Poznaj nową linię Asics33 - Excell i Hyper
- strasb
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Adamie, Twoja wypowiedź nie do końca mi pasuje jako podsumowanie postów powyżej. Przecież nikt nie napisał, że to buty są do bani, bo to nie Zenki. Na podstawie artykułu możemy rzelelnie ocenić na razie tylko wygląd (bardzo na plus od średniej moim zdaniem), funckjonalnie to mogą być całkiem fajne buty (dla tego, kto szuka akurat takiej ilości amortyzacji i wsparcia, bo właśnie tak czuje się najlepiej), tylko nachalność z jaką producent próbuje podpiąć tę nową linię butów do aktualnego "konia roboczego" biegowego marketingu - natural running - jest naprawdę drażniąca.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
strasb
Zenki to tylko przykład. Chodzi mi o jedyną słuszną koncepcję wizualizującą się w zdaniu:
"z jednej strony chłopaki Chcą Nam wcisnąć but do " natural running" a z drugiej strony mówią Nam o wsparciu? Po cholerę wsparcie w naturalnym ruchu bosej stopy?"
Przyznaję, że wg mnie Asics jest bardzo zachowawczy ale wierzą w to, że to co robią jest właściwe, zobaczymy za kilka lat czy utrzymają ten trend czy odpuszczą.
Zenki to tylko przykład. Chodzi mi o jedyną słuszną koncepcję wizualizującą się w zdaniu:
"z jednej strony chłopaki Chcą Nam wcisnąć but do " natural running" a z drugiej strony mówią Nam o wsparciu? Po cholerę wsparcie w naturalnym ruchu bosej stopy?"
Przyznaję, że wg mnie Asics jest bardzo zachowawczy ale wierzą w to, że to co robią jest właściwe, zobaczymy za kilka lat czy utrzymają ten trend czy odpuszczą.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Żeby było jasne, ja się zapytam Asicsa na czym w takim razie ma polegać ten naturalizm i obiecuję, że 23 listopada wszyscy chętni będą mogli śledzić odpowiedzi LIVE.
-
Qba Krause
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
je jestem uczulony na to, że ktoś robi szum wokół produktu nazywając go czymś innym, niż jest w istocie.
Tak było z Harry Potterem - fajna baja, tylko było już takich tysiąc. Tymczasem reklamowano go jako novum, przełom, nie wiadomo co.
Gdyby Asics promował but jako bezpieczną propozycję dla tych, którzy chcieliby pobiegać w lżejszym bucie (tylko czy będzie lżejszy) z mniejszą ilością systemów (tylko czy jest mniejsza?) byłoby ok. Ładny but (szczególnie w damskiej wersji), pewnie wielu osobom się spodoba i będzie się w nim dobrze biegało.
No ale nie można robić z tego przykładu buta do naturalnego biegania, bo zaraz Asics powie, że Kayano w sumie też jest do naturalnego biegania, a pół kilo systemów ma tak dla dodatkowego bezpieczeństwa, na wszelki wypadek.
Szczególnie wątpliwe dla mnie jest właśnie to zdanie:
Dawanie biegaczowi możliwości cieszenia się naturalnym bieganiem bez względu na jego fizyczną formę? Może to przykład zjawiska "lost in translation" ale brzmi to trochę jak: "możesz walić z pięty, możesz lądować daleko przed środkiem ciężkości, na wyprostowanej nodze - jeżeli taka jest fizyczna forma Twojgo naturalnego biegania". Tymczasem dla mnie ideą naturalnego biegania jest konkretna fizyczna forma.
Tak mi się wydaje, że producenci (nie mówię o Asics, tylko ogólnie) starają się pierwotnie niewielką szufladkę naturalnego biegania, które było kojarzone chociażby z Vibram FiveFingers nadmuchać, rozszerzyć, by można do tej szuflady naładować więcej modeli butów. Tymczasem MOIM ZDANIEM ta szufladka z definicji jest niewielka. Minimus do niej trafia, Hattori też. Ale nowy Asics? Mam wątpliwości, potęgowane natężeniem marketingowej nowomowy.
Zastrzegam, że to jest moje osobiste zdanie, ideowca i fundamentalisty. Mam świadomość, że inni mają zdanie odmienne i wcale nie gorsze
Tak było z Harry Potterem - fajna baja, tylko było już takich tysiąc. Tymczasem reklamowano go jako novum, przełom, nie wiadomo co.
Gdyby Asics promował but jako bezpieczną propozycję dla tych, którzy chcieliby pobiegać w lżejszym bucie (tylko czy będzie lżejszy) z mniejszą ilością systemów (tylko czy jest mniejsza?) byłoby ok. Ładny but (szczególnie w damskiej wersji), pewnie wielu osobom się spodoba i będzie się w nim dobrze biegało.
No ale nie można robić z tego przykładu buta do naturalnego biegania, bo zaraz Asics powie, że Kayano w sumie też jest do naturalnego biegania, a pół kilo systemów ma tak dla dodatkowego bezpieczeństwa, na wszelki wypadek.
Szczególnie wątpliwe dla mnie jest właśnie to zdanie:
Brzmi jakby Asics robił coś wyjątkowego, jakby wpało na nowy pomysł, jakby but był czymś zupełnie wyjątkowym. Tymczasem jest to po prostu fajny but treningowy, nieprzeładowany supersystemami, a jedyne co mnie osobiście się wydaje wyjątkowe to fakt, że próbuje się go sprzedać jako but do naturalnego biegania.Wbrew temu co robią inni producenci butów naturalnych, ta linia oferuje stopie podstawowe wsparcie, dając biegaczowi możliwość cieszenia się naturalnym bieganiem, bez względu na jego fizyczną formę.
Dawanie biegaczowi możliwości cieszenia się naturalnym bieganiem bez względu na jego fizyczną formę? Może to przykład zjawiska "lost in translation" ale brzmi to trochę jak: "możesz walić z pięty, możesz lądować daleko przed środkiem ciężkości, na wyprostowanej nodze - jeżeli taka jest fizyczna forma Twojgo naturalnego biegania". Tymczasem dla mnie ideą naturalnego biegania jest konkretna fizyczna forma.
Tak mi się wydaje, że producenci (nie mówię o Asics, tylko ogólnie) starają się pierwotnie niewielką szufladkę naturalnego biegania, które było kojarzone chociażby z Vibram FiveFingers nadmuchać, rozszerzyć, by można do tej szuflady naładować więcej modeli butów. Tymczasem MOIM ZDANIEM ta szufladka z definicji jest niewielka. Minimus do niej trafia, Hattori też. Ale nowy Asics? Mam wątpliwości, potęgowane natężeniem marketingowej nowomowy.
Zastrzegam, że to jest moje osobiste zdanie, ideowca i fundamentalisty. Mam świadomość, że inni mają zdanie odmienne i wcale nie gorsze
-
Jurek z Lasu
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
@Adam; fakt ... Ja pojmuję natural running jak Qba w tym cytacie. Biegnę boso ... nakładam jakieś tam kapcie ... i jeżeli bieganie w tych kapciach jest porównywalnie do bosaka ... to dla Mnie jest to właśnie natural running. Jeżeli ktoś Mi mówi że robi wsparcie dla stopy i to ma być naturalne ... to jest bzdura. Zwierzaki biegają naturalnie, Ja biegnę naturalnie jak lecę na bosaka. Jak nakładam buty które mają jakieś tam wsparcie to już nie jest naturalne tylko wypadkowa bosaka i tego właśnie wsparcia.Qba Krause pisze:Tak mi się wydaje, że producenci (nie mówię o Asics, tylko ogólnie) starają się pierwotnie niewielką szufladkę naturalnego biegania, które było kojarzone chociażby z Vibram FiveFingers nadmuchać, rozszerzyć, by można do tej szuflady naładować więcej modeli butów. Tymczasem MOIM ZDANIEM ta szufladka z definicji jest niewielka. Minimus do niej trafia, Hattori też. Ale nowy Asics? Mam wątpliwości, potęgowane natężeniem marketingowej nowomowy.
Odniosę się jeszcze do:
Wchodziłem w bieganie na bosaka i w Zenkach stopniowo. To była spokojna ewolucja. Najpierw tylko przebieżki na koniec treningu, potem po 10min ... 15 min ... doszedłem do 30min i zacząłem biegać całe treningi. Zajęło Mi to 3-4 m-ce. Teraz nie biegam już w butach które coś tam kombinują żebym miał frajdę.Adam Klein pisze:No sorry, ale wasze przekonanie o tym, że wszyscy są tacy sami jest dobijające. Zero jakiegokolwiek zrozumienia, że coś u innych ludzi może być inaczej.
Ja w Yacoolowych Zenkach po 3 km biegu już podziękowałem, (duży ból w środku stopy, bardzo duże naprężenie rozcięgna podeszwowego). Bardzo przyjemnie i szczęśliwie bez kontuzji biega mi się w Nikeowych Free Run które akurat mają jakieś wsparcie, choć śródstopie ma mnóstwo luzu.
Pzdr.
-
Quentino
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1168
- Rejestracja: 07 lut 2011, 13:26
- Życiówka na 10k: 41:27
- Życiówka w maratonie: 3:24:39
- Kontakt:
Jurek, Qba - niewiele tu mogę dodać. Kto nie biegał w ZENkach, albo im podobnych ten będzie miał kłopot ze zrozumieniem tego o czym piszecie.
Przestawienie się zajęło mi kilka miesięcy, a nawet...jeszcze trwa. Ale tu już odwrotu nie ma. ŁanŁejTykyt.
Adam - jeśli po 3 kaemach w ZENkach pojawiły się problemy, to nie znaczy, że z butami jest coś nie tak...najpierw stopy trzeba uaktywnić, a potem założyć Yabootki.
I nie 3 tylko 1,5 km na początek. No, ale to już wymaga większego wysiłku niż tylko podanie sprzedawcy nr buta za 4-5 stów.
Q.
Przestawienie się zajęło mi kilka miesięcy, a nawet...jeszcze trwa. Ale tu już odwrotu nie ma. ŁanŁejTykyt.
Adam - jeśli po 3 kaemach w ZENkach pojawiły się problemy, to nie znaczy, że z butami jest coś nie tak...najpierw stopy trzeba uaktywnić, a potem założyć Yabootki.
I nie 3 tylko 1,5 km na początek. No, ale to już wymaga większego wysiłku niż tylko podanie sprzedawcy nr buta za 4-5 stów.
Q.
- artur_totalfit
- Wyga

- Posty: 140
- Rejestracja: 23 sty 2009, 18:31
- Życiówka na 10k: 39.20
- Życiówka w maratonie: 3.20
- Lokalizacja: konstancin jeziorna
- Kontakt:
to wg opisu i zdjęć japońska (spóźniona) odpowiedź na kinvarę
a jak zaklasyfikować free 3.0?
w nich po kazdym bieganiu czuję jakby ktoś przepuścił mi stopę przez wyżymaczkę
minimusy zaliczają się na pewno
a moje - już nieżyjace - new balance MT100?
http://trojpolowka.wordpress.com/2011/0 ... -biegacza/
miały wprawdzie rockstopa ale poza tym mało pianki
a jak zaklasyfikować free 3.0?
w nich po kazdym bieganiu czuję jakby ktoś przepuścił mi stopę przez wyżymaczkę
minimusy zaliczają się na pewno
a moje - już nieżyjace - new balance MT100?
http://trojpolowka.wordpress.com/2011/0 ... -biegacza/
miały wprawdzie rockstopa ale poza tym mało pianki
artur
----------------------------
Sport GURU
największy sklep stacjonarny dla biegaczy i triathlonistów w Warszawie (Gocław, Meissnera 1/3 róg Fieldorfa)
sportGURU.pl
sklep.sportGURU.pl
----------------------------
Sport GURU
największy sklep stacjonarny dla biegaczy i triathlonistów w Warszawie (Gocław, Meissnera 1/3 róg Fieldorfa)
sportGURU.pl
sklep.sportGURU.pl
-
Qba Krause
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
żeby nie było - ciekawe, że Adam swobodnie sobie hula w Nike Free a ZEki mu tak szybko dały popalić... Trochę go rozumiem.
A pytanie o granicę jest kluczem do dyskusji - istnieje jakaś tam granica dzielą mini od maksi. Intuicyjnie gdzieś ją lokujemy - waga poniżej 200g, brak plastiku stabilizującego stopę, brak amortyzacji albo jej mała ilość, mała różnica pięta-palce, itd. Nie wiemy dokładnie gdzie jest granica ale nieźle wiemy co jest po której stronie tej granicy. Tymczasem uznanie takiego Asicsa za mini spowodowałoby chyba przesunięcie znaczne tej granicy... Pytanie czy można tak przesuwać i w takim jak daleko można jeszcze ją przesunąć?
A pytanie o granicę jest kluczem do dyskusji - istnieje jakaś tam granica dzielą mini od maksi. Intuicyjnie gdzieś ją lokujemy - waga poniżej 200g, brak plastiku stabilizującego stopę, brak amortyzacji albo jej mała ilość, mała różnica pięta-palce, itd. Nie wiemy dokładnie gdzie jest granica ale nieźle wiemy co jest po której stronie tej granicy. Tymczasem uznanie takiego Asicsa za mini spowodowałoby chyba przesunięcie znaczne tej granicy... Pytanie czy można tak przesuwać i w takim jak daleko można jeszcze ją przesunąć?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale jesteś pewien, że to uaktywnienie stopy będzie dla mnie dobre?Quentino pisze:
Adam - jeśli po 3 kaemach w ZENkach pojawiły się problemy, to nie znaczy, że z butami jest coś nie tak...najpierw stopy trzeba uaktywnić, a potem założyć Yabootki.
I czy jesteś pewien, że wiesz odpowiednio dużo o mojej historii kontuzji żeby od razu dawać takie sugestie?
-
Quentino
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1168
- Rejestracja: 07 lut 2011, 13:26
- Życiówka na 10k: 41:27
- Życiówka w maratonie: 3:24:39
- Kontakt:
Adam, wybacz, że nie mam w małym paluszku Twojej "historii kontuzji", ale wiem, że w najczarnieszych kartach tej historii, z pewnością nie brały udziału "brudne paluchy" Pana ZENka, a docelowo same ZENki.
Q.
Q.
-
boodzik
- Stary Wyga

- Posty: 156
- Rejestracja: 05 sie 2009, 15:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Postawie tezę, że jedyne naturalne bieganie to bieganie boso po naturalnej nawierzchni.
Cała reszta wynalazków może próbować, mniej lub bardziej udanie, umożliwić stopie taki ruch, taką pracę, jaką ta wykonałaby boso na naturalnej nawierzchni. Pytanie co to jest naturalna nawierzchnia. Pytanie czy odtworzenie takiego ruchu jest możliwe w jakichkolwiek butach. Czy to jest możliwe u dzisiejszego cywilzowanego człowieka. itd.
I co to w ogóle jest natural running - natural running niejedną ma twarz

Cała reszta wynalazków może próbować, mniej lub bardziej udanie, umożliwić stopie taki ruch, taką pracę, jaką ta wykonałaby boso na naturalnej nawierzchni. Pytanie co to jest naturalna nawierzchnia. Pytanie czy odtworzenie takiego ruchu jest możliwe w jakichkolwiek butach. Czy to jest możliwe u dzisiejszego cywilzowanego człowieka. itd.
I co to w ogóle jest natural running - natural running niejedną ma twarz
-
przemek1979
- Dyskutant

- Posty: 40
- Rejestracja: 07 lis 2010, 18:10
Jestem ciekaw co takiego dobrego w tych Zenkach jest i przeczytał opinie jakiegos fizjoterapeuty/kogoś kto się na tym zna. Póki co to czytam wypowiedzi grupy ludzi, którzy w butach z róznymi systemami upatrują jeden wielki spisek marketingowy a zenki są dobre bo są i tyle.
Dla mnie bieganie naturalne to bieganie na bosaka, wszystko inne w mniejszym/wiekszym stopniu wpływ na stopę ma. Nie wiem tylko czy człowiek, który spedzil cale zycie w butach nagle zacznie biegac na bosaka ma jakis sens... czemu ma to tak naprawdę służyć i jaki tego ma być cel.
Dla mnie bieganie naturalne to bieganie na bosaka, wszystko inne w mniejszym/wiekszym stopniu wpływ na stopę ma. Nie wiem tylko czy człowiek, który spedzil cale zycie w butach nagle zacznie biegac na bosaka ma jakis sens... czemu ma to tak naprawdę służyć i jaki tego ma być cel.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 13533
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Zenki są wrzodem na marketingowej dupie, szyderą za pięć dych i rękodziełem na stopy.
Służyć mają pięknemu bieganiu, czyli takiemu, jakie wczoraj pokazał klan Mutai w NY. I tyle.
A jeśli szukasz fizjoterapeuty, który się na tym zna, to nie znajdziesz (chyba że w Danii), bo wszyscy chórem pieją o kenijskim ewenemencie.
Służyć mają pięknemu bieganiu, czyli takiemu, jakie wczoraj pokazał klan Mutai w NY. I tyle.
A jeśli szukasz fizjoterapeuty, który się na tym zna, to nie znajdziesz (chyba że w Danii), bo wszyscy chórem pieją o kenijskim ewenemencie.
-
Qba Krause
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
przemek, postaram się trochę wyjaśnić, bardziej od siebie niż od reszty.
zupełnie nie jest tak, że uważam buty z systemami za coś strasznego w ogóle. wierzę, że pewnej grupie biegaczy, szczególnie tym początkującym, z nadwagą, na tyle zdeterminowanym że muszą JUŻ zacząć biegać, lub tym z dużym stopniem pronacji/supinacji, albo ze specyficznymi dolegliwościami w wyniku kontuzji - im wszystkim tego rodzaju buty będą pewnie potrzebne po to by w ogóle umożliwić bieganie.
dowiedziono już w badaniach, że buty z systemami nie zapobiegają kontuzjom w takim stopniu, jak jest to głoszone, jak można przeczytać w materiałach reklamowych. Idea by chronić biegacza jest słuszna, ale jeszcze słuszniejsza wydaje się idea by przygotować biegacza na obciążenia tak, by tej ochrony nie potrzebował.
wydaje się to słuszne szczególnie w przypadku młodych, sprawnych ludzi, którzy de facto ochrony oferowanej przez zestaw systemów nie potrzebują. Jeżeli jednak pobiegają ileś miesięcy w takich butach, istnieje całkiem spora szansa/ryzyko, że nabędą takich nawyków, przez które bieganie w butach z systemami okaże się konieczne, chodzi głównie o zbyt długi krok biegowy, lądowanie na wyprostowanej nodze daleko przed środkiem ciężkości ciała, lądowanie na pięcie. Za tym idzie ogólne pogorszenie całego układu, spięcie mięśniowe, skrócenie wahadeł, itd., itp.
w tym momencie pytamy jak można takiej odporności nabyć? oczywiście biegając boso. i zaraz kolejne oczywiście- nie od razu, nie długie wybiegania, nie po asfalcie itd. poza tymi obwarowaniami jednak sam fakt wpływu biegania boso na wzmocnienie aparatu ruchu jest niepodważalny.
ponieważ ja osobiście nie mam ochoty biegać boso, ze względów higienicznych oraz z uwagi na fakt, iż pod bogami często pojawiają się ostre kamienie lub szkło - wybieram buty, które w możliwie małym stopniu ingerują w moje bieganie a które w jak największym stopniu stymulują wzmocnienie aparatu ruchu.
tym są dla mnie buty do biegania naturalnego czy buty minimalistyczne. ich używanie ma na celu poprawienie mojej techniki biegu, wzmocnienie aparatu ruchu, poprawę ekonomiki biegu i w planie ogólnym pomoc w tym, bym mógł biegać dużo bez kontuzji, a do tego poprawnie technicznie.
i nie przesadzaj proszę - to nie spisek tylko nadużycie producenta, który chce przyczepić modną etykietę do fajnego, solidnego (być może, nie próbowałem), całkowicie normalnego i zwyczajnego buta.
a dlaczego ZENki są dobre? Bo są dobre i tanie
dla mnie mogłyby zamiast zenków być dowolne buty, które spełniają moje wymagania, traf sprawił, że ZENki są najtańsze. Choć i to może się zmienić :D
zupełnie nie jest tak, że uważam buty z systemami za coś strasznego w ogóle. wierzę, że pewnej grupie biegaczy, szczególnie tym początkującym, z nadwagą, na tyle zdeterminowanym że muszą JUŻ zacząć biegać, lub tym z dużym stopniem pronacji/supinacji, albo ze specyficznymi dolegliwościami w wyniku kontuzji - im wszystkim tego rodzaju buty będą pewnie potrzebne po to by w ogóle umożliwić bieganie.
dowiedziono już w badaniach, że buty z systemami nie zapobiegają kontuzjom w takim stopniu, jak jest to głoszone, jak można przeczytać w materiałach reklamowych. Idea by chronić biegacza jest słuszna, ale jeszcze słuszniejsza wydaje się idea by przygotować biegacza na obciążenia tak, by tej ochrony nie potrzebował.
wydaje się to słuszne szczególnie w przypadku młodych, sprawnych ludzi, którzy de facto ochrony oferowanej przez zestaw systemów nie potrzebują. Jeżeli jednak pobiegają ileś miesięcy w takich butach, istnieje całkiem spora szansa/ryzyko, że nabędą takich nawyków, przez które bieganie w butach z systemami okaże się konieczne, chodzi głównie o zbyt długi krok biegowy, lądowanie na wyprostowanej nodze daleko przed środkiem ciężkości ciała, lądowanie na pięcie. Za tym idzie ogólne pogorszenie całego układu, spięcie mięśniowe, skrócenie wahadeł, itd., itp.
w tym momencie pytamy jak można takiej odporności nabyć? oczywiście biegając boso. i zaraz kolejne oczywiście- nie od razu, nie długie wybiegania, nie po asfalcie itd. poza tymi obwarowaniami jednak sam fakt wpływu biegania boso na wzmocnienie aparatu ruchu jest niepodważalny.
ponieważ ja osobiście nie mam ochoty biegać boso, ze względów higienicznych oraz z uwagi na fakt, iż pod bogami często pojawiają się ostre kamienie lub szkło - wybieram buty, które w możliwie małym stopniu ingerują w moje bieganie a które w jak największym stopniu stymulują wzmocnienie aparatu ruchu.
tym są dla mnie buty do biegania naturalnego czy buty minimalistyczne. ich używanie ma na celu poprawienie mojej techniki biegu, wzmocnienie aparatu ruchu, poprawę ekonomiki biegu i w planie ogólnym pomoc w tym, bym mógł biegać dużo bez kontuzji, a do tego poprawnie technicznie.
i nie przesadzaj proszę - to nie spisek tylko nadużycie producenta, który chce przyczepić modną etykietę do fajnego, solidnego (być może, nie próbowałem), całkowicie normalnego i zwyczajnego buta.
a dlaczego ZENki są dobre? Bo są dobre i tanie
- strasb
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Polecam zatem stronę Blaise'a Dubois: http://www.therunningclinic.ca/en/home/ , który troszkę się na temacie zna.przemek1979 pisze:Jestem ciekaw co takiego dobrego w tych Zenkach jest i przeczytał opinie jakiegos fizjoterapeuty/kogoś kto się na tym zna.
Jeszcze mi się przypomniało, że Blaise ocenia, iż ilość osób, które nie powinny/ nie mogą biegać ze śródstopia w odchudzonych butach to około 5% populacji.

