Czy pulsometr jest niezbędny?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
potrzebny pojęcie względne. cele zrealizować można bez udziału pulsometru, wszystkie jego zalety posiadają inne urządzenia/instrumenty.
-
- Wyga
- Posty: 68
- Rejestracja: 11 paź 2012, 08:41
- Życiówka na 10k: 45:14
- Życiówka w maratonie: 3:53:44
- Kontakt:
Z mojego doświadczenia wynika, że pulsometr jest przydatny. Na początek spokojnie wystarczy prosty model z samym wskazaniem tętna, aby tak jak pisze jeden z poprzedników wiedzieć, czy wchodzisz w drugi zakres czy nadal trenujesz w pierwszym. Po jakimś czasie nauczysz się swojego organizmu i albo w ogóle zrezygnujesz, albo kupisz model z GPSem, aby dokładnie znać prędkości treningowe.
Największa wada pulsometru to niejako "wymuszenie" ścisłego trzymania się jego wskazań w treningu. Wydaje się, że niektóre treningi można zrobić mocniej (bo dobrze się czujesz) a pulsometr nie pozwala (wchodzi np. w 3 zakres). To generuje pytania i stres psychiczny (czy się nie przetrenuję).
Największa wada pulsometru to niejako "wymuszenie" ścisłego trzymania się jego wskazań w treningu. Wydaje się, że niektóre treningi można zrobić mocniej (bo dobrze się czujesz) a pulsometr nie pozwala (wchodzi np. w 3 zakres). To generuje pytania i stres psychiczny (czy się nie przetrenuję).
Cele na 2014: 10 km - 39:59; 21,1 km - 01:29:59
- robertza
- Wyga
- Posty: 118
- Rejestracja: 02 kwie 2013, 15:36
- Życiówka na 10k: 44'22"
- Życiówka w maratonie: 3:34'25"
W przypadku osób początkujących - choć nie wiemy, czy autor jest początkujący - skoki tętna potrafią być duże, więc trzymanie się wskazań pulsometru może być frustrujące. Nie mówiąc już o wyznaczeniu HRMax - to wcale nie takie proste, a dodatkowo zmienne, szczególnie w pierwszym roku biegania.
Nie ma prostej odpowiedzi. - takie uogólnienie zapodam
Nie ma prostej odpowiedzi. - takie uogólnienie zapodam

- we love run -
-
- Wyga
- Posty: 58
- Rejestracja: 03 maja 2013, 11:03
- Życiówka na 10k: 46:32
- Życiówka w maratonie: brak
Z własnego doświadczenia wiem że pulsometr przydaje się w szczególności osobą które lubią statystyki
Najlepsze co można zrobić to zrezygnować z muzyki podczas biegu i nauczyć się swojego organizmu. Bo nie jeden raz biegnąc z niższym pulsem miałem większe problemy aniżeli jak drugiego dnia z o wiele większym. Dlatego pulsometr jest przydatnym bo przydatnym ale jednak gadżetem.
I lepiej na początku zainwestować w strój i czapeczkę by twarz przed deszczem uchroniła bo w tym roku raczej deszczowo niż upalnie 



Garmin Connect: http://connect.garmin.com/profile/mwozniak00
Endomondo: http://www.endomondo.com/profile/7741433

Endomondo: http://www.endomondo.com/profile/7741433

-
- Wyga
- Posty: 100
- Rejestracja: 12 maja 2013, 18:53
- Życiówka na 10k: 58 min
- Życiówka w maratonie: brak
Witam, a jak to jest z tym pulsem. W jakich granicach powinien byc by chudnac podczac biegow.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
między 0 a 100% tętna maksymalnego.
- Buniek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2655
- Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
- Życiówka na 10k: 35:35
- Życiówka w maratonie: 2:57:09
- Lokalizacja: Toruń
majeranek15 pisze:Witam, a jak to jest z tym pulsem. W jakich granicach powinien byc by chudnac podczac biegow.
Kubie się już chyba tłumaczyć nie chciało i pewnie pomyślisz, ze sobie z Ciebie jaja robi... Tak naprawdę to nie ma dużego znaczenia. Najważniejsze jest żebys biegał(a), im więcej tym więcej spalisz kalorii. Na pewno dużo łatwiej będzie Ci przebiec dłuższe odległości w okolicach 70-75% Hrmax niż na jakiś wyższych wartościach gdzie się zasapiesz i szybko będziesz miał(a) dość.Qba Krause pisze:między 0 a 100% tętna maksymalnego.
Krzysiek
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
dzięki Buńku 

- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Kuba, no to akurat nie jest prawda i Ci z was którzy negują potrzebę używania pulsometra nie wiedzą poprostu jak go używać.Qba Krause pisze: wszystkie jego zalety posiadają inne urządzenia/instrumenty.
Co sprawia ze jesteście lepszymi biegaczami?
Bodziec treningowy który ciagle mierzycie (przez Gps czy pulsometr)? Nie. Tuż po jego wykonaniu jesteście "gorszymi" biegaczami. Żeby wejść na wyższy poziom potrzebna jest regeneracja.
Samopoczucie jest alternatywą do jej zmierzenia ale nie zapisujecie tego liczbowo, więc wychodzi na to, ze pulsometr jest jednak zawsze bardziej uniwersalny.
Nie chodzi tylko o bezwzględne wartości tętna (czy względne wzgl hrmax) ale np o szybkość spadku tętna po mocnym odcinku. Biegacie interwały ale bez pulsometru nie potraficie ocenić czy jesteście dzisiaj na lepszym poziomie niż tydzień temu bo nie monitorujecie tego co się dzieje w trakcie przerwy. Więc takie negowanie pulsometru jest raczej nie przemyślane.
Wg mnie to trochę tez wina nasza (bieganie.pl) że o tym wiele nie pisaliśmy. Nic nie jest w stanie lepiej zmierzyć poziomu odpoczynku niż pulsometr.
Oczywiscie Henio Szost czy najlepsi Kenijczycy nie biegają z pulsometrem ale to nie znaczy, ze to nie ma sensu.
Co do tzw "stref" tętna. To jest wg mnie akurat nieprzydatne jeśli myślimy o treningu biegowym.
Żeby chudnąc, trzeba sie poprostu dużo męczyć. Dużo, tzn dużo godzin w tygodniu. Im więcej tym lepiej, żeby moc to robić długo trzeba biegać tak, żeby nie wpaść w przetrenowanie, lepszym zdalnym sposobem poradzenia Ci jak biegać jest to, ze masz biegać z intensywnością taką, żebyś mógł swobodnie rozmawiać. Na tętno nie zwracaj uwagi.
- Matxs
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1318
- Rejestracja: 08 wrz 2008, 16:11
- Życiówka na 10k: 47min 42 s
- Życiówka w maratonie: 5h21min
- Lokalizacja: Lubin
No to czekamy na pomocne artykuły!Wg mnie to trochę tez wina nasza (bieganie.pl) że o tym wiele nie pisaliśmy.
Ja pamiętam jak pobiegłem 1. raz z pulsometrem i złapałem się za głowę jak ja za szybko wcześniej trenowałem wolne wybiegania


Mój blog
Komentarze do w/w
Życiówki netto:
10 km 0h 47 min 52 sec (06 IV 2015 Nowa Sól), 47min, 32sec (12 VI 2016Wrocław-nieof)
21,097 km 1h 44 min 41 sec (10 XI 2013 Kościan oraz 20 VI 2015 Wrocław)
42, 195 km 4h 21 min 34 sec (15 IX 2013 Wrocław)
Komentarze do w/w
Życiówki netto:
10 km 0h 47 min 52 sec (06 IV 2015 Nowa Sól), 47min, 32sec (12 VI 2016Wrocław-nieof)
21,097 km 1h 44 min 41 sec (10 XI 2013 Kościan oraz 20 VI 2015 Wrocław)
42, 195 km 4h 21 min 34 sec (15 IX 2013 Wrocław)
- herson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1681
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
- Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)
A to świadczy o tym, że wraz z kilometrażem i doświadczeniem biegowym, pulsometr nie jest potrzebny. Intuicyjnie i świadomie wybieramy właściwe obciążenie.Matxs pisze: Ja pamiętam jak pobiegłem 1. raz z pulsometrem i złapałem się za głowę jak ja za szybko wcześniej trenowałem wolne wybieganiaOd tego czasu przeważnie używam pulsomierza
Robiąc tempówki, interwały czy siłę na podbiegach, pulsometr jest zbędny. Wskazania można wtedy traktowac czysto statystycznie
- Matxs
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1318
- Rejestracja: 08 wrz 2008, 16:11
- Życiówka na 10k: 47min 42 s
- Życiówka w maratonie: 5h21min
- Lokalizacja: Lubin
Mimo, że jestem zwolennikiem pulsometrów muszę przyznać Ci rację, że teraz mniej więcej na czuja znam swój puls - ale mniej więcej jednak mnie nie interesuje - dlatego zakładam opaskę 

Mój blog
Komentarze do w/w
Życiówki netto:
10 km 0h 47 min 52 sec (06 IV 2015 Nowa Sól), 47min, 32sec (12 VI 2016Wrocław-nieof)
21,097 km 1h 44 min 41 sec (10 XI 2013 Kościan oraz 20 VI 2015 Wrocław)
42, 195 km 4h 21 min 34 sec (15 IX 2013 Wrocław)
Komentarze do w/w
Życiówki netto:
10 km 0h 47 min 52 sec (06 IV 2015 Nowa Sól), 47min, 32sec (12 VI 2016Wrocław-nieof)
21,097 km 1h 44 min 41 sec (10 XI 2013 Kościan oraz 20 VI 2015 Wrocław)
42, 195 km 4h 21 min 34 sec (15 IX 2013 Wrocław)
- herson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1681
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
- Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)
Doskonale rozumiem, to jedna z niewielu gadżeciarskich zabawek, którą bardzo lubię.
Tylko odpowiadając na pytanie czy jest potrzebny? Gdybym miał odpowiedzieć jednym słowem, byłoby to NIE, z uwagi na ograniczony zakres stosowania w różnorodnym treningu biegowym.
Tylko odpowiadając na pytanie czy jest potrzebny? Gdybym miał odpowiedzieć jednym słowem, byłoby to NIE, z uwagi na ograniczony zakres stosowania w różnorodnym treningu biegowym.
- Matxs
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1318
- Rejestracja: 08 wrz 2008, 16:11
- Życiówka na 10k: 47min 42 s
- Życiówka w maratonie: 5h21min
- Lokalizacja: Lubin
Ok, ale są też osoby co biegają jedynie dla spalania tkanki tłuszczowej, i ja im polecam pewne monitorowanie przedziału 70-75 hr max. Oni mają pewność wtedy, że ani za słabo ani za lekko truchtają. Co do zmiennych (interwałów) ja np. stosuję czasem 2 min biegu na 85-95 hr max potem lekki trucht do zejścia pulsu poniżej 70 i od nowa - tu bez pulso nie wyobrażam sobie.... . Ale ogólnie Ty i ja i inni mają swe uzasadnionw racje.
Czy pulsometr jest zbędny? Dla mnie nie
, dla innych teŻ nie a jeszcze innych i Ciebie tak? Prawo wolności słowa i myśli 
Czy pulsometr jest zbędny? Dla mnie nie


Mój blog
Komentarze do w/w
Życiówki netto:
10 km 0h 47 min 52 sec (06 IV 2015 Nowa Sól), 47min, 32sec (12 VI 2016Wrocław-nieof)
21,097 km 1h 44 min 41 sec (10 XI 2013 Kościan oraz 20 VI 2015 Wrocław)
42, 195 km 4h 21 min 34 sec (15 IX 2013 Wrocław)
Komentarze do w/w
Życiówki netto:
10 km 0h 47 min 52 sec (06 IV 2015 Nowa Sól), 47min, 32sec (12 VI 2016Wrocław-nieof)
21,097 km 1h 44 min 41 sec (10 XI 2013 Kościan oraz 20 VI 2015 Wrocław)
42, 195 km 4h 21 min 34 sec (15 IX 2013 Wrocław)
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 04 cze 2013, 08:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Sam jestem gadżeciarzem, więc bieganie zaczynałem oczywiście z telefonem i runkeeperem/endomondo, co było zgubne - bo zamiast zaczynać spokojnie, próbowałem się sam ze sobą siłować i przybierałem trochę za duże tempo. Szybko zauważyłem, że tętno mam za duże, ale wydawało mi się, że to kwestia czasu, by organizm się przyzwyczaił. Nie przyzwyczaił się, ja miałem dość po pierwszych kilometrach, a zmniejszenie tempa wydawało się, że zacznę iść, a nie biec. Kupiłem pulsometr Polara, który via bluetooth komunikuje się z telefonem (rozwiązanie o niebo tańsze niż zegarek z pulsometrem i gpsem). Warto było - wyszło, że przy dotychczasowym tempie dochodzę do 200bpm - musiałem więc zwolnić i to szybko. Biegać zacząłem jednak dzięki temu trochę wolniej, ale dalej i dłużej. Tętno dalej mam względnie wysokie, ale gdy znacząco z nim zszedłem i zacząłem go pilnować, pojawiły się postępy, samo tętno też zaczęło maleć. Moim więc zdaniem - zdecydowanie warto i zdecydowanie polecam.