Na lato mam jeszcze jedną świetną koszulkę Expedus (100% Poliamid). Używam głównie w góry, choć pobiegłem w niej jeden maraton (w deszczu, 8 stopni) i było bardzo komfortowo.
Wychodzi na to, że poliamid rządzi

Też z nich korzystam. Bardzo dobre koszulki, zwłaszcza dla tych, którzy nie planują poważnych wydatków na sprzęt.aro05 pisze:Witam
biegam w koszulkach z serii:
http://www.decathlon.com.pl/PL/t-shirt- ... -65197083/
ktore w skladaja sie w 100% z poliester i jestem bardzo zadowolony. Jesli chodzi o stosunek ceny do jakosci to trudno znalesc cos bardziej konkurencyjnego (podobnie jak z innymi productami z Decathlon).
Koszulka z poliestru, podobnie jak bawełniana, też chłonie wodę i też klei się do ciała. Natomiast poliester na pewno chłonie mniej wody i znacznie krócej schnie, co jest zaletą. Zgadzam się, że wyraźne korzyści pojawiają się przy zastosowaniu kilku warstw odzieży. Bawełniana odzież deformuje się skutkiem wielokrotnego prania, czego nie mogę powiedzieć o ciuchach z poliestru (kupionych w Decathlonie lub marki Stoor). Z kolei mokra poliestrowa koszulka po długim biegu obciera sutki, ale w bawełnianych nie biegam, więc nie wiem czy działają podobnie.Kangoor5 pisze:W lateksowych to chyba nikt by się nie odważył
Ogólna zasada jest taka, że bielizna z poliamidu lub poliestru mniej chłonie wodę a mokra nie "klei się" do ciała. Daje to lepszy komfort cieplny po zatrzymaniu się, albo podczas biegu na wietrze. Sprawa staje się bardziej istotna, jeśli na koszulkę założymy bluzę lub kurtkę. Wtedy zadaniem koszulki jest odprowadzić pot do tej zewnętrznej warstwy odzieży.
Podczas biegu w chłodnych porach roku poliamid/ poliester zmniejsza ryzyko wyziębienia organizmu, a w wysokich temperaturach koszulki z tych materiałów są bardziej przewiewne.
Tak jest na ogół. Zdarzają się też wyjątki. Mam np. takie koszulki z Lidla, które miały być do biegania a kleją się bardziej od bawełny. Właściwie to nie wiem po co je dalej trzymam w szafie. Mam też bardzo profesjonalnie wyglądającą koszulkę, którą dostałem ostatnio na jednym z biegów a z którą mam ten sam problem. Tak więc nie sam skład chemiczny materiału się liczy, lecz także jego jakość. Mogę tu potwierdzić to co ktoś wcześniej napisał, że jeśli chodzi o rozwiązania ekonomiczne, to koszulki z Decathlonu są dobrym i pewnym rozwiązaniem. Są też zwolennicy ubrań z Lidla czy z Tchibo, ale tam można różnie trafić. Akurat te egzemplarze, które ja mam, nie są tak dobre jak decathlonowe.
Jak już pisałem, to zależy od struktury (jakości) materiału a nie od jego składu chemicznego. Mam takie koszulki z PE które się kleją do ciała i takie które się nie kleją. To dotyczy zresztą także innych materiałów. Nawet w obrębie materiału sprzedawanego pod jedną marką (Meryl, poliamid) mam koszulkę przypominającą bawełnianą, oraz jedną z moich ulubionych koszulek turystycznych, w której przebiegłem też jeden deszczowy maraton.Platini76 pisze:Koszulka z poliestru, podobnie jak bawełniana, też chłonie wodę i też klei się do ciała. ... Z kolei mokra poliestrowa koszulka po długim biegu obciera sutki, ...
Uważam, że wełna jest bardzo niedoceniona, może ze względu na cenę.artur_totalfit pisze:a co powiecie o wełnie ?
http://spam/tag/welna/