Godzina pływania i 2050 m.
Wykres:

Przed wejściem do wody pas trochę dociągnąłem. Wiadomo, że w wodzie i bez kostiumu

Spostrzeżenia:
- pas H10 dociągnięty mniej mnie uwierał niż H7;
- zdecydowanie lepiej trzyma się w wodzie a najbardziej widoczne było to przy nawrotach.
Być może wynika to z tego, że ten pas jest nowy, ale naprawdę lepiej się w nim czuję. W H7 przy nawrotach czasami woda podnosiła mi lekko pas z kostką, tu tego nie miałem.
Tu podobny trening, który robiłem na basenie miesiąc temu z H7:

Jeśli są jakieś różnice w pomiarze, to raczej dla nas amatorów niezauważalne i nieistotne.
Wykres tętna jest "zębaty" ponieważ pływałem na przemian żabką i kraulem (styl klasyczny i styl dowolny).
Podsumowując plusy H10:
- można w nim aktualizować firmware (oprogramowanie układowe kostki) poprzez Polar Beat - nie wiem, co Polar może z czasem ulepszyć;

- można rejestrować puls bez zegarka za pomocą Polar Beat - uruchamiamy aplikację na telefonie a telefon może zostać np. w szafce;
- węższa kostka;
- lepiej przylegający pas;
- szybsze zapinanie pasa - tu trzeba się przyzwyczaić, bo mam ciągle nawyk zapinania jak w H7

Minusów na razie nie widzę. Cena może nie jest najniższa, ale konkurencyjne pasy z modułem pamięci pulsu wcale mniej nie kosztują.
Nie mamy tu np. tego co oferują pasy HRM4 Garmina: funkcji dynamiki biegu - nawet nie wiem, na ile są to użytecznie i wiarygodne dane.