
Ona jest po bokach zbudowana z samej siateczki a ten materiał na górze to takich cieniuchny jest że hej, szmatka taka. Jak ją zdejmiesz z głowy i położysz to będzie leżała - nie zachowuje kształtu głowy, jeśli wiesz o co mi chodzi.

Ja tylko jakoś bardziej liczyłam, że ona ten pot co powstaje będzie od głowy odprowadzać na zewnątrz, a tak nie jest. Jak ją zdejmuję po bieganiu to z wierzchu czapka ma tylko widoczne małe plamki od potu a pod spodem łeb mokry. Ale z drugiej strony dla mnie priorytetem było, żeby mi zatoki od wiatru chroniła i tu się sprawdza nawet jak jest wielkie wietrzycho. Teraz to w ogóle myślę, że może powinnam sobie po prostu kupić sam daszek z tą częścią zasłaniającą samo czoło, sama nie wiem.

Ale czapkę polecam - nie jest w niej gorąco tylko potu nie odprowadza. I daszek nie telepie.

Czy ktoś mnie rozumie?
