Ja jestem mocno średnim biegaczem, na zenki przeszedłem zrobiwszy w żelazkach asiksa pierwsze w życiu 500km
i od tamtej pory latam albo w nich albo na bosaka. Żadnych dolegliwości poza "zakwasami" tu i ówdzie nie odczułem,
pewnie dlatego że robiłem to stopniowo, naczytawszy się dramatycznych ostrzeżeń na forum

Skoro taki leszcz jak ja przeszedł to bezproblemowo, uznaję za pewnik ze każdy w miarę zaawansowany
biegacz musi sobie poradzić.