - narty Bode Millera. Naprawdę już nikt nie startuje w prostych dechach...
Na tych nartach to może jeździ Bode Miller ale w weekend z rodziną...
Nie zrozumiałeś chyba zdania, do którego napisałeś odpowiedź. Nawet jeśli to są "w środku" inne narty, to nie zmienia to kwestii, że są to carvingi (bo kształtu na 100 % nie zmieniają... :) ). Zreszta widzę, że w kolejnym poście potwierdzasz, że teraz tylko na carvingach da się jeździć... :).
Ja długo nie zmieniałem nart widząc to co napisaliście już wcześniej, że to technologia, dla tych którzy nie potrafili się nauczyć jeździć na klasycznych dechach, a nie doceniałem, że zaawansowani narciarze też na tym korzystają. Mniej więcej w momencie, gdy odtatni zjazdowiec PŚ przesiał się na carvy, pomyślałem że czas zmienić narty... Pozdrawiam i do zobaczenia na stoku...
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
Awatar użytkownika
tomcio
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 36
Rejestracja: 05 kwie 2004, 21:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Słuchajcie, to temat o nartach czy o bieganiu !? A jeśli już to może o nartach biegowych?
A swoją drogą na biegowych trasach narciarskich nikt się nie dziwi jak widzi człowieka na sprzęcie dwudziestoletnim. A co do zniszczenia nart po 60-80 przejazdach. Po czeskiej stronie Karkonoszy widziałem gości na nartach przy których nasze polsporty to najnowszy krzyk mody. A pomykali tak, że daj każdemu. I nie specjalnie przejmowali się tym, że obok ktoś (co najśmieszniejsze w zasadzie tylko Polacy) jeździ na Salomonach za 3 koła.
spiochu
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 29 sty 2009, 13:44

Nieprzeczytany post

Nie zrozumiałeś chyba zdania, do którego napisałeś odpowiedź. Nawet jeśli to są "w środku" inne narty, to nie zmienia to kwestii, że są to carvingi (bo kształtu na 100 % nie zmieniają... )
Zrozumiałem, Gigantki z Pucharu świata maja promień skrętu 27m, te z linka 18m Długość w PŚ zaczyna się od 185cm (180cm u kobiet) tutaj na tej długości się kończy. Wynika z tego że narty zawodnicze do GS są mniej taliowane czyli bardziej klasyczne niż odpowiednik dla ludu. Narty używane w SG i DH mają kształt i długość prawie identyczną jak typowe klasyki (klasyki też były taliowane tylko minimalnie) co nie zmienia faktu że kosztują kilka koła.
Da się jeździć na każdych nartach ale jeśli dobierzemy do rodzaju aktywności, wzrostu,wagi czy umiejętności będzie łatwiej i przyjemniej.
Jazda rekreacyjna po ratrakowanym stoku - tu najlepiej się sprawdzą mocno taliowane i dość krótkie narty które często widzimy w sklepach. Istnieją jednak inne formy narciarstwa gdzie używany sprzęt jest trochę inny.
A co do zniszczenia nart po 60-80 przejazdach.
Nie po 60-80 przejazdach tylko dniach, w ciągu jednego dnia można zrobić te 60-80 "przejazdów" (zakładając trasę dł. ok 1km czyli polski standard)
[url=http://runmania.com/rlog/?u=Spiochu][img]http://runmania.com/f/cd3346326771da0930f33102de242f63.gif[/img][/url]
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ